joshua_ada pisze:Wątek o zabawkach z królika nie został zmoderowany, został "zniknięty".
A tymczasem na miau można znaleźć takie oto kwiatki:
kociamysza pisze:Czarna puma juz wiecej Kici wkurzac nie bedzie... Spoglada zza TM... Dwie godziny temu wrocilismy od weta. Zostal (bo to kot nad koty byl) zagryziony przez psy...
Drogo oddal swoje zycie, a my wyrownamy z tymi psami rachunki
kociamysza pisze:(...)A teraz niech kundle drza przed MD, niech drza.(...)
Kociara82 pisze:(...)
a my wyrownamy z tymi psami rachunki
popieram!!! Pomscijmy te okrutna smierc!!!
Koty są tu pod specjalną ochroną. Króliki są tu pod specjalną ochroną. Za to można pisać o zemście na psach

Więc ja już naprawdę nie wiem
dla kogo jest to forum?
Dla Waszego spokoju wyjasniam, iz psy NIE zostaly: zastrzelone, otrute, powieszone na suchej galezi, obdarte ze skory, pokrojone na male kawalki itp. Niestety rowniez dzialania formalne nie przyniosly efektow.
Zanim rozpoczelyscie krucjate i pouczenia moze warto bylo doczytac miejsce mojego zamieszkania oraz zrozumiec emocje towarzyszace zdarzeniu.
Otoz w kraju w ktorym mieszkam, zwierze jest ciagle traktowane jako rzecz i owszem sa przypadki gdy carabineros zajma sie czy to sprawa padnietego z pragnienia konia na deptaku w Vina del Mar czy 'lecznicy' ktora tasmowo usypiala/trula psy, czy tez leca ze stanowisk osoby odpowiedzialne za gehenne trutych i bitych na smierc psow bezpanskich, ktore mialy pecha bytowac przed Moneda.
Sprawa Pumy zostala zgloszona zarowno do carabineros jak i do specjalnej jednostki PDI (takie lokalne FBI). W obydwu miejscach otrzymalismy odpowiedz, ze jest im bardzo przykro, ale nie sa w stanie nic zrobic, gdyz nie mamy dowodow, ze te psy byly tego sasiada, ze w ogole zrobily to psy no i kot nie byl nasz tylko przychodzacy. Bo jesli kot by byl nasza wlasnoscia to zmienia postac czynu, prawo wlasnosci (wiec i wlasnosci zwierzecia) jest tutaj swiete. Nie zdaly sie rowniez na nic potwierdzenia wielokrotnych skarg sasiadow, ze psy sa agresywne
Inne postepowanie byloby wtedy gdyby psy zaatakowaly czlowieka, najlepiej dziecko, choc jeszcze lepiej by ow czlowiek zostal pogryziony, o wtedy brygada carabinerow po prostu by te psy zastrzelila. Co zreszta czesto ma miejsce, bo i przypadkow pogryzien jest sporo.
Na ich miejsce sprawiono by nowe i nikt by ich nie wychowywal, bo po co. Szczekaja na obcych, rzucaja sie na ludzi, na inne psy, zagryzaja koty czyli sa czujne.
Dzisiaj te psy na wlasnej posesji rzucily sie na swoja wlascielke bo akurat o cos sie bily...
Ze swojej strony uszczelnilismy po raz kolejny ogrodzenie i juz nie dokarmiam kotow, szkoda by przychodzac na posesje gdzie nie ma psow i maja co jesc ryzykowaly swoim zyciem....