Chłoniak :( walczyć czy odpuścić? [*]

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw kwi 13, 2023 6:14 Chłoniak :( walczyć czy odpuścić? [*]

Witam.
U mojego 9 letniego kocura zdiagnozowano chłoniaka przewodu pokarmowego w średnim stopniu zaawansowania. Kot poza tym, że od jakiegoś czasu wymiotował 2-3 razy w tygodniu nie ma żadnych objawów. Ma apetyt, zachowuję się jak zawsze, nie wygląda, że coś mu dolega. Schudł trochę, ale waży 7,5 kg. Wyniki krwi ma dobre, poza parametrami trzustkowymi, które nieznacznie odbiegają od normy... do rzeczy. Po wczorajszej biopsji wet proponuje chemioterapię. Już zapisałam nas na pierwszą dawkę w przyszłym tygodniu, ale dopadły mnie wątpliwości. Wiadomo, że chłoniak jest nieuleczalny i leczenie jeśli zadziała tylko wydłuży życie kotu. Obawiam się skutków ubocznych chemii i tego, że zamiast polepszyć kotu jakość życia skutek będzie odwrotny. Poza tym kot u weta jest niewspółpracujący i w związku z tym będzie premedykowany do podawania chemioterapii. Tego też się obawiam.
Chętnie poczytam o waszych doświadczeniach w tym temacie.ObrazekObrazek

Wysłane z mojego SM-A525F przy użyciu Tapatalka
Ostatnio edytowano Wto lut 18, 2025 8:17 przez aga_tka, łącznie edytowano 1 raz
>^^< Swietłana >^^<

aga_tka

 
Posty: 652
Od: Śro cze 14, 2006 8:01
Lokalizacja: Jaworzyna Śląska

Post » Czw kwi 13, 2023 6:51 Re: Chłoniak :( walczyć czy odpuścić?

Osobistych doświadczeń nie mam żadnych, ale kotka koleżanki w wieku 12 lat miała chłoniaka właśnie układu pokarmowego- szczegółów nie pamietam. Przeszła chemioterapię i żyła jeszcze prawie 4 lata, ostatni rok był ciężki ale z uwagi na trzustkę.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Czw kwi 13, 2023 7:14 Re: Chłoniak :( walczyć czy odpuścić?

maczkowa pisze:Osobistych doświadczeń nie mam żadnych, ale kotka koleżanki w wieku 12 lat miała chłoniaka właśnie układu pokarmowego- szczegółów nie pamietam. Przeszła chemioterapię i żyła jeszcze prawie 4 lata, ostatni rok był ciężki ale z uwagi na trzustkę.
Dziękuję.

Wysłane z mojego SM-A525F przy użyciu Tapatalka
>^^< Swietłana >^^<

aga_tka

 
Posty: 652
Od: Śro cze 14, 2006 8:01
Lokalizacja: Jaworzyna Śląska

Post » Śro maja 17, 2023 15:47 Re: Chłoniak :( walczyć czy odpuścić?

Może ktoś będzie szukał informacji i zajrzy więc postanowiłam opisać dotychczasowe leczenie mojego kota.
Zdecydowałam się na chemioterapię. Do tej pory kot miał podaną na 1 i 3 wizycie dożylnie vikrystyne, na 2 dostaliśmy do domu, do podania Endoxan i wczoraj dożylnie doksorubicyne. Oprócz tego podawany był steryd w tabletkach z którego aktualnie schodzimy.
Po 2 podaniu leku kot się pochorował (kichanie, katar) więc był na antybiotyku i 3 dawka leku odwlekła się o 5 dni. Ogólnie samopoczucie kitka było w miarę dobre. Po trzeciej dawce leku w 3 dobie wystąpiły wymioty i biegunka, które ustąpiły samoistnie po kilku godzinach oraz chwilowe pogorszenie apetytu. Są dni kiedy kotek jest trochę "przymulony", więcej śpi.
Co do guza... po pierwszej dawce chemii, po tygodniu guz z wymiarów 4 x 2.5 cm zmalał do 0.7 x 0.4 cm, a po 3 dawce był niewidoczny w usg.
Teraz mamy 2 tygodniową przerwę na regenerację. Za tydzień musimy zrobić wyniki, a za 2 tygodnie zaczynamy kolejny cykl chemioterapii. Docelowo ma ich być 4 jeśli wszystko będzie w porządku.
Nie zachęcam nikogo do takiego leczenia swojego pupila, bo jest to każdego indywidualna decyzja. Wiem jednak jak ja biłam się z myślami i szukałam informacji kiedy musiałam ją podjąć. Może mój wpis pomoże komuś w podobnej sytuacji.

Wysłane z mojego SM-A525F przy użyciu Tapatalka
>^^< Swietłana >^^<

aga_tka

 
Posty: 652
Od: Śro cze 14, 2006 8:01
Lokalizacja: Jaworzyna Śląska

Post » Śro maja 17, 2023 16:23 Re: Chłoniak :( walczyć czy odpuścić?

Super, ze piszesz, to bardzo ważne dla innych. Mam nadzieje, ze ugracie sporo czasu, bo kot był w dobrej formie.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15412
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro maja 17, 2023 20:44 Re: Chłoniak :( walczyć czy odpuścić?

mziel52 pisze:Super, ze piszesz, to bardzo ważne dla innych. Mam nadzieje, ze ugracie sporo czasu, bo kot był w dobrej formie.
Dziękuję. Też mam nadzieję, że jeszcze trochę czasu pobędziemy razem.

Wysłane z mojego SM-A525F przy użyciu Tapatalka
>^^< Swietłana >^^<

aga_tka

 
Posty: 652
Od: Śro cze 14, 2006 8:01
Lokalizacja: Jaworzyna Śląska

Post » Pon cze 05, 2023 22:05 Re: Chłoniak :( walczyć czy odpuścić?

