Jestem Zorek a to jest Pulpecik i Malutka :) cz. IX

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Sob kwi 23, 2011 7:35 Re: Jestem Zorek a to jest Pulpecik i Malutka :) cz. IX

Wesołych Świąt! :D Obrazek

Mru i Reszta
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67128
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn



Post » Sob lis 17, 2012 22:27 Re: Jestem Zorek a to jest Pulpecik i Malutka :) cz. IX

Jak wyzej...
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67128
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lip 29, 2022 9:12 Re: Jestem Zorek a to jest Pulpecik i Malutka :) cz. IX

Zorek odszedł wczoraj wieczorem 28-07-2022.
Niestety jakiś czas (ponad rok) temu stał się trzustkowcem - przewlekłe zapalenie trzustki.
Był leczony, miał dietę, swoje proszki i było dobrze. Nawet taki śmielszy się stał. Ale tydzień temu miał znowu atak tej trzustki. Chwilę był osowiały, kupa płynna. Choć od piątku już odżył, co nas ucieszyło, że jednak unormuje się to i tak w poniedziałek trafił do weta, żeby mu pomógł.
W badaniach wyszło źle, trzustka i nie tylko. Miał kroplówki. Jedną, drugą ... po trzeciej nie wytrzymał.
Na noc w środę zaczął ciężko oddychać, nie przespał tej nocy, głównie leżał dysząc. Wczoraj od rana do weta i już szybkie USG pokazało, że płyny przedostały się do płuc, serca i coś tam jeszcze.
Ale go ratowaliśmy. Później po 15 jednak telefon wyrok ... jest źle. Że jeszcze nerki padły, że zrobiło się domino w środku. Nie wyjdzie z tego. Jedynie można dać mu całodobową opiekę tylko dla stabilizowania, podtrzymywania tego stanu.
Pojechaliśmy do weta,widok straszny jak kot był zgaszony. Ledwo się ruszał, ciężko charcząco dyszał, wzrok taki obojętny nie poznawał nas, nie reagował ... cierpiał.
O 18:00 stało się ... przeskoczył tęczowy most ...
Oby tam mu lepiej było ... jeszcze lepiej niż u nas,



Obrazek

ZwierZ

Avatar użytkownika
 
Posty: 2
Od: Pon gru 03, 2007 12:14

Post » Pt lip 29, 2022 9:45 Re: Jestem Zorek a to jest Pulpecik i Malutka :) cz. IX

Zorek [*][*][*]
To zawsze najtrudniejsza decyzja... Bardzo współczuję. :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60310
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź


Post » Pt lip 29, 2022 12:47 Re: Jestem Zorek a to jest Pulpecik i Malutka :) cz. IX

jolabuk5 pisze:Zorek [*][*][*]
To zawsze najtrudniejsza decyzja... Bardzo współczuję. :(


Tak to była bardzo trudna decyzja bo bardzo niespodziewana.
Zor sobie żył, od roku nawet tak śmielej, odważniej. Miał tylko chwile słabości tydzień temu a potem znowu odżył.
Jeszcze w środę po pracy przyszedł się przywitać pod drzwi , coś zjadł i na balkon wylegiwać się i rozglądać.
Jak brałem do transportera to był wigor w nim, chęci do życia i ciekawość w jego oczach.
Zewnętrznie nic nie wskazywało, że coś się stanie. Zakładaliśmy, że co jakiś czas przez tą trzustkę będzie trzeba go podreperować, żeby pomiędzy mógł hasać.
Liczyłem, że ze dwa lata jeszcze pociągnie a koniec będzie zwiastowała jakaś dłuższa obniżka formy, ale taka zwykła - spowolnienie ruchów, mniej energii życiowej aż sobie by zasnął, któregoś dnia.
Ale nie tak szybko znienacka.
Niestety w środku było słabo, wnętrze nie wytrzymało tego obciążenia ...

Pytań co by było gdyby jest mnóstwo ... jednak najbardziej żałuję wtorku wieczora jak go nie zawołałem do łóżka, a chyba chciał przyjść :/
Ponieważ po kroplówce był cały osikany, trochę go wytarłem ale i tak nie chciałem, żeby wchodził na pościel, bo w środę po ostatniej dawce go umyję i wtedy będziemy leżeć do woli. I widziałem, że z daleka patrzył na mnie, wyczekując machnięcia "chodź do mnie" ale nie zrobiłem tego ... to przyszedł i położył się na swoim łóżku obok naszego .. i tego żałuję ... że mnie źle zapamiętał w tym ostatnim "świadomym" wieczorze :/

Bo w środę noc to była już agonia ... posiedzieliśmy z nim trochę ale on był zajęty łapaniem oddechu bo już te płyny w płucach mu się zbierały :/ A potem w nocy to tylko szukał miejsca gdzie mu będzie lżej. Podchodziłem do niego to ledwo reagował na mnie ... :/
Inne koty (od jakiegoś czasu ma nowych kumpli) tylko obserwowały, nie przeszkadzały mu ... kotka nasza młoda to tylko wymownie patrzyła na niego , na mnie ... one już wiedziały ... :/

ZwierZ

Avatar użytkownika
 
Posty: 2
Od: Pon gru 03, 2007 12:14

Post » Pon sie 01, 2022 8:18 Re: Jestem Zorek a to jest Pulpecik i Malutka :) cz. IX

Zorek, moja miłość ...
Cieszę się, ze miałam kiedyś okazję go poznać osobiście.
Pewnie teraz gadają sobie z Gagatkiem i innymi forumowymi kumplami ...

Przytulam mocno!
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27170
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń


Post » Śro sie 03, 2022 17:01 Re: Jestem Zorek a to jest Pulpecik i Malutka :) cz. IX

Z całego serca współczuję... :cry:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67128
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 128 gości