Strona 1 z 35

Rysiek i Marchewka z rudomi.pl :)

PostNapisane: Wto lip 07, 2009 15:48
przez rudomi
kontynuacja wątku z Kociarni viewtopic.php?t=95130

Od piątku mieszkamy razem... Rysiek, Marchewa i ja. Od początku było mało fukania, ale sporo niepokoju u Ryśka. U Małej bez zmian - nieustająca palma ;) Rude futra coraz więcej ganiają się, ale Rysiek wciąż wydaje się być zestresowany. Chociaż wczoraj już zrobił boczną przyczajkę z podskokiem - to chyba znaczy, że chce się bawić? Ale jak Mała podejdzie za blisko, to Ryśkowi zdarza się ją pacnąć. Chociaż częściej to ona goni, a on jest goniony... Co do zmian - Rysiek nie przychodzi już do mnie do łóżka, nocuje na najwyższej półce w domu, za to do łóżka śmiało ładuje się Marchewka, najchętniej wybiera sobie miejsce na mojej głowie, a przynajmniej na tej samej poduszce :) Mam nadzieję, że koty wcale nie kładą się tam, gdzie choroba ;) Jest już trochę zdjęć z integracji moich Wiewiór, tylko jeszcze nie w moim posiadaniu, wrzucę coś, jak tylko będę miała możliwość. Czy Rysiek wróci jeszcze do mnie do łóżka? I będzie takim pieszczochem jak sprzed dokocenia? Staram się oboje głaskać i tulić z podobną częstotliwością, żeby nie było zazdrości, ale póki co Rysiek jest wycofany, Mała wręcz przeciwnie... ;) To diabeł wcielony! :D Seniorita - nie mówiłaś, że będzie tak ostro ;) Właściwie to przypomina mi małpkę uwieszającą się na czym popadnie, z tym że małpka nie ma pazurków i na pewno nie wbija ich wraz z ząbkami w rzecz, której się chwyta ;) A chwyta się głównie rąk i nóg, chociaż zdarza jej się sprzedać również ostrego buziaka w policzek ;) Charakterek to ona ma zupełnie odwrotny do uroku i wzroku kota ze Shreka :)

PostNapisane: Wto lip 07, 2009 16:14
przez izydorka
wróci wróci, one tak maja :D

PostNapisane: Wto lip 07, 2009 19:36
przez rudomi
na pewno będę o tym tutaj trąbić ;)

PostNapisane: Wto lip 07, 2009 19:41
przez ppsi
fotki, poprosimy fotki! :)

PostNapisane: Śro lip 08, 2009 7:47
przez Klemensowamama
hej,
wróci do łóżka napewno. Mój wrócił w sobotę - dokładnie 5 dni po przyjściu do domu małego Rudolfa. Teraz śpią na mnie razem ;-)
Co do uczepiania i drapania proponuję obciąć pazurki, co do gryzienia to ja bym chyba pryskała wodą albo podnosiła głos.
Teraz ona mała i rozbrajająca ale jak ugryzie gdy skończy rok to może nie być śmiesznie:-)
ja mam za to pytanie, jak ich pilnujesz z jedzeniem? Ja mam z tym problem, jedzenie dla Starszego ustawiłam na stole w kuchni, ale dla małego stoi na podłodze i zauważyłam, że duży wyjada. Jak jestem w domu to pilnuje, ale jak w pracy to nawet nie wiem ile mały zje. No i kuweta - straciłam rachube w liczeniu kup i siuśków:)

PostNapisane: Śro lip 08, 2009 12:55
przez rudomi
Klemensowamama pisze:hej,
wróci do łóżka napewno. Mój wrócił w sobotę - dokładnie 5 dni po przyjściu do domu małego Rudolfa. Teraz śpią na mnie razem ;-)

hmm, czyli jeśli jest jakaś reguła, to Rysiek powinien wrócić dzisiaj ;) ok, wiem, nie ma żadnych reguł, ale czekam...
Klemensowamama pisze:Co do uczepiania i drapania proponuję obciąć pazurki, co do gryzienia to ja bym chyba pryskała wodą albo podnosiła głos. Teraz ona mała i rozbrajająca ale jak ugryzie gdy skończy rok to może nie być śmiesznie:-)

hmm, trzeba jej te maciupki pazurki obciąć, racja! tak właśnie... perspektywa dorosłego kota atakującego mnie lub kogokolwiek innego, lekko mnie przeraziła ;) A podniesiony głos działa raczej pobudzająco...
Klemensowamama pisze:ja mam za to pytanie, jak ich pilnujesz z jedzeniem? Ja mam z tym problem, jedzenie dla Starszego ustawiłam na stole w kuchni, ale dla małego stoi na podłodze i zauważyłam, że duży wyjada. Jak jestem w domu to pilnuje, ale jak w pracy to nawet nie wiem ile mały zje. No i kuweta - straciłam rachube w liczeniu kup i siuśków:)

Tutaj nie jestem lepsza - nie radzę sobie. Musiałabym cały dzień stać przy miskach i pilnować kotów. Rysiek wciąga swoje, po czym wędruje do miski Marchewki - bo jej zwykle już tam nie ma. U ciotki Bąbel jadła podobno dużo, u mnie nie... Nie ma czasu, czy co? Ja wiem, że jest jedna duża atrakcja w postaci olbrzymiego Kota, ale żeby tak zapominać o jedzeniu? Staram się odganiać Ryśka, ale i tak chwila mojej nieuwagi i miska Marchewki opróżniona. Tym bardziej, że Rysiek to straszny łakomczuch... Mała za to nadrabia w spożyciu mleka. Mam też problem z suchym - ona zdecydowanie woli jego karmę dla kastratów! Na swoją niemowlęcą nie zważa. Chyba pora ustawić miski Ryśka "na pięterku", czyli na blacie, gdzie Mała jeszcze nie wskakuje. A co do kuwety - rozbawiła mnie odpowiedź ciotki na moje pytanie ile kup robi Marchewka. Usłyszałam: 3. Jak to trzy?? Tak co do jednej?! Okazuje się, że ciotka była bardzo skrupulatna a Mała bardzo systematyczna :D Szczerze - nie liczę, ale wiem, że jest ich sporo i raczej nie są niepokojące ;)

PostNapisane: Śro lip 08, 2009 15:20
przez rudomi
ppsi pisze:fotki, poprosimy fotki! :)


na początek :)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

PostNapisane: Śro lip 08, 2009 17:04
przez ppsi
jestem w Marchewce na zaboj zakochana! cudo! :)

PostNapisane: Śro lip 08, 2009 23:02
przez rudomi
Rysiek czuje się pominięty ;)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

a na dobrą noc niedobra Marchewa
Obrazek
Obrazek
Obrazek

PostNapisane: Śro lip 08, 2009 23:08
przez ppsi
poprawiam sie - jestem w obu rudzielcach zakochana,
Rysio Jęzorek przeboski!

PostNapisane: Śro lip 08, 2009 23:27
przez rudomi
Rysio usatysfakcjonowany :)

Słuchajcie, chyba muszę szukać pomocy... Czy tak jak dla agresywnych psów jest tresura, tak są i jakieś sposoby ułożenia kota..? To nie pierwszy mały kot, z którym mam do czynienia, ale ona naprawdę nic tylko rzuca się i gryzie mnie... właśnie przed chwilą wspięła się na ramię i pacnęłą łapką w oko. nie bardzo wiem jak mam sobie z nią radzić :( próbuję ją tulić i delikatnie głaskać, ale to nie pomaga. Może przez minutę dziennie jest miła, przychodzi mrucząc i zasypia. Ale to naprawdę rzadkie chwile...

PostNapisane: Czw lip 09, 2009 8:21
przez Klemensowamama
daj jej może trochę czasu. Krótko jest u Ciebie, poza tym malutka jeszcze...może ma za mało zabawy? Jakieś piłeczki, wędki? Gdy już bardzo zła ta spryskuj ją woda ze spryskiwacza... wiem, że wiele osób uważa, ze kotów karać nie można, bo nie rozumieją, ale moim zdaniem rozumieją.

Gdy Klemens był mały i rozrabiał, to nauczyliśmy go aportować słomkami do picia i gumkami. I gdy tak biegał za nimi przez 2-3 h to potem padał:-)

Ewentualnie spróbuj może zakupić takie zabawki, zajmujące kota:

http://animalia.pl/produkt,11037,47,Pet ... er_Fun.htm
l
http://animalia.pl/produkt,11033,47,Pet ... Chase.html

PostNapisane: Czw lip 09, 2009 11:25
przez rudomi
ona ma kilka zabawek i kiedy jestem w domu to ciągle biega z nimi z przerwami na ataki. Prawie nie śpi, tylko śmiga. Może to moja wina, bo nie uczestniczę dużo w tych zabawach, ale wracam późnymi wieczorami do domu, jakieś obowiązki, sen i znowu do pracy. Staram się znaleźć trochę czasu na zabawę, ale widocznie to za mało. W końcu dzieci trzeba zabawiać i wychowywać, więc pora wziąć się do roboty :) I mam gdzieś w domu taki długopis z laserem! Jeszcze niedawno Rysiek spalał w ten sposób kalorie :) A ta druga zabawka też mi wygląda na bardzo zajmującą :)
Ech, jak inne mamy łączą pracę i inne obowiązki z posiadaniem dzieci..? :)
Dodam tylko, że Mała czuje respekt jedynie w stosunku do Ryśka... Gania za nim, ale kiedy on się odwraca, to ona się wycofuje ;)

PostNapisane: Czw lip 09, 2009 16:27
przez izydorka
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaa...jakie koty!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: Czw lip 09, 2009 21:04
przez rudomi
coś z nimi nie tak? ;) wspomnę tylko, że zamówiłam dzisiaj zabawkę myszka + ser :)