Strona 1 z 100

wątek Lao i Malagi. DO ZAMKNIĘCIA

PostNapisane: Sob cze 06, 2009 16:28
przez seidhee
Edit:
Z wątku o bezdomnych kociakach ten wątek niepostrzeżenie przekształcił się w wątek o tymczasowaniu, a potem w wątek moich kotów - Malagi, zwanej Menażką, i Lao, zwanego Laosiem. Witamy i zapraszamy do czytania :D

Moje koty:

Obrazek
Malaga, adoptowana z DT u Poddasze i Mamuśki 21 stycznia 2009r.

Obrazek
Lao Tse, przywieziony jako tymczas 10 czerwca 2009r. - i został :)

Szuka domu:

Wienio, bura koteczka, ma około 5 miesięcy:
Obrazek

Znalazły domki:

Obrazek
Pacynka, koteczka około 4,5 miesiąca.

Obrazek
MiniAgent Rysiek z Ursusa.

Obrazek
Bobek z Grzybowskiej.

Obrazek
Adelka zwana Morelką, też z Grzybowskiej, około 1 rok.

Obrazek
Słodziutka Balbinka, zamieszkała niedaleko, ma koleżankę Stopkę. Więcej fot tu: http://picasaweb.google.pl/seidhee/Balbinka#
16 kwietnia 2010r. - dziś Balbinka odeszła za Tęczowy Most. Zabił ją FIP. Będziemy cię zawsze pamiętać, kruszynko :cry:

Obrazek
Władek, zwany Władkiem :)

Obrazek
Masza - obecnie Lea.

Obrazek
Mrówka - obecnie Fiona.

Obrazek
Xena zwana Tradycją.

-----------------------------------------------------------------------------

Dziś, na Starym Żoliborzu (ul. Sułkowskiego 2) widziałam w ogrodzonym ogródku przy domu wielorodzinnym kotkę z czwórką kociąt. Próbowałam zlokalizować właścicieli ogródka, żeby dowiedzieć się, czy to są czyjeś kotki, i dogadałam się z młodą dziewczyną, która powiedziała, że ta kotka i kocięta są bezdomne. Dziewczyna powiedziała, że jeśli wezmę te koty, to ona z przyjemnością wpuści mnie do ogródka...
Nie znam się na kociętach, ale mają 5 tygodni albo więcej (bo widziałam je już 3 tygodnie temu i miały otwarte oczy i bawiły się, więc pewnie miały przynajmniej 2 tygodnie - potem wybrałam się tam jeszcze raz, żeby obadać sytuację wnikliwiej i ich nie było, więc optymistycznie założyłam, że ktoś je zabrał bądź są to wychodzące koty i po prostu są w domu :oops: ). Teraz już nie chcę tego tak zostawić, bo strasznie mi wstyd że nic nie zrobiłam już wtedy, ale mam ogromnie dużo wątpliwości, niewielkie możliwości i potrzebuję porad :) Nie mam żadnego doświadczenia z pomaganiem kotom, poza dokarmianiem dwóch osiedlowych kotów, które są już wykastrowane i karmią je też inne osoby.
Po pierwsze: czy mogę się do kogoś zwrócić (jakaś organizacja? Koteria? kasa kastracyjna?) o pomoc w sfinansowaniu sterylki kotki-matki i opieki weterynaryjnej nad kociętami? Zastanawiam się nad wzięciem ich na tymczas, ale jeśli znaczyłoby to finansową opiekę nad piątką kotów, to TŻ z pewnością odmówi... Jedyna szansa, żeby się zgodził, to jakaś gwarancja pomocy :( Nie mamy zbyt wiele kasy, w ostatnim miesiącu udało nam się oszczędzić 100zł, więc jego postawa jest w sumie zrozumiała.
Po drugie: mam zerowe doświadczenie w łapankach. Potrzebowałabym pomocy.
Po trzecie: jak się zazwyczaj postępuje w takich sytuacjach? Czy łapie się kocięta + matka, a matkę potem wypuszcza? Czy nie są za małe, żeby je oddzielać od matki?
Po czwarte: jeśli wzięłabym je na tymczas, to jak postępować, żeby nie narażać mojej kotki rezydentki? Na jakiś czas musiałyby być pewnie odizolowane? Czy wystarczy klatka wystawowa? Mieszkam w kawalerce, a drzwi od łazienki są specyficznie wycięte u dołu, sądzę, że kocięta mogłyby się tamtędy przecisnąć.
Bardzo proszę, poradźcie mi, co robić. Najważniejsze, to pomoc w opiece weterynaryjnej, bo to (chyba?) największy wydatek.
Na razie nie będę rozmawiać o tym z TŻ, bo jak raz odmówi kategorycznie, to potem ciężko będzie namówić go na zmianę zdania. Pojadę teraz kupić karmę dla kociąt i podrzucić tej dziewczynie, wstępnie zgodziła się je karmić, jeśli coś przyniosę.
Liczę na to, że mi coś podpowiecie...
Będę miała dostęp do internetu dopiero jutro, teraz jestem w kafejce. Może uda mi czegoś jeszcze dowiedzieć dziś, jak pojadę z żarełkiem, i bliżej się przyjrzeć tym kociakom, czy nie są np. zakatarzone, bo dziś widziałam je z daleka, jak drzemały i trudno było coś stwierdzić.

PostNapisane: Sob cze 06, 2009 16:31
przez Anna Rylska
:!:

PostNapisane: Sob cze 06, 2009 16:56
przez ulinek0
:!: :!: :!:

PostNapisane: Sob cze 06, 2009 17:07
przez jopop
1. skoro 3 tygodnie temu biegały i się bawiły to już wtedy miały minimum miesiąc. młodsze stanowczo kiepsko biegają :twisted: Czyli teraz mają minimum 7 tygodni, a przypuszczam, że więcej. Spokojnie można je od matki odłączyć - teraz będzie je łatwo złapać i oswoić.

2. łapiesz najlepiej naraz - kocięta na DT, a matkę na ciach. jak zorganizujesz auto to mogę Ci w tym kiedyś pomóc.

3. co do kasy - ciachnięcie kotki nie jest problemem, da się załatwić. gorzej z opieką nad maluchami. Przejrzyj półki z książkami, płytami, gadżety - wystaw bazarki. Pewnie uda się też trochę pieniędzy dostać bezpośrednio od forumowiczów, ale im więcej uzbierasz sama - tym będziesz spokojniejsza.

4. może być klatka wystawowa. możesz też np. podkleić gruby karton u dołu drzwi od łazienki żeby maluchy nie biegały. Jeśli rezydentka jest szczepiona, to taka izolacja spokojnie wystarczy.

PostNapisane: Nie cze 07, 2009 11:49
przez seidhee
Z samochodem może być problem, ale postaram się załatwić:)
Byłam tam wczoraj, dowiedziałam się od mieszkającej tam starszej pani, że kocięta nocują w piwnicy, więc przynajmniej mają schronienie przed deszczem itp. Podobno jakaś pani zamierza wziąć jednego kotka, o ile uda jej się go złapać, hmm...
A co wzięcia ich na tymczas, to czeka mnie dyskusja z TŻ. Zobaczymy...
Proszę o kciuki :)

PostNapisane: Nie cze 07, 2009 17:47
przez Agneska
kciuki są, oczywiście. :ok:

jeśli weźmiesz maluchy na DT, to podrzucę trochę suchego dla maluchów :)

PostNapisane: Pon cze 08, 2009 7:49
przez seidhee
Nie zgodził się :( :( :placz:
"Bo nikt ich nie zechce i będą musiały zostać u nas, a nie możemy mieć pięciu kotów" :( Nie poszło o kasę, o kłopoty, tylko o to, że może nam się nie udać znaleźć domków. Chyba za dużo opowiadałam o tym, co się dzieje na forum, ile kotów szuka domu i jak jest z tym trudno...
Ehh smutno mi. Zastanawiam się, co jeszcze mogę zrobić...
:(

PostNapisane: Pon cze 08, 2009 8:11
przez jopop
Rozmawiać dalej. To są naprawdę maleńkie kocięta, JESZCZE o tej porze roku adopcje idą przyzwoicie. Trzeba je szybko zabrać, szczepić i natychmiast ogłaszać. Jeśli zabierzesz się za to żwawo, to w miesiąc powinnać kociaki wyadoptować. Warunek - od razu robisz zdjęcia i intensywnie ogłaszasz gnojki.

Mogę Ci pomóc w łapance.

PostNapisane: Pon cze 08, 2009 8:35
przez seidhee
Rozmawiamy przez GG. Kciuki b. potrzebne.

PostNapisane: Pon cze 08, 2009 8:36
przez jopop
trzymam:)

PostNapisane: Pon cze 08, 2009 8:47
przez Poddasze
ja mogę zamieścić ptysie na naszej stronie. Jak dostanę treść i fotki mogę zrobić im Allegro. Służe też zestawem pytań, co by sprawdzić, czy zgłaszające się domki są ok :)

PostNapisane: Pon cze 08, 2009 9:05
przez seidhee
Nie mogę uwierzyć. Zgodził się!!!!
Jopop, piszę do ciebie priva :)
Poddasze, liczę na twoje porady i miejsce na serwerze ;)
Agneska, szykuj karmę.
Łomatko, co ja robię najlepszego... :)

PostNapisane: Pon cze 08, 2009 9:13
przez joshua_ada
Piszę do Ciebie maila. Może coś pomoże. :)

PostNapisane: Pon cze 08, 2009 10:08
przez joshua_ada
seidhee pisze:Łomatko, co ja robię najlepszego... :)


Kiedyś musi byc ten pierwszy raz :lol: :lol: :lol:
i uważaj - to wciąga :twisted:

Trzymam kciuki, a jeśli już jesteście zdecydowani - nie martw się. Wszystko można przeskoczyć, a nie wątpie, że i radości będzie dużo :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Pon cze 08, 2009 10:29
przez seidhee
Wielkie dzięki za wsparcie.
Mam niezbyt mądre pytanie - czy kocięta potrzebują jakiegoś specjalnego żwirku, czy też Benek uniwersalny będzie ok?