Strona 1 z 100

Klakier i Mir Murka - zapadamy w sen zimowy...

PostNapisane: Wto maja 12, 2009 13:40
przez Bazyliszkowa
Jakiś czas temu na szyi Klakiera pojawił się mały twardy guzek. Wet (a właściwie dwóch wetów) nazwał to "brodawką" i kazał obserwować. Ostatnio guzek zaczął się powiększać, więc chyba trzeba będzie usunąć. Czy w takim przypadku robi się badania histopatologiczne jak u ludzi?

Re: Guzek na szyi. Badanie histopatologiczne?

PostNapisane: Wto maja 12, 2009 13:59
przez Jana
Bazyliszkowa pisze:Jakiś czas temu na szyi Klakiera pojawił się mały twardy guzek. Wet (a właściwie dwóch wetów) nazwał to "brodawką" i kazał obserwować. Ostatnio guzek zaczął się powiększać, więc chyba trzeba będzie usunąć. Czy w takim przypadku robi się badania histopatologiczne jak u ludzi?


W którym dokładnie miejscu jest guzek?
czy Klakier był kiedykolwiek szczepiony w kark? Czy guzek nie jest w miejscu, gdzie było szczepienie?

PostNapisane: Wto maja 12, 2009 14:05
przez Bazyliszkowa
To jest lewa strona szyi, wyraźnie z boku, tak jakby na przedłużeniu linii podstawy ucha, lekko w tył. Od czasu, kiedy jest u mnie, nigdy nie był szczepiony w kark. Co było wcześniej - nie wiem, miał 2,5 roku, jak u nas zamieszkał.
To razczej nie jest miejsce, w które wet szczepiłby kota (za bardzo z boku), więc jakoś do tej pory nie pomyślałam o mięsaku :?

PostNapisane: Wto maja 12, 2009 15:31
przez Bazyliszkowa
Podrzucę, może ktoś jednak wie, czy przy wycięciu guzka robi się histopatologię... Czy po prostu się wycina i czeka, co będzie dalej :?

PostNapisane: Wto maja 12, 2009 18:32
przez Izabela
Ja bym zrobila. Badanie w 3miescie kosztuje 60zl. Wiadomo co jest w guzie, nie trzeba zyc w nieswiadomosci i niepotrzebnie denerwowac sie.
Czekam wlasnie na wynik histo guza Gizmusia.

PostNapisane: Wto maja 12, 2009 19:42
przez Prążek
ten guzek jest twardy?

PostNapisane: Wto maja 12, 2009 19:51
przez aamms
Spokojnie..
Przeszłam to z Embiśką.. :strach:
Też miała guzek.. długo.. mały i twardy..
Po narkozie kastracji i poprawce baaardzo się powiększył..

Dostałam szału, bo poprzednie dwa koty odeszły mi w miarę niedawno i w krótkim odstępie czasu..
Porobiłam badania krwi, usg, biopsję.. poleciałam na konsultację do onkologa..
(Oczywiście przed zabiegiem też robiłam morfologię z biochemią..)

A w międzyczasie guzek się powiększał, zmniejszał, zmieniał kształt, umiejscowienie.. :strach:
Aż w końcu zniknął całkowicie.. 8O
Po różnych perypetiach i moim strachu (dość kosztownym w rezultacie :roll: ) jednak okazało się, że to po prostu ropień..

PostNapisane: Wto maja 12, 2009 20:03
przez Bazyliszkowa
Prążek pisze:ten guzek jest twardy?

Twardy. I bardzo płytko pod skórą.

Spokojnie..

Próbuję... Wiem, że to może być jakaś niegroźna torbiel, ale... :roll:

PostNapisane: Śro maja 13, 2009 13:00
przez Bazyliszkowa
Jesteśmy umówieni do chirurga, on zdecyduje o cięciu.
A ja tak się zastanawiam, czy ranka po takim cięciu (będą szwy) będzie wymagała jakiejś ochrony. Chyba tak, bo przecież łatwo rozdrapać rankę łapą. Założenie kołnierza odpada, bo opierałby się dokładnie na ranie. Kaftanik tak daleko nie sięga. Chyba muszę sama wymyślić jakieś wdzianko. Może ktoś ma jakiś pomysł? Wszelkie sugestie mile widziane :)
A to fotka z zaznaczonym miejscem (czerwone kółko), gdzie się to świństwo ulokowało.

Obrazek

PostNapisane: Śro maja 13, 2009 13:56
przez ariel
Kupujesz codofix na ludzkie ramię, szyję owijasz ligniną, pod ligninę, żeby nie przyklejała się do rany, dajesz opatrunek gazowy.
Trzyma się ładnie :).

PostNapisane: Śro maja 13, 2009 14:01
przez Bazyliszkowa
Dzięki, ariel. Nie wiedziałam, że takie cudo istnieje :oops:
Już kombinowałam, żeby szyć coś z golfa albo legginsów :lol:

PostNapisane: Śro maja 13, 2009 14:16
przez Sylwka
Bazyliszkowa pisze:...Już kombinowałam, żeby szyć coś z golfa albo legginsów :lol:

Można i tak. Ja zrobiłam mojemu rudemu kubraczek z golfem (sam golf odpada :wink: ). Sprawdzał się ale rudy generalnie świetnie znosi ubieranie w cokolwiek :twisted: .

PostNapisane: Śro maja 13, 2009 14:20
przez Uschi
codofix jest genialny, proponuję rozmiar na przedramię (na dłoń może być za wąski). i założyłabym też za przednie łapy, zeby się nie przesuwał.

PostNapisane: Śro maja 13, 2009 14:28
przez Bazyliszkowa
To zrezygnuję z robótek ręcznych (krawcowa ze mnie marna :wink: ) i kupię Codofix.

PostNapisane: Pon maja 18, 2009 9:00
przez Bazyliszkowa
Jesteśmy na dziś umówieni z chirurgiem.
Wiem, że to bez sensu, ale... i tak się denerwuję :(