Strona 1 z 88

Boruta i Budrys- koniec

PostNapisane: Czw paź 23, 2003 8:56
przez Mysza
No i od wczoraj Boruta jest u mnie :)
Pumcia przyjeżdża w sobotę :)

Rozważania o perypetiach Boruty zostawiam w starym wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=9304&start=0

Kilka osób pytało ile mam kotów. No to od początku. Zawsze byłam z tych dzieci co to "wszystkie koty moje są" :wink: i na wsi musiałam wejść w każdą dziurę jaśli tam były kocięta. (Do psiej budy też właziłam :D ). No ale kota w domu nie było :(. Dopiero później jeszcze u rodziców pojawiła się czarno biała elegantka Zula. Następnie już jak się wyprowadziłam od rodziców wzięłam burego kocurka Bunca. Wtedy jeszcze nie znałam forum, złym opiekunem kota nie byłam, ale wielu rzeczy nie wiedziałam... Bunc odszeł przez Tęczowy Most rok temu przeżywszy tylko 10 m-cy. Weterynarz nie potrafił powiedzieć czemu :( i mówił, że kotom sekcji zwłok się nie robi i że to droga sprawa. Nadal nie wiem co mu było. Kolejnego kota nie wzięłam. Przyjaciółka z którą wynajmuję mieszkanie nie lubiła się z Buncem. Stwierdziłam, że kolejny kot będzie na swoim mieszkaniu. Potem znalazłam to Forum :D i zakoconyc ludzi. Dlatego jak w czerwcu w komisie samochodowym znalazłam kocięta, to zabrałam je do siebie i znalazłam im domy (pamiętam, że ryśka mnie namawiała :)) Kotkę wysterylizowałam. Pomagałam Katy w łapaniu i oswajaniu dzieci Elizabeth, innym kociętom szukałam domu. Swoich nadal nie miałam.

Wreszcie nadeszła ta wiekopomna chwila i ta moja koleżanka (twierdząc, że za kotami nie przepada) postanowiła sprawić mi na urodziny kota. Dwa koty 8O . W życiu bym nie spodziewała. Myślałam, że jej kocia edukacja to jak rzucanie grochem o ścianę. Stwierdziła, że zrozumiała, że ja potrzebuję kotów do szczęścia i że może przy mnie i ona koty polubi :roll: . Cuda? Stanęło na tym, że mam sobie wybrać dwa małe kocięta płci męskiej.
:) No a Boruta juz mały nie jest, a Pumcia jest panienką. No cóż, tak wyszło :).

Także Boruta jest juz (dopiero) u mnie. To kot bezstresowy. Obszedł pewnie wszystkie kąty, pokopał w kuwecie, podjadł i spędziliśmy cały wieczór na zabawach myszką. Jest niesamowicie czarrrny i ma świetny gruby ogon (koleżanka stwierdziała, że jast ładny 8O)
Późno wieczorem kąpię się i słyszę.
-Mysza chodź zobacz
-Ale w wannie siedzę
-No chodź zobacz, musisz to zobaczyć :!:
I co robię? Wyskakuję mokra z wanny, zawijam się ręcznikiem i biegnę do jej pokoju. I co? Magda leży z Borutą na jednej poduszce 8O . A przecież koty miały kategoryczny zakaz wchodzenia na pościel 8O Trzymam kciuki by nadal było tak dobrze :)
W nocy Borutek łaził od mojego łóżka, do jej łóżka, buszował po zakamarkach, a przed szóstą wlazł mi na głowę, wsadził ogon w nos i się roztraktorzył. Koniec spania, głaszczemy kota :D
Borutek przychodzi jak się go woła po imieniu i dziś rano było non stop: Boruta choć idziemy do łazienki, Boruta chodź idziemy do kuchni, Boruta choć odprowadzimy Elę do drzwi (żeby nie było wątpliwości to wołała koleżanka, która nie lubi kotów :mrgreen: )

PostNapisane: Czw paź 23, 2003 8:59
przez Inka
Myszo, czy to znaczy, ze Boruta jest na tyle sprawny, ze podskoczy na lozko? :D

PostNapisane: Czw paź 23, 2003 9:12
przez Mysza
Podskoczy na łóżko,czy nawet na krzesło. Jak potrzebuje to wczepia się przednimi pazurkami i podciąga. Nisko skakać potrafi, ale już wysokość krzesła jest pewnym problemem. Wyżej nie wejdzie. Na szafki nie wskoczy bo nie się gdzie pazurkami wbić. Stół jest dużo za wysoko. On nawet biega ale tak śmiesznie. Tylnie łapki stawia jedna przed drugą jak baletnica. I jak chce być szybki to mu niekiedy te łapki się plączą, tyłeczek nie słucha i się przewraca.

PostNapisane: Czw paź 23, 2003 9:21
przez Inka
Dzielny chlopczyk :ok:

PostNapisane: Czw paź 23, 2003 9:22
przez Anusia
Boruta jest super Kotem! I wcale sie nie dziwie ze Myszy kolezanka sie zakochuje (Mysza - Ty badz czujna zeby Boruta nie okazal sie JEJ kotem...)... :wink:

PostNapisane: Czw paź 23, 2003 9:27
przez migaja
gratuluje 1/2 zakocenia :D i poprosze o codzienne raporty o borucie - strasznie fajnie sie je czyta :D

PostNapisane: Czw paź 23, 2003 9:38
przez Katy
No to Mysza - oficjalne gratulacje dokocenia! :D

Inko, ponieważ Borutek jest u Myszy dopiero od wczoraj, a wcześniej był u mnie napiszę Ci jak to wygląda chociaż pisałam w poprzednim wątku. Boruta z wyglądu jest normalnym kociakiem. Ale jak mu sie przyjrzeć lepiej to już tak fajnie to nie wygląda. Tylnie łapki ma obok siebie, nie może ich rozstawić. W związku z tym ma zaburzona motorykę, jak biegnie to np. sie przewróci. To samo jak sie otrzepuje, np. z wody. Tylnich łapek prawie nie zgina, w związku z czym śpi tylko na boku albo zwiniety w kłębek, gdzie te łapki mogą byc wyprostowane. Nie może leżeć tak jak inne kotki na brzuszku z podwiniętymi przednimi łapkami. Jak pije albo je jest przechylony lekko na bok, ponieważ tylnich łapek nie rozstawi. Wskoczy na pufę czy na łóżko, ale nie wskoczy na szafkę. Problem stanowi dla niego wskoczenie z wersalki na jej oparcie, wtedy się wspina. Nigdy nie będzie chodził po wannie i innych wąskich powierzchniach.Do tego, przez odwapnienie, jest bardzo kruchy i nie można mu pozwalać na jakieś skakanie itp.
To tyle. Poza tym jest kochanym, spokojnym, normalnym kociakiem :D

PostNapisane: Czw paź 23, 2003 10:12
przez Anka
Myszko, gratulacje, Boruta jest wspaniałym kotkiem z tego co czytam :D

PostNapisane: Czw paź 23, 2003 11:23
przez ara
Mysza, gratulacje z dokocenia. :D

PostNapisane: Czw paź 23, 2003 11:28
przez eve69
Mysza - bardzo sie ciesze, ze masz SWOJE kotuchy :)
Boruta ma pozdrowienia od dwoch wstreciuchow ktore leza mi na kolanach i wla si epo wrednych ryjkach- wiesz od kogo?

PostNapisane: Czw paź 23, 2003 11:39
przez Mysza
eve69 pisze:Mysza - bardzo sie ciesze, ze masz SWOJE kotuchy :)
Boruta ma pozdrowienia od dwoch wstreciuchow ktore leza mi na kolanach i wla si epo wrednych ryjkach- wiesz od kogo?

Wiem, wiem :)

PostNapisane: Czw paź 23, 2003 12:27
przez Kretka
Mizianki dla Boruty. A co do koleżanki antykociary to mój TŻ też był taki - żadnych kotów!! A jak już był kot to żadnego spania w łóżku!! A teraz sam Kretkę woła na wieczór"Krecia idziemy spać" Można pęknąć ze śmiechu :lol: :lol:

PostNapisane: Czw paź 23, 2003 13:03
przez kinus
Wiecie co....gadanie. Koty sa kochane i pozyteczne. A na dowod - od tygodnia mam temperature. Mniej wiecej tak 37,6 - 37,8. Przychodze do domu i mierze, wypijam herbate i bawie sie z kociakami. Kladac sie mam 37,2. Fascynuje mnie to juz drugi tydzien. Wychodzi na to, ze koty zbijaja mi temperature :) wniosek - kot jest dobry na wszystko :)

Mysza - gratuluje zakocenia....i Borucie gratuluje takiej super panci :) i w duchu mantruje....a co tam :)

PostNapisane: Czw paź 23, 2003 14:09
przez betix
Mysza bardzo się cieszę, gratuluję tobie i koleżance :wink: . Głaski dla wspaniałego Boruty!

PostNapisane: Czw paź 23, 2003 14:34
przez Aggatt
Bardzo sie ciesze :D i gratuluje!!!!

pisz jak najwiecej o dzielnym Borucie, a potem jeszcze o Pumci!!!!