Dzień dobry
mam kotkę w wieku ok 3-4 lata (przygarnięta wiec nie wiadomo dokładnie ) z gruczolakiem w obu uszach. Zmiany pojawiły się na początku sierpnia . Pod koniec sierpnia zostały wyłyżeczkowane ale niestety odrosły w przyspieszonym tempie po 2.5 miesiąca. Zaproponowano mi ablację kanałów słuchowych (kot pozostanie głuchy) i częściowe ucięcie małżowin , bo to wynika ze specyfiki cięcia.Czy ktoś ma doświadczenie z tego typu operacjami , czy kot jest sobie w stanie poradzić i nie zwariować .Jeśli operacja to czy polecacie kogoś w W-wie. Czytałam , że jest skomplikowana i wymaga doświadczonego chirurga
