
pixie65 pisze:markopolo00 pisze:pixie65 poczytaj na forum o cudownych ozdrowieniach daj szanse na życie
uśpić to najłatwiejsza część leczenia podjecie walki jaką Kinya toczy jest
odwagą i sporym poświeceniem podziwiajmy i bierzmy przykład
![]()
![]()
![]()
Nie wiem, którą z moich wypowiedzi odebrałeś jako sugestię eutanazji...
Ale tak - gdyby Mazurka miała spędzić resztę swojego życia w tej zapyziałej klatce to tak.
JA rozważyłabym taką ewentualność ze względu na KOTA.
Skoro jednak ma dom - to nie widzę problemu.Kinya pisze:Zdjęć jest faktycznie mało, ostatnie jakie wstawiłam jest z bodajże 6 października, ale już pisałam, że do dyspozycji mam tylko komórkę. Zdjęcia z lecznicy wychodzą koszmarne, markopolo00 też się dziś oberwało, że wstawił fotki w tym miejscu robione - w szpitaliku nie ma okna, jest paskudne, przyciemnione sztuczne światło, więc bez lampy błyskowej się nie da, a jak na nią koty reagują widać na dzisiejszych zdjęciach: skulone, nastroszone, z przymkniętymi oczkami. Mazurka wygląda na nich po prostu dramatycznie, gdybym jej nie widywała to pomyślałabym, że jest trzema łapami na tamtym świecie. Mam ją wywlekać na sesje z klatki do poczekalni pełnej szczekających psów, obcych zapachów i stresować? A może wynieść na zewnątrz, postawić na trawie przy obecnych temperaturach i zrobić fajne, bo wyraźne zdjęcia, w dobrym świetle, które oddają jej rzeczywisty wygląd? Bądźmy realistami!
Wbrew temu co piszesz nie oceniałam jakości zdjęć wstawionych przez markopolo00. Ucieszyłabym się, że w ogóle są gdyby nie przygnębiające wrażenie jakie na mnie zrobiły.
Że jednak można zrobić porządne zdjęcia w lecznicy mogliśmy przekonać się w okolicach 9 września:
Wtedy "się dało", teraz już nie?
ewan pisze:Ja tam kłótliwa i złośliwa z natury nie jestem a to że zadałam kilka pytań nie uważam aby było niegrzeczne i złośliwe w stosunku do Kinya. Koteczkę mam w sercu i dlatego martwię się o nią, chcę znać szczegóły w kwestii leczenia (czy to takie dziwne i napastliwe)pomagam (nie wywpominając drugi bazarek to fanty de mnie) bo bardzo chciałabym aby Mazurka funkcjonowała w miarę normalnie i miała wspaniały dom. To jedna z najdzielnieszych kotek jaką znam.To tyle ode mnie.
Kinya zrobiłaś bardzo dużo i za to chylę czoła, ale nie dziw się, że chcemy wiedzieć wszystko na temat leczenia, postępów bądź porażek.
Mazurka
za długie,dobre i spokojne życie kochana koteńkoewan pisze:Kinya ja już Cię nie meczę, chcę tylko prosić abyś przekazywała na bieżąco jak czuje się kicia(chyba, że przejmie to polhof) i abyś zrozumiala, że te wszystkie pytania moje/i nie moje -dobre i złe- wynikają tylko i wyłącznie z TROSKI o Mazurkę i nie odbieraj tego jako atak na Ciebie.
Mazurkoza długie,dobre i spokojne życie kochana koteńko
ptok pisze:Powiem tak, czytam tylko to co dotyczy Mazurki.
Prosze ja poglaskac
zuzia96 pisze:Kinya, jesteś niegrzeczna i niesprawiedliwa![]()
Rozumiem, że w tym wątku należy tylko przyklaskiwać i wstawiać ikonki kciuków. Wszelkie porady czy doświadczenia osób ze swoimi kotami nie były przyjmowane, wszystko robiłyście według wskazań Waszych lekarzy. OK, oczywiście masz takie prawo, bo Ty zajmujesz się kotką ale nie pisz teraz, że ...cytuję "kiedy nieustannie zastanawialiśmy się tu wspólnie co jeszcze zrobić dla Mazurki?? ", bo ludzie radzili, dzielili się swoimi doświadczeniami i wiedzą, a Ty te rady odrzucałaś. Każda rada czy pytania były z Twojej strony odbierane jako forma zaczepki, "robienie zadymy". Uznawane były tylko te osoby, które Ci przyklaskiwały.
I nie dziw się, że ludzie pytają o badania czy leczenie, bo to ludzie wysyłają pieniążki na leczenie kotki i chyba mają prawo wiedzieć, jak jest leczona i zobaczyć zdjęcia kotki. Co byś zrobiła bez tej pomocy? Tymczasem Ty bardzo niegrzecznie opisujesz, dlaczego Mazurka na fotkach wygląda źle. Nie można było grzeczniej?

Kinya pisze:Komu napisałam, że robi dym, bo radził, chciał pomóc? Tylko pixie, ale ona nie chciała (i nadal nie chce) pomóc, za to przekroczyła wszelkie granice przyzwoitości (w sprawie znaczenia odsyłam co niektórych do słownika).
Kinya pisze:ewan pisze:Ja tam kłótliwa i złośliwa z natury nie jestem a to że zadałam kilka pytań nie uważam aby było niegrzeczne i złośliwe w stosunku do Kinya.
(CIACH)
Ewan, litości, jakie pytania mi zadałaś?? Naprawdę nie kojarzę, nie będę przekopywać się przez tak długi wątek, powtórz je proszę. Może przeoczyłam, ale dlaczego dopiero tak ochoczo podpięłaś się pod zjadliwy post niejakiej pixiileśtam, a nie przypomniałaś się z nimi? Wiem, że bardzo pomogłaś kotce, Twój ton też świadczy o zupełnie innej klasie (a raczej o tym, że Ty ją w ogóle masz), więc naprawdę żaden problem i chętnie Ci odpowiem, tylko po pierwsze: muszę wiedzieć o co pytasz, po drugie: muszę zapytać wetów, ja nic tworzyć nie będę, kot nie był u mnie, nie ja podawałam mu leki, a swoje posty pisałam na podstawie obserwacji i rozmów z wetami.
Proszę, napisz jak najszybciej co chcesz wiedzieć, będziemy dziś w lecznicy odebrać Mazurkę to się dowiem i jak najrzetelniej Ci to przekażę.
Kinya pisze:Nieustannie czekam na pw od osób (zwłaszcza dwóch "aktywnych" uczestniczek wątku) które życzą sobie odesłania pieniędzy, które wpłaciły na konto Mazurki. Przynajmniej numer konta z którego te środki przyszły, wtedy ustalimy, bo jakoś wpłat z oddziałów banków z woj. lubelskiego nie zauważyliśmy, więc nie jesteśmy w stanie nawet się domyślić które to. Jest to o tyle ważne, że chcę jak najprędzej zaktualizować rozliczenie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość