O 20.30 zabieram Frajdę do domu. Co prawda będziemy musiały co 12 godzin przyjeżdżać do lecznicy do Warszawy, ale to i tak wspaniałe wieści. O kciuki i dobre myśli dalej prosimy.
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..." "Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika" Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...
A po dobrej nocy, którą przespała zwinięta w precelek, dziś po próbie napicia się wody wpadła we wstrząs. Bardzo się bałam, że to agonia. Na szczęście teraz stabilnie, choć kiepsko. Jedziemy do lekarza.
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..." "Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika" Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...