Krwawiący guz - pilna pomoc potrzebna

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro gru 19, 2018 19:20 Re: Krwawiący guz - pilna pomoc potrzebna

Tak czy inaczej, ja nie znam weta, który umie opatrunek założyć, tak, żeby się utrzymał ile potrzeba.
A w rzeczywistości, to nie jest takie trudne wcale....troszkę odwagi trzeba mieć, i wykorzystać środki które są w domu.
Nie wiem, z jakiego powodu jest ten krwawiący guz, ale zakładam, że reszta łapy, ani kości w niej, nie są uszkodzone i można za nie normalnie chwytać.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14100
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 19, 2018 19:23 Re: Krwawiący guz - pilna pomoc potrzebna

No nie, na złamaną łapę rok temu chirurg założył 2,5-miesięcznemu kociakowi opatrunek usztywniający, który się trzymał chyba ze 4 tygodnie :) Więc można https://www.flickr.com/gp/139087085@N06/v608Yj
[zresztą właśnie Żytnia 15 był zakładany]
W tym roku nie miałam tyle szczęścia, ale też dziura była w innym miejscu (na biodrze).

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 19, 2018 20:10 Re: Krwawiący guz - pilna pomoc potrzebna

Pod ubranko można włożyć choćby podpaskę, albo wycięty kawałek pieluchomajtek
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15412
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt gru 21, 2018 7:25 Re: Krwawiący guz - pilna pomoc potrzebna

Co to za guz?
Dlaczego krwawi?
Jakie są plany wobec niego?
Nie ma opcji leczenia?
Amputacji nogi w ostateczności? Skoro guz krwawi to najprawdopodobniej jest złośliwy.
Umiejscowienie na łapie (o ile nie ma przerzutów lub poważnych przeciwwskazań) umożliwia albo usunięcie a w razie potrzeby amputację kończyny. Poza szczególnymi przypadkami koty na 3 nogach radzą sobie doskonale.
Opatrywanie krwawiącego a więc prawdopodobnie już rozpadającego się guza nowotworowego to tylko działanie doraźne. Wcale też najprawdopodobniej nie poprawi komfortu życia kota.

Możesz napisać dokładniej co się dzieje?
Kot jest pod dobrą opieką weterynaryjną?
To guz złośliwy czy coś innego?
Jaka jest diagnoza?
Możesz też pokazać zdjęcie tego guza? Łatwiej będzie podpowiedzieć konkretne rozwiązania opatrunków.
Ale opatrunek opatrunkiem - dla mnie najważniejsze jest to co poza nim.

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość