Frajda-po odbarczeniu rdzenia.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 05, 2017 19:31 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. ODDAM KOZĘ!

Jesteśmy. Teraz to Frajda bardziej niż ja.

... (edit: za dużo prywaty...)
Podobno idzie ku dobremu, więc pewnie niedługo wrócę do formy.
Ostatnio edytowano Czw lip 06, 2017 8:12 przez megan72, łącznie edytowano 1 raz

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Śro lip 05, 2017 20:18 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. ODDAM KOZĘ!

O kurcze, za zdrowie!
Nie potrzebujesz jakiejs pomocy? Zrobienia zakupow czy cos?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro lip 05, 2017 22:36 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. ODDAM KOZĘ!

Zdrówka! To co piszesz brzmi mega powaznie....

Potrzebujecie czegos?
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9813
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Czw lip 27, 2017 13:00 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. ODDAM KOZĘ!

Hej...
Co słychać dziewczyny?
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Śro sie 02, 2017 21:29 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. ODDAM KOZĘ!

Hop hop co u was?

Wysłane przy użyciu Tapatalka
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9813
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Czw sie 31, 2017 16:52 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. ODDAM KOZĘ!

Melisa miała dwie godz. temu udar. Jest w krytycznym stanie, stabilizują Ją w Radzyminie, jak sie skończy kroplówka ruszamy do Wwy do szpitala...
Boję się myśleć, co będzie...

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw sie 31, 2017 17:46 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. ODDAM KOZĘ!

to trzymam kciuki
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw sie 31, 2017 17:55 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. ODDAM KOZĘ!

Jestem z Wami! Trzymam kciuki!
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9813
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Czw sie 31, 2017 18:30 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. ODDAM KOZĘ!

Melisko, trzymaj się koteczko :(
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7320
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw sie 31, 2017 19:23 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. ODDAM KOZĘ!

O rety :(
Trzymajcie się!
Kciuki!

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 31, 2017 20:20 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. ODDAM KOZĘ!

Mela bez kontaktu, w szpitalu w inkubatorze z tleno- i płynoterapią. Dostała steryd i mannitol na zmniejszenie ciśnienia wewnątrzczaszkowego. Kot, któremu nie da sie na zywca pobrać krwi, który nie pozwoli sobie nic zrobić, leży bezwładny jak szmatka. Na wszelki wypadek dostała antybiotyk przenikający do mózgu, gdyby to jednak była tylko infekcja. Ale tempo, w jakim to wszystko postępuje, dobrze nie wróży. O 14tej była normalnym 'zdrowym' kotem. O 15.30 tylne łapy zaczęły odmawiać jej posłuszeństwa. W kontener i do weta. Podróż trwała ok 25 minut. U weterynarza okazało się, że już jest niereagująca, nie mogąca wstać, zupełnie bezwładna i bez kontaktu. W takim stanie tylko do szpitala - bo w każdej chwili mogą pojawić się kolejne objawy - problemy z oddychaniem, drgawki. No i zostawiłam ją, wróciłam do Frajdy, siedzę i ryczę.

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw sie 31, 2017 20:22 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. ODDAM KOZĘ!

Przytulam Megan. Zycze, zeby z tego wyszla i doszla do siebie.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw sie 31, 2017 20:29 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. ODDAM KOZĘ!

Megan... brak słów...
Wszyscy tu trzymaja kciuki i wierza ze bedzie ok.
Jestesmy

Gdybys czegos potrzebowala - pisz! smialo - tu, fb pw, mail... cokolwiek...
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9813
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Czw sie 31, 2017 20:36 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. ODDAM KOZĘ!

Tego zawsze się boję, tego nagłego,niespodziewanego,zaskakującego ... :(
Trzymaj się megan i ucałuj Frajdę .
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7320
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw sie 31, 2017 21:52 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. ODDAM KOZĘ!

Tak, to jak grom z nieba.
Mam potworne wyrzuty sumienia, że sie do tego przyłozyłam.
Jakiś czas temu załozyłam na Kotach wątek, w którym poszukiwałam meldunku w Radzyminie dla wolnozyjącego kocura, żeby go na gminny program wykastrować. Meldunek znalazłam, Bury został wykastrowany, przywiozłam go, otwarłam transporter i myślałam, że kota więcej na oczy nie zobaczę. Ale Bury wcale nie pognał w łąki, poczuł się zaopiekowany i zapragnął zostać kotem domowym. Melisa bardzo źle znosiła jego obecność w ogrodzie. Zaczęła znaczyć, i w ogrodzie, i w domu. Kupiłam jej obróżkę settle down, na nic sie zdała, sytuacja była coraz gorsza. Mela jak widziała przez okno Burego, od razu znaczyła w domu wszystko. A Bury w międzyczasie złapał koci katar, więc zameldowałam go w drewutni na czas leczenia - bo to antybiotyk codziennie, a zakraplanie oczu 3-4 razy na dzień. Bury się wyleczył, chociaż jakiś zjadliwy ten koci katar był. Melisa była podminowana cały czas. Przestała spać w łózku, wściekała się na sam widok Burego. Potem doszło do tego zapalenie pęcherza, ewidentnie na tle stresowym. Więc koszmar pakowania Meli i wizyta u weta. Zapalenie przeszło. Buremu udało się znaleźć dom, pojechał dwa tygodnie temu na swoje, i jest lwem salonowym. Ale myślę, że to, że bardzo dużo uwagi poświęcałam od prawie roku Frajdzie, potem intruz, którym się zajmowałam, bardzo siadły jej na głowę, musiała czuć się odstawiona na bok.
Ile bym teraz dałą, żeby się jeszcze podniosła.
Mimo nowotworów w historii, postępującej od 5 lat niewydolności nerek tak fajnie się trzymała, żadnych wymiotów, zawsze apetyt. I nagle - łup. Żebym jeszcze mogła nadrobić ten brak uwagi dla niej...
Ostatnio edytowano Śro wrz 06, 2017 11:32 przez megan72, łącznie edytowano 1 raz

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MB&Ofelia, Meteorolog1, zuzia115 i 121 gości