» Śro kwi 19, 2017 12:59
Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Zbieramy na turnus rehab.
Święta i po świętach. W niedzielę byłyśmy na wsi, zimno jak diabli. Frajda oczywiście chciała łazikować po ogrodzie, ale ja po kilku godzinach wymiękłam. Aby oszczędzić jej (i trochę sobie...) dobijania sie do drzwi tarasowych, wróciłam do Wwy. Po piątkowym prądzie mocno napięły jej się nogi, jakoś dziwnie przez dwa dni lewa tylna wyjeżdżała przed kota, gdy kucała na kupę. Teraz już wsio wróciło do normy.
Inaczej jest o tyle, że mimo, że sama nie chodzi (za wyjątkiem poranka) do kuwety, to jak ją wsadzę w porze sikania, grzecznie całkiem sporo wylewa. Dobre i to. Wczoraj obie byłyśmy śnięte, dziś już więcej życia w kocie. Od 5tej rano...