Ta forumowiczka została zbanowana nie ze względu na poglądy jakiekolwiek tylko dlatego, że miała zwyczaj upatrywać sobie ofiarę, którą następnie na forum prześladowała, naśmiewała się z niej. Miały też miejsce połajanki na PW. Nie dotyczyło to jednej osoby. Jedna z ofiar wypowiedziała się w wątku, że została przeproszona i wielkodusznie wybaczyła dostrzegając "zmianę". Czy inne osoby w ten sposób traktowane również zostały przeproszone i nie mają nic przeciwko pojawieniu się tej osoby na miau? Tego nie wiadomo, ponieważ - co mnie wcale nie dziwi - w ogóle się tu nie ujawniają. I nie muszą.
Mogą się czuć zagrożone i obawiać się, że historia się powtórzy. Tak trudno to zrozumieć? Widać trudno. Wielka empatia dla braci mniejszych nie musi przecież dotyczyć ludzi, c'nie?
Użytkowniczka została wielokrotnie ostrzeżona, miała bany czasowe, nie poskutkowało. Nie mówimy o pięciolatce z kręconymi włosami, tylko o dorosłej osobie, która - mam nadzieję - jest na tyle dojrzała, żeby brać odpowiedzialność za to, co robi i co mówi/pisze.
Owa użytkowniczka wielokrotnie w innych ogólnodostępnych miejscach w sieci komentowała i samo forum i działalność moderatorów. Nie robiła tego w tajemnicy, ale - to zostało również zacytowane - z zamiarem dotarcia ze swoim przekazem do zainteresowanych i obrażenia. Jedna z moderatorek, NITKA/KARINKA, w dalszym ciągu moderuje, co zostało bardzo ładnie zignorowane przez wypowiadających się w wątku. Nie znam zdania N/K na temat tej zadymy i tego wątku, ale potrafię sobie wyobrazić, że nie musi wykazywać się aż taką wyrozumiałością.
Co do odwiecznego szantażu "tylerobidlakotków", można dla kotków robić dużo również poza miau. Bycie aktywnym użytkownikiem na miau nie jest warunkiem aktywności wolontariackiej. Mam wrażenie, że użytkowniczka dawała sobie radę z kontaktami pozostając zbanowaną, sądząc choćby po tym, do ilu osób od dawna tu nieobecnych dotarła z prośbą o wstawiennictwo w tym wątku
Ten wątek nie jest żadnym plebiscytem, głosowaniem czy sondażem. Nie widziałam nigdzie posta Admina, który od ilości wpisów uzależniałby decyzję. Pamiętam za to post Admina po poprzedniej próbie powrotu użytkowniczki, w którym napisał, że na jej powrót musiałyby się zgodzić osoby, które użytkowniczka prześladowała. Mam nadzieję, że Admin podejmie decyzję wziąwszy pod uwagę punkt widzenia nie tylko ten najgłośniej wyrażany, ale również ten nie znajdujący odzwierciedlenia w wątku, ale nie mniej istotny.