Alice83 pisze:Czy szybki test plytkowy z kropli krwi na bialaczke jest wiarygodny?
Na to pytanie nie ma tak prostej odpowiedzi, jakby się mogło wydawać - wyniki fałszywe mogą się zdarzyć zawsze, w każdym badaniu.
Nawet PCR ma określoną czułość.
Każdy test ma podaną czułość i specyficzność - gdzie "czułość" mówi o prawdopodobieństwie otrzymania wyniku fałszywie ujemnego, a "specyficzność" dotyczy wyników "fałszywie dodatnich".
Fałszywie ujemny test ma prawo "prawidłowo" wyjść w okresie inkubacji choroby (ale w tym okresie PCR też może być jeszcze ujemny), z drugiej strony ciężko mówić o "fałszywości" takiego wyniku. Pojedynczy fałszywie dodatni wynik to jakiś wynik przypadkowy (w granicach błędu dopuszczalnego dla danego testu), a najczęściej błąd wykonania lub wada testu.
Bardzo rzadko się zdarzają powtarzalne wyniki dodatnie u kotów ujemnych w PCR. Materiały, do których dotarłam, określają taki stan jako infekcję atypową, lecz jest to na tyle rzadkie zjawisko, że nie ma zbyt wiele materiałów na ten temat - w każdym razie uważa się, że w takich przypadkach wirus umiejscowił się w organizmie kota w innej tkance niż szpik kostny.
Z mojego doświadczenia - na kilkadziesiąt do tej pory wykonanych testów płytkowych, otrzymałam dwa wyniki fałszywe.
1 test fałszywie ujemny (FeLV potwierdzony PCR) u kociaka bezobjawowego, kolejne testy płytkowe u tego kota już były dodatnie; co ciekawe ten test był wykonywany testami VetExpert, których producent deklaruje 100% czułość i specyficzność (co oznacza, że producent nie dopuszcza wyników fałszywych, o ile test jest wykonany prawidłowo) [zresztą właśnie przed chwilą się dowiedziałam, że po 4 latach znowu u tego kota wychodzą ujemne testy płytkowe];
1 test fałszywie dodatni, ale wynik był niepewny od początku, bo kreska "plusowa" pojawiła się już po czasie, w jakim test należy odczytywać (lub w ostatniej minucie tego czasu), czyli już z instrukcji obsługi wynikało, że ta krecha jest "nieważna" - wynik ujemny został potwierdzony PCR i po kilku latach kolejnym testem paskowym; ten test był wykonywany "chińszczyzną", gdzie producent podaje czułość 99% (1% wyników może wyjść fałszywie ujemnych) i specyficzność 98,6% (1,4% wyników fałszywie dodatnich);
Pozostałe wyniki dodatnie były niestety prawdziwe - w przypadku wyniku dodatniego zawsze wykonuję powtórny test łącznie z badaniami krwi, a w przypadku dalszych wątpliwości PCR. Zazwyczaj nie sprawdzam wyników ujemnych, jeśli nie ma wskazań medycznych. Te ujemne, które były przypadkowo sprawdzone, były powtórnie ujemne.