Mam prośbę - z zupełnie innej beczki...
Gamoń to przemiły i przekochany czterolatek, który wylądował u mnie w lipcu na tymczasie.
Miała być szybka kastracja i zaraz po wakacjach szybka adopcja, bo kot równie śliczny, co przylepny
No i wyszło, jak zwykle...
Od ponad 2 tygodni zmagamy się z - najprawdopodobniej - ostrym zapaleniem wątroby i (niezakaźnym) zapaleniem otrzewnej
Mieliśmy podejrzenie FIPa, w pewnym momencie nawet ja w to uwierzyłam, choć od początku odrzucałam tę diagnozę.
Póki co życie Gamoniowi uratował, otrzymany dosłownie w ostatniej chwili, ujemny wynik PCR na koronawirusa wykonany z płynu z otrzewnej.
Bo chociaż wynik ujemny nie jest pewny w 100%, to jednak postanowiliśmy jeszcze powalczyć.
Kontrolne badanie krwi także podważyło początkową diagnozę.
Stan Gamonia nadal jest ciężki, a rokowania ostrożne, ale przynajmniej jest nadzieja na życie.
Przechodząc do rzeczy - Gamoń aktualnie pochłania kasę z prędkością światła
Wizyty u weta kilka razy w tygodniu, leki, zabiegi, a przede wszystkim diagnostyka to na ten moment, lekko licząc, 700-800 zł.
Może ktoś mógłby się dorzucić - chociaż paroma groszami - do leczenia Gamonia?
Będziemy wdzięczni za najmniejszą nawet wpłatę
Wpłat można dokonywać bezpośrednio na konto:
Fundacja Futrzaki
https://web.facebook.com/FundacjaFutrzaki/40 1140 2004 0000 3102 7613 2792 (mBank)
Tytułem: "Darowizna na cele statutowe Dla Gamonia"
Lub przez naszą zbiórkę
https://pomagam.zrzutka.pl/edy8yg Z góry dziękuje!
Edycja: Nie udało nam się, Gamoń odszedł
Gamoń by
OKI, on Flickr
Zostawił spory dług w lecznicy...