Dwa lata temu u mojego 7-letniego Dyzia zdiagnozowano zaawansowanego chłoniaka. Kot posypał się nagle, w ciągu kilku dni, wcześniej nie było żadnych objawów. Zdecydowałam się na chemioterapię i Dyzio pożył jeszcze pół roku. Był moment, gdy wydawało się, że się uda, zmiana się cofnęła całkowicie, ale potem powtórka, ekspresowe pogorszenie. Kiedy już nie było żadnej nadziei, Dyzio zapadał się w sobie i chował po kątach, a wet znalazł u niego wodę w płucach, zdecydowałam się na eutanazję. Nie żałuję jednak półrocznej walki. To nie był czas łatwy, ale Dyzio był szczęśliwy i nie cierpiał, choć czasem miał dosyć wizyt w lecznicy. Byliśmy razem, rozpieszczałam go i robiłam wszystko, żeby jego ostatnie miesiące był dobre i żeby czuł się kochany.

Regina S.

 
Posty: 315
Od: Śro paź 30, 2013 1:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 06, 2023 5:11 Re: Chłoniak :( walczyć czy odpuścić?

Dziękuję za Twój wpis i Waszą historię.
My jesteśmy w trakcie drugiego cyklu chemioterapii. Stasiu ogólnie czuje się dobrze. Trochę wybrzydza przy jedzeniu, co wcześniej nigdy mu się nie zdarzało i miewa zaparcia. Poza tym zachowuje się jak zawsze. Przed nami jeszcze 2 cykle chemii, mam nadzieję, że szczęśliwie dotrwamy do końca i ukradniemy trochę czasu razem.

Wysłane z mojego SM-A525F przy użyciu Tapatalka
>^^< Swietłana >^^<

aga_tka

 
Posty: 652
Od: Śro cze 14, 2006 8:01
Lokalizacja: Jaworzyna Śląska

Post » Sob sie 12, 2023 0:39 Re: Chłoniak :( walczyć czy odpuścić?

Postanowiłam uaktualnić trochę naszą historię [emoji6] w środę 16 sierpnia Stasiu zaczyna 4 i ostatni cykl chemioterapii. Ogólnie samopoczucie ma dobre. Po wlewach z winkrystyny ma czasami zaparcie, ale lactuloza daję radę. Najgorsze samopoczucie miał po endoxanie, który podajemy w formie tabletki. Brał przez tydzień lek na żołądek (nazwy nie pamiętam w tej chwili) i glutka z siemienia lnianego, bo w wynikach wyszło, że coś tam się zadziało. Rzeczywiście bardzo grymasił przy jedzeniu i nie miał prawie wcale apetytu. Najlepsze samopoczucie ma po doksorubicynie.
Ze skutków ubocznych to na pewno spadek wagi. Zaczynaliśmy z wagą prawie 8 kg. Teraz waży 6.8, ale od dłuższego czasu trzyma tą wagę. Wypadły mu wszystkie brwi (te długie, pojedyncze nad oczami) i zostały tylko 3 wąsy. Jak się chłopak drapie to sierść wypada mu kępkami, na szyi ma już łyse placki i wielkie łyse placki nad oczami. Poza tym zachowuje się normalnie, jest aktywny, bawi się, łobuzuje[emoji1]
Jeszcze 4 tygodnie i kończymy[emoji2296]

Wysłane z mojego SM-A525F przy użyciu Tapatalka
>^^< Swietłana >^^<

aga_tka

 
Posty: 652
Od: Śro cze 14, 2006 8:01
Lokalizacja: Jaworzyna Śląska

Post » Nie sie 13, 2023 7:32 Re: Chłoniak :( walczyć czy odpuścić?

Moim zdaniem walczyć, jeśli oczywiście finanse ci na to pozwalają, bo też jednak mimo, że kochasz to jednak zwierze i nie można całego swojego majątku stracić.. Bo co gdyby niedajboże coś się stało tobie, lub twoim dzieciom i nie masz pieniędzy? Takie sytuacje są zawsze smutne i ciężkie. Trzeba je rozpatrywać. Mam nadzieję, że się wszystko powiedzie
Wakacje ze swoim kocim przyjacielem https://trigodi.com/

Marek534

 
Posty: 80
Od: Wto lip 11, 2023 11:27

Post » Nie mar 31, 2024 20:44 Re: Chłoniak :( walczyć czy odpuścić?

W sierpniu u mojej kotki pojawiła się biegunka. W USG było widać nacieki w jekicie. Po wprowadzeniu sterydu się trochę poprawiło jednak z czasem było widać, że choroba postępuje. Wetka zaczęła podejrzewać chloniaka, wg niej wyglądał na łagodnego, powiedziała, że takiego można leczyć doustna chemia, w przypadku zlosliwszych wersji pozostaje dożylna. Ostatecznie trzy tygodnie temu miała pobrane wycinki do badania. Wynik niejednoznaczny ale lekarze podejrzewali średni/ wysoki stopień złośliwości chłoniaka na postawie wielkości komorek. Zaproponowano chemię dozylna. Biorąc pod uwagę, że kotka bardzo źle znosiła pobieranie krwi przez ostatnie pół roku, to, że mam dwa koty w domu a wydalana chemia jest po prostu niebezpieczna, nie zdecydowałam się na terapię. Chce, żeby spędziła czas jaki jej pozostał we względnym spokoju.
ObrazekObrazek
Obrazek

neron

 
Posty: 1193
Od: Wto maja 29, 2012 14:06
Lokalizacja: Piła




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość