Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
lrafal pisze:zawierał linki do pornografii dziecięcej i został zabezpieczony, musisz założyć sobie nowy wątek
jolabuk5 pisze:jak to pokazał Karol Nawrocki
jolabuk5 pisze:lrafal pisze:zawierał linki do pornografii dziecięcej i został zabezpieczony, musisz założyć sobie nowy wątek
Dziękuję za wyjaśnienie - ale czy nie wystarczyłoby usunąć ów link? I czy za każdym razem, kiedy Przegląd mediów prawicowych ginie z Koci-Łapci, muszę dopytywać osobiście, co i dlaczego się stało?
No nic, po innych wpisach w tym dziale domyśliłam się przyczyny i już założyłam nowy wątek. W sumie cieszę się, że podobnie jak ja, moderator uznał przeznaczoną (sądząc z formy) dla polskich nastolatków książkę, rozpowszechnianą oficjalnie w nowym, warszawskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej za skandaliczną, pornograficzną i nadajacą się - jak to pokazał Karol Nawrocki - tylko do niszczarki.
Art. 135. KK
§ 2.Kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
waderka pisze:
Nadmienię, że (...)
W praktyce polskie sądy łagodniej podchodzą do oskarżonych o popełnienie przestępstwa - w dwóch, chyba najgłośniejszych sprawach, w których postawiono taki zarzut - uznały, że szkodliwość czynu sprawcy była znikoma. W 2013 r. Sąd Apelacyjny w Łodzi umorzył z tego powodu postępowanie przeciwko twórcy portalu antykomor.pl. Na stronie publikowane były materiały ośmieszające ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego, w tym gry polegające na strzelaniu do jego wizerunku. W ocenie sądu, zdjęcia przekroczyły granicę "satyry niesmacznej" i miały cechy znieważające, ale jednocześnie sąd stwierdził m.in., że oskarżony miał prawo przypuszczać, że takie działania są prawnie dopuszczalne. Na wyroku zaważył też fakt, że sam prezydent Komorowski nie wydawał się szczególnie dotknięty działalnością oskarżonego. Z powodu znikomej szkodliwości społecznej umorzono również sprawę Jakuba Żulczyka, który określił obecnego prezydenta mianem debila, komentując jego reakcję na wyniki wyborów prezydenckich w USA. Sprawę ostatecznie umorzył Sąd Najwyższy, do którego trafiła skarga kasacyjna. – Sąd Najwyższy nie popiera użycia takich słów, podobnie jak sądy niższych instancji. A skoro tak, to sąd kasacyjny nie widzi rażącego naruszenia prawa materialnego przez niższe instancje. Sądy miały prawo tak orzec, chociaż – może gdyby SN był I instancją, mógłby orzec inaczej – uzasadniał rozstrzygnięcie sąd.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości