dziekuje wam wszystkim za cieple slowa i za pamiec o niebieskim.
ja w dalszym ciagu nie moge uwierzyc ze juz go nie ma, ze nie przyjdzie juz z nami spac, ze nie bedzie ogladal ze mna telewizji, ze nie bedzie sie na mnie blagalnie patrzyl proszac o chociaz jeszcze jedna chrupke, bo przeciez on taki duzy i nie wazne co wet powiedzial, on musi przeciez wiecej jesc, nie bedzie juz zeskakiwal z drapaka zeby mnie powitac jak przyjde z pracy...... smutno mi bez niego. smutno maluchom....wczoraj wieczorem atenik przez wiekszosc wieczoru nawolywala niebieskiego, siedziala przed drzwiami na ogrod, pewnie myslac ze on tam caly czas jest. dzisiaj z kolei zefik..... jak mam im wytlumaczyc?
nasz pierwszy uratowany kot, kot ktory nas wybral zeby mu pomoc, chociaz mial tyle domow do wyboru...... szkoda ze tak krotko z nami pomieszkal. zawsze cie bede pamietac koteczku....spij slodko
to jesty moj ostatni post w tym watku, bo nie ma juz trojki......