Nowotwór wątroby u kotka...

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt gru 24, 2021 10:31 Nowotwór wątroby u kotka...

Witam! Przychodzę na forum godzinę po wizycie u weta, dalej zapłakana... Może ktoś miał chociaż podobną sytuację i doradzi jak kociaka ratować...

Mój Damonek ma już 10 lat, za trzy miesiące skończy 11, Maine Coon. Od małego chorowity. Często miewał lewatywy, problemy z zaparciami i tego typu historie. Do tego dochodzi też sprawa problemu ze stawami (choć przez lata nie do końca zdiagnozowana, uparcie ignorowana przez wetów, a było ich wielu). Jakoś miesiąc temu zaczęły się większe problemy, na początku niby tylko się zaczopował, standardowo pojechaliśmy do weta, okazało się, że z 8kg które zawszę trzymał zrobiło się 7... Tym razem jednak oprócz lewatywy miał czyszczone zatoki przyodbytowe, pani była w szoku ilości, która zalegała. Ale ostatecznie w zasadzie się nie poprawiło, Damon zaczął potem tracić apetyt. Decyzja, że zmieniamy weta (znowu), w poniedziałek w nowej klinice - temperatura ponad 38°C, 6,1kg... pani stwierdziła stan zapalny, podała leki, kot od razu inny. Mieliśmy się pokazać w środę, ale ostatecznie pojechaliśmy już we wtorek, bo gamoń spadł w nocy z umywalki i się poobijał, cały poranek tylko leżał, nie chciał wstać, więc na sygnale do weta, dostał leki, znowu lepiej. Apetyt już wracał. Pojechaliśmy też na umówioną wizytę w środę, temperatura okej, kończymy leczenie, generalnie widać że jest lepiej... Aż do dzisiaj, o 7 wymioty, normalna sprawa, koty się odkłaczają, wstaję... Krew, skrzep no i mnóstwo jedzenia. Przerażona od razu do weta, od 8.40 w kolejce. Po przeszukaniu internetu spodziewałam się wrzodów żołądka. Tym razem w lecznicy trafił się inny wet, zrobił USG, już widziałam po nim że nie wie jak to ubrać w słowa, strasznie długo nad tym siedział... Powiedział, że wygląda to na nowotwór, wątroba zmieniona, podejrzewa rozsiany po całej wątrobie, nie guz... Niedawno w lecznicy mieli też Maine Coona z takim samym przypadkiem. Badania krwi sprzed miesiąca w zasadzie niezłe, ale w tamtym wypadku było tak samo. Podał jakieś leki na odżywienie, już nawet nie wiem co dokładnie i w zasadzie powiedział, że leczenia nie ma... mieszkam w niewielkiej miejscowości, ale studiuję w Warszawie, może ktoś jest w stanie polecić mi tam jakiegoś weta, który jednak będzie próbował ratować mojego kicię? Kocham go z całego serca, wiem że jest już starszy, ale nie mogę się tak po prostu poddać i patrzeć jak odchodzi, albo jeszcze w ogóle postawić na nim krzyżyk... Błagam, jeśli ktoś miał podobną sytuację, to proszę doradźcie co robić...

batmisia

 
Posty: 3
Od: Pt gru 24, 2021 10:08

Post » Pt gru 24, 2021 13:12 Re: Nowotwór wątroby u kotka...

Do dobrych onkologów w Warszawie są kolejki, więc spróbuj od razu zapisać się do dra Jagielskiego na Białobrzeskiej. Czy tego rodzaju nowotwór można potwierdzić biopsją? Czy kot dostał przynajmniej Ornipural na regenerację wątroby? Skrzep krwi to krwawienie z żołądka. Czy on dostaje coś osłonowo na żołądek, np. Controloc. Nowotworu nie leczy, ale działa na soki żoładkowe i poprawia stan ogólny. Czy kot ma jakąś zaleconą dietę? Nawet jeśli to nowotwór, i to taki, co się nie leczy, to dużo może wnieść właśnie leczenie paliatywne, które nieraz bardziej przedłuża życie pacjenta niż agresywna terapia.
Wrzuć sobie w google: Lydium-KLP w leczeniu nowotworów u psów i kotów i pobierz pdf, jakaś nowa metoda.
Wklej wyniki i opis USG.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15412
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt gru 24, 2021 15:03 Re: Nowotwór wątroby u kotka...

W poniedziałek idziemy jeszcze do innego weta zasięgnąć opinii. Wszystko wyszło dzisiaj, wet był niechętny do zrobienia biopsji, dlatego chcemy skonsultować z kolejnym, czy faktycznie lepiej jej nie robić, czy jednak można. Powiem szczerze, że nie mam pojęcia co dostał, wet określił to jako "coś na wzmocnienie", osłonowo nic nie dostał, diety innej nie zalecił, ale ogólnie kotek jest na fibrze z royala i mokre też dostaje takie anty-kłaczkowe. Bardzo dziękuję za odpowiedź, w poniedziałek dopytam weta o ornipural. Poczytam też o controlocu i spróbujemy z tym. Przede wszystkim chciałabym się upewnić, że diagnoza jest trafna, bo wciąż mam nadzieję, że wet się mylił... Opisu USG niestety nie dostałam, w poniedziałek po prostu poproszę o niego i przycisnę o badania, dzisiaj byłam trochę w szoku... Jeszcze raz dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam

batmisia

 
Posty: 3
Od: Pt gru 24, 2021 10:08

Post » Pt gru 24, 2021 21:12 Re: Nowotwór wątroby u kotka...

Fibre drażni żołądek, najbezpieczniej dawać mokre Hillsa i/d, gotowaną rybę czy indyka. Ja mam kota z permanentnym podrażnieniem przewodu pokarmowego i daje mu codziennie 1/4 kapsułki laktoferyny, oprócz controlocu.
I wydobądź wyniki - jeśli ich nie masz. Biopsja nie zawsze jest potrzebna.
Najważniejsze, to dobry wet, który ogarnie całość.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15412
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob gru 25, 2021 14:10 Re: Nowotwór wątroby u kotka...

W takim razie odstawimy na razie fibre, nie wiedziałam o tym... dziękuję bardzo, wyniki będę miała i już z nimi będę szukać weta. Spróbujemy też przestawić mu dietę i podawać coś na wspomożenie, jeszcze raz bardzo dziękuję za odpowiedź!

batmisia

 
Posty: 3
Od: Pt gru 24, 2021 10:08

Post » Sob lis 05, 2022 22:46 Re: Nowotwór wątroby u kotka...

Hej,

Jak z kotkiem ?

SammySunshine

 
Posty: 20
Od: Czw sie 26, 2021 7:21




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość