Strona 6 z 10

Re: Catsitting i nie tylko :) Warszawa

PostNapisane: Śro wrz 06, 2017 18:16
przez OKI
To zależy gdzie w Ursusie i jaki jest dojazd.
Proszę napisać maila na polinda8@gmail.com lub zadzwonić: 793-202-822, może coś wymyślimy :)

OKI pisze:Ogłoszenie parafialne :idea:

Chwilowo kontakt telefoniczny ze mną wyłącznie na numer 506-143-042 - jak nie odbieram, to oddzwaniam lub odpisuję po wpięciu do zasilacza, bo niestety bateryjka ma życie motylka :roll:
Stary numer poległ w starciu z kociątkami :x
Miałam nadzieję, że uda się go reanimować w miarę szybko, ale wyszło jak zwykle :?
Postaram się go jak najszybciej uruchomić i oczywiście dam znać :)

A to już nieaktualne :)

Re: Catsitting i nie tylko :) Warszawa

PostNapisane: Śro wrz 06, 2017 18:22
przez ASK@

Re: Catsitting i nie tylko :) Warszawa

PostNapisane: Śro wrz 06, 2017 18:33
przez OKI
ASK@ pisze:https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=181637&p=11842592#p11842592

Asiu, dzięki za pamięć :)
Pani już tu jest :)

Re: Catsitting i nie tylko :) Warszawa

PostNapisane: Śro wrz 06, 2017 18:35
przez ASK@
A faatycznie. Z komórki wcześniej napisałam tylko o Tobie. A teraz tylko linka wkleiłam. Nie czytając :oops:
By porządnie było :wink:

Re: Catsitting i nie tylko :) Warszawa

PostNapisane: Śro wrz 06, 2017 18:36
przez OKI
Ależ nic nie szkodzi! :1luvu:

Re: Catsitting i nie tylko :) Warszawa

PostNapisane: Pon wrz 11, 2017 20:43
przez Falka
Falkoty przesyłają pozdrowienia :)

Re: Catsitting i nie tylko :) Warszawa

PostNapisane: Sob wrz 23, 2017 11:31
przez OKI
:1luvu: :1luvu: :1luvu:

Mam prośbę - z zupełnie innej beczki...
Gamoń to przemiły i przekochany czterolatek, który wylądował u mnie w lipcu na tymczasie.
Miała być szybka kastracja i zaraz po wakacjach szybka adopcja, bo kot równie śliczny, co przylepny :love:
No i wyszło, jak zwykle...

Od ponad 2 tygodni zmagamy się z - najprawdopodobniej - ostrym zapaleniem wątroby i (niezakaźnym) zapaleniem otrzewnej :(
Mieliśmy podejrzenie FIPa, w pewnym momencie nawet ja w to uwierzyłam, choć od początku odrzucałam tę diagnozę.
Póki co życie Gamoniowi uratował, otrzymany dosłownie w ostatniej chwili, ujemny wynik PCR na koronawirusa wykonany z płynu z otrzewnej.
Bo chociaż wynik ujemny nie jest pewny w 100%, to jednak postanowiliśmy jeszcze powalczyć.
Kontrolne badanie krwi także podważyło początkową diagnozę.
Stan Gamonia nadal jest ciężki, a rokowania ostrożne, ale przynajmniej jest nadzieja na życie.
Przechodząc do rzeczy - Gamoń aktualnie pochłania kasę z prędkością światła :oops:
Wizyty u weta kilka razy w tygodniu, leki, zabiegi, a przede wszystkim diagnostyka to na ten moment, lekko licząc, 700-800 zł.


Może ktoś mógłby się dorzucić - chociaż paroma groszami - do leczenia Gamonia?
Będziemy wdzięczni za najmniejszą nawet wpłatę <3
Wpłat można dokonywać bezpośrednio na konto:
Fundacja Futrzaki https://web.facebook.com/FundacjaFutrzaki/
40 1140 2004 0000 3102 7613 2792 (mBank)
Tytułem: "Darowizna na cele statutowe Dla Gamonia"
Lub przez naszą zbiórkę https://pomagam.zrzutka.pl/edy8yg
Z góry dziękuje! <3

Edycja: Nie udało nam się, Gamoń odszedł :cry:
Obrazek
Gamoń by OKI, on Flickr
Zostawił spory dług w lecznicy...

Re: Catsitting i nie tylko :) Warszawa

PostNapisane: Wto paź 03, 2017 21:18
przez OKI
Ja tylko przypomnę...

Niestety absolutnie nie mam możliwości przyjęcia właścicielskiego kota do siebie na czas wyjazdu Opiekuna.
W żadnym wypadku nie mogę też wyprowadzić się do kogoś na czas jego nieobecności (bo i takie propozycje się zdarzają).

Re: ZAWIESZONE :( Catsitting i nie tylko :) Warszawa

PostNapisane: Sob paź 14, 2017 8:51
przez OKI
Ogłoszenie parafialne :idea:

Niestety muszę zawiesić do odwołania opiekę nad kotami :(
Zerwałam ścięgno i czeka mnie pilna operacja kolana - nie mam pojęcia, kiedy będę mogła znowu normalnie chodzić.
Na pewno o tym fakcie doniosę ;)
Edit: a dokładnie to złamałam nogę :?

Re: ZAWIESZONE :( Catsitting i nie tylko :) Warszawa

PostNapisane: Sob paź 14, 2017 9:15
przez ASK@
OKI pisze:Ogłoszenie parafialne :idea:

Niestety muszę zawiesić do odwołania opiekę nad kotami :(
Zerwałam ścięgno i czeka mnie pilna operacja kolana - nie mam pojęcia, kiedy będę mogła znowu normalnie chodzić.
Na pewno o tym fakcie doniosę ;)

No to ciebie trafiło. Jak to życie pokazuje, że godzina kłopotów nie jest znana. Trzymam mocne kciuki za zdrówko :ok:

Re: ZAWIESZONE :( Catsitting i nie tylko :) Warszawa

PostNapisane: Sob paź 14, 2017 9:17
przez OKI
Dzięki, Asiu <3
No niestety, wszystko mi się pokomplikowało przez ten wypadek :(

Re: ZAWIESZONE :( Catsitting i nie tylko :) Warszawa

PostNapisane: Sob paź 14, 2017 9:20
przez ASK@
OKI pisze:Dzięki, Asiu <3
No niestety, wszystko mi się pokomplikowało przez ten wypadek :(

Wiem jak to jest. O ile ze sobą jakoś człek sobie poradzi to co ze zwierzakami.
Ułoży się. Musi i już.

Schodom dokop za wrogie podejście :mrgreen:

Re: ZAWIESZONE :( Catsitting i nie tylko :) Warszawa

PostNapisane: Sob paź 14, 2017 15:46
przez Marzenia11
OKI :ok: :ok: :ok:

Re: ZAWIESZONE :( Catsitting i nie tylko :) Warszawa

PostNapisane: Sob paź 14, 2017 15:52
przez gusiek1
Za szybki powrót do pełnej sprawności :kciuki:

Re: ZAWIESZONE :( Catsitting i nie tylko :) Warszawa

PostNapisane: Sob paź 14, 2017 17:23
przez OKI
Dzięki :1luvu:
Zrobię, co mogę, żeby jak najszybciej się wykaraskać, ale już mnie wszyscy uświadamiają, że im grzeczniej będę leżeć, tym większą mam szansę na powrót do zdrowia :roll:
Poleciała oczywiście zdrowa lewa noga, więc i tak nie mam wyjścia i leżeć muszę, bo do prawej nie mam za grosz zaufania :twisted:

ASK@ pisze:Schodom dokop za wrogie podejście :mrgreen:

Może bezpieczniej będzie je wysadzić.
Dokopać już próbowałam i wygrały :twisted: