Strona 1 z 100

LILI bez łapki już szczęśliwa...została rezydentką:):):)

PostNapisane: Wto sie 04, 2009 8:59
przez zuzia96
Jest to kontynuacja tego wątku z Kociarni viewtopic.php?t=97660

Jego założycielka napisała apel o pomoc dla kici.


koalka pisze:Witajcie!
W poniedz/wtorek w nocy zatrzymałam się na stacji benzynowej przy trasie 9 przed miejscowością Widełka (jadąc od strony Rzeszowa - stacja po lewej stronie od drogi, na skraju lasu tuż przed Widelką). Przy stacji błakał się kot. Mił urwana tylną nóżkę, był wychudzony. Suchy chleb zjadał z apetytem, potem golonke i znów chleb.
Kot podchodzi, daje się głaskać, jednak przy dotyku cały drży. Rana nie ejst świeża, ale na pewno nie stara- wystają kości.
Dylemat- co zrobic? Zostawiłam go tam, po rozmowie z Paniami z baru przy stacji. Powiedziałam im o kotku, stwierdziły ze faktycznie chodzi tu i ze cos mu nózke urwało i ze na pewno zimy nie przetrzyma. Zapytane czy go dokarmiaja ( zauważyłam ze nieraz zwierzaki na stacjach benzynowych sa swoistego rodzaju pracownikami/mieszkańcami) odpowiedzialy ze trochę tak (jadł suchy chleb!!!). Zapytałam czy może do schroniska do Rzeszowa można byoby go zawieźć... nie było reakcji, na propozycję telefonu do schroniska kiwniecie głowa, ale...
Wróciłam do domu i spokoju nie mam, bo wciąż widzę tego kota i jego oczy.
Dzwoniłam do Rzezowa do schroniska-dostałam tel do Stowarzyszeni a opieki nad Zwierzetami, tam z kolei tel do gminy do Kolbuszowej, tam kolejny telefon i poradę zeby zadzwonić do Straży Miejskiej. Tutaj super przyjęcie, wypytanie o wszystko- mam nadzieję, ze znaleźli kota i wkórtce trafi do schroniska - w Mielcu lub jeśli dobrze zrozumiałam w Kolbuszowej.
Nie wiem jakie szanse na adopcję ma kot bez nogi ?!?
Jesli się znajdzie i trafi do schorniska- może ktoś z Was mógłby się nim zająć.
Może ktos z Was mieszka niedaleko tego miejsca (Widełka woj Podkarpackie) i moze sprawdzić czy na stacji nie kręci się ten kot.
Dzisiaj zgłosiłam sprawę do Strazy Miejskiej i nie wiem jak szybko i czy będą działać.

Dziękuję


Dziękuję koalko, że szukałaś ratunku dla koteczki.

Koteńka jest już u mnie bezpieczna. Jednak jest w tragicznym stanie i teraz ja bardzo proszę o pomoc dla niej. Kopiuję zdjęcia z wczoraj, które zamieściłam na Kociarni
zuzia96 pisze:Stan kotki jest tragiczny!! Wygłodzona, zapadnięte boki, oko prawie na wierzchu, leje się z niego ropa. Noga wyrwana świeżo, jeszcze nie bardzo umie poruszać się na trzech łapkach. UWAGA zdjęcia łapki drastyczne, wszystko na wierzchu. To jest młoda koteńka. Lgnie do człowieka, bardzo ruchliwa, ciężko jej było zrobić zdjęcie. Tak na szybko....
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Banerek dla kici, proszę o wstawienie, jeśli ktoś ma wolne miejsce w podpisie
Obrazek
Kod: Zaznacz cały
[URL=http://tiny.pl/hh163][IMG]http://img34.imageshack.us/img34/3659/lilikopia.jpg[/IMG][/URL]


ROZLICZENIE POMOCY DLA LILI: Dziękuję pięknie za wszystkie wpłaty :love: :love:
WPŁATY:
5.08.
20 - jedwabnakotka :love:
50 - AnielkaG :love:
100 - aga-zgaga :love:
100 - Amika6 :love:
100 - Iwona777 :love:
100 - donia777 :love:
100 - ruru :love:
200 - Hanulka :love:
6.08.

50 - GuniaP :love:
50 - AgaPap :love:
7.08.

20 - IKA 6 :love:
50 - dla Lili od przyjaciół Hanusi (Hanulka)
:love:
10.08.
50 - pisiokot :love:
13.08.
80 - AgnieszkaZet z bazarku "Muzyka dla Lili" :love:
15.09.
40 - Marcellina :love:
09.11.
100 - Hanulka
Obrazek
15.01.2010
100 - napdon Obrazek
R a z e m : 1.310 zł

WYDATKI:
4.08 - 195,-
5.08 - 39,-
6.08 - 31,-
12.08- 100,-
14.08 -73,-
25.08 -55,-
9.09 - 49,-
10.09 - 20,-
11.09 - 24,-
14.09 - 62,-
15.09 - 45,-
16.09 - 20,-
17.09 - 20,-
18.09 - 20,-
19.09 - 14,-
20.09 - 60,-
22.10 - 134,-
5.11 - 221,-
6.11 - 21,-
8.11 - 41,-

R a z e m: 1244 zł

PostNapisane: Wto sie 04, 2009 9:03
przez pisiokot
Zuziu, mogę pomóc tylko finansowo, kilka złotych wpłacę, podaj nr konta.

PostNapisane: Wto sie 04, 2009 9:07
przez zuzia96
Ciociu ruru, jak tutaj zaglądniesz, zrób proszę biedulince swój cudowny magiczny banerek :wink:

PostNapisane: Wto sie 04, 2009 9:14
przez zuzia96
pisiokot pisze:Zuziu, mogę pomóc tylko finansowo, kilka złotych wpłacę, podaj nr konta.


Aniu, dziękuję :love:

Może po dzisiejszej wizycie w lecznicy będę wiedziała dokładniej, co będzie kici robione i ile to będzie kosztować :oops:

Tak głupio mi prosić, ale dopiero wyrzucony Marcel, teraz taka bieda.....za dużo tych kocich nieszczęść :cry:

PostNapisane: Wto sie 04, 2009 9:18
przez Hanulka
co jest koci potrzebne? jak można pomóc?? też mogę wpłacić na konto :)

PostNapisane: Wto sie 04, 2009 9:19
przez Bazyliszkowa
Melduję się na nowym wątku i nadal trzymam kciuki :ok:

PostNapisane: Wto sie 04, 2009 9:22
przez AgaPap
Biedna kicia, dobrze, że ją znalazłyście i dałyście szansę. Kto mógł jej to zrobic, nie potrafię sobie tego wybrazić. :(
Ja też postaram się chociaz parę złotych dołożyć do leczenia kici jak podasz mi numer konta.

PostNapisane: Wto sie 04, 2009 9:32
przez Amika6
Jestem z kciukami :ok: :ok: i deklaracją pomocy .

PostNapisane: Wto sie 04, 2009 9:43
przez Bazyliszkowa
Wkleję jeszcze najnowsze wieści z poprzedniego wątku (mam nadzieję, zuzia96, że nie masz mi tego za złe):

zuzia96 pisze:Już piszę :wink:

Nocka minęła spokojnie, kiciunia spała grzecznie w kociej budce, pewnie wreszcie bez strachu i czuwania. Rano powitała mnie mruczeniem i dopominaniem się o jedzonko. Ona biedulka je tak łapczywie, mało miski nie poobgryza, ale boję się dać jej więcej na raz, bo jest strasznie zabiedzona. Można policzyć wszystkie kosteczki, a boczki ma tak zapadnięte, że ciągle ryczę, jak na nią patrzę. Ale to niesamowity miziak, bardzo lgnie do człowieka, bez przerwy ociera się tą chudzieńką dupinką.

To takie białe wystające z nóżki, to nie są kości, a chyba ścięgna, z oczka bez przerwy leje się ropa. Dzisiaj rano może nie powinnam jej dawać jeść, gdyby potrzebna była operacja na cito, ale nie mam sumienia jej głodzić. Zresztą nie wiem, czy w tym stanie ona nadaje się do usypiania, ale to oceni wetka. Zresztą w razie czego to zabieg byłby i tak po południu, a ja jej jeść dałam o godz.7 rano.

W kici jest jeszcze energia, da radę :wink: Już teraz będzie tylko dobrze!! Widać, że nie umie jeszcze poruszać się bez łapki, ale dzielnie wdrapuje się na łóżko. Jest koteczką długołapką (jak Mamrocia :lol: ), może dlatego też gorzej jej poruszać się na trzech długich łapinkach :wink:

Narazie kicia rezyduje w sypialni, a ja ze swoimi grubasami (tak przy tej bidzie wyglądają :lol: ) tymczasuję w salonie :lol:

Będzie dobrze, bo MUSI BYĆ DOBRZE.
Będę potrzebowała pomocy na leczenie, bo nie dam rady. Dopiero Marcel pochłonął grubą część mojej cienkiej wypłaty :twisted:


A w ogóle to aż nie chcę myśleć, co by było, gdyby zuzia96 nie odnalzła koteczki i nie zaopiekowała się nią. :(

PostNapisane: Wto sie 04, 2009 9:48
przez zuzia96
Wklejam więcej zdjęć kici, bo wczoraj było tak na szybko. Uprzedzam, niektóre zdjęcia są drastyczne
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
jeszcze w dodatku był kleszcz :cry:
Obrazek

No i kicia ma już imię: Lili - to moje ukochane imię dla kotki

Bazyliszkowa, oczywiście dobrze zrobiłaś cytując wiadomości z rana. Dziękuję

PostNapisane: Wto sie 04, 2009 9:51
przez Agn
Zuzia - jestes thebest. :king: :king:

Kciuki za bidule.

PostNapisane: Wto sie 04, 2009 10:04
przez Amika6
Bazyliszkowa pisze: A w ogóle to aż nie chcę myśleć, co by było, gdyby zuzia96 nie odnalzła koteczki i nie zaopiekowała się nią. :(

A ja jak widzę ile Zuzia pomaga różnym bidom, to jest mi wstyd, że sama mogę tak mało.

I jak pomyślę, że omal nie odeszła z naszego forum, to mnie :evil: dlatego czasem jednak nie mogę się powstrzymać

PostNapisane: Wto sie 04, 2009 10:21
przez zuzia96
Wczoraj ryczałam patrząc, jak bida chciała się tym kikucikiem drapać, taki normalny koci odruch :cry:
Obrazek Obrazek


A tak chcę się przytulać
Obrazek
jestem koteczką domową, bo wiem, do czego służy kuwetka
Obrazek

PostNapisane: Wto sie 04, 2009 10:23
przez Bazyliszkowa
Ależ ona chudziutka....
Czekam niecierpliwie, co powie wet :?

PostNapisane: Wto sie 04, 2009 10:25
przez Never
zaznaczam wątek i trzymam kciuki. Widadomo co z oczkiem?