Strona 1 z 94

Andrzejek - miał cudowny DOM - odszedł [']

PostNapisane: Sob maja 02, 2009 16:50
przez anita5
Tak, chce mi się ryczeć.
Od czwartku mamy na tymczasie kota, kocurka, słoneczko zabiedzone - Andrzejka.
Chudy, biedny, ma poważne problemy z ząbkami i zatokami, strasznie śmierdzi ropą, z jednej dziurki noska leci mu krew, jego futerko jest żóltawe...

Wygląda tak:

Obrazek Obrazek Obrazek


Obrazek Obrazek


Obrazek Biedne nóżki...

Obrazek Chuda główka (ale convalescence smakuje bardzo... :) )

Jest zabiedzonym 4 lub 5-latkiem, którego jego "opiekunka" przyniosła do uśpienia, bo... sikał sąsiadom w ogrodzie.
Wetka go nie uśpiła.
Miał wszoły, pchły, świerzb, nie był odrobaczony ani wykastrowany. Miał też kk. Jego "opiekunka" podobno stwierdziła, że bardzo o niego dbała.
Wszystko to, co powinien zapewnić mu dom, zrobiła dla niego wspaniała pani wet (kastracja, leczenie, odrobaczenie, odpchalnie, odświerzbianie, odwszanie... :cry: )

Podobno dopiero teraz zaczyna przypominać kota... :? :? :crying: :crying:

Jego dt musiał go oddać, no i trafił do nas.

Dziś wzięliśmy go do kliniki do Bielska, bo wczoraj jakoś bardzo biednie wyglądał. Miał lekki stan podgorączkowy. Został osłuchany - nie do końca się wetowi podobało to, co usłyszał; w buzi ma 3 kły całe i jeden złamany do usunięcia, w okropnym stanie (i żadnych zębów poza tym! :cry: ), poza tym całe wnętrze mordeczki to same nadżerki, coś okropnego; dotknięcie pyszczka wyraźnie go boli. :( Wypływa skądś tam ropa - a ja mysłałam, że on się ślini z braku zębów...
Dostał antybiotyk.
Jak się wzmocni, mamy przyjechać na badanie krwi, rtg płuc i usunięcie tego kiełka.

Proszę o kciuki dla Andrzejka, tak strasznie mi go żal...
***********************************************************************************************************************************************************8
A potem u nas było tak:

Obrazek

I tak: Obrazek Moje ulubione zdjęcie Andrzejka

I moja ulubiona sesja Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek :1luvu:

I w domu stałym, u Alinki6

Obrazek

Obrazek

Andrzejek miał najlepszy dom pod słońcem. Był kotem bardzo chorym, miał chore nerki, cukrzycę, był alergikiem, miał ciągłe problemy z paszczką. Alinka6 dała mu najlepszą opiekę lekarską i domową, jaką sobie tylko można wymarzyć. Robiła więcej niż jest w ludzkiej mocy.
Z chorobą nerek trudno wygrać, Andrzejek, kot o ludzkich oczach, odszedł 22 lipca 2011 roku.

Andrzejek był kotem niezwykłym.

Alinka6, dziękuję.


-------------------------------------------------------------
Rozliczenie wpłat i wydatków Andrzejkowych:

Wpłaty (maj):
20 zł - Iweta (bazarek dagmary-olgi)
15 zł - Almacita (bazarek dagmary-olgi)
40 zł - casica (renta dla Rufusa za maj, przekazana na potrzeby Andrzejka - serdecznie dziękuję!)
100 zł - od Czarownic (wpłata na Rufusa, przekazana na potrzeby Andrzejka - również serdeczne dzięki!!!)
35 zł - Honda11 (bazarek dagmary-olgi)
35 zł - Kukunia (mój bazarek)
11 zł - Callisto (bazarek dagmary-olgi)
63 zł - bazarek gosiar
10 zł - caty (bazarek dagmary-olgi)
15 zł - aammss (bazarek dagmary-olgi)
15 zł - magoska (bazarek dagmary-olgi)
30 zł - amyszka (bazarek dagmary-olgi)35 zł - wpłata maciekl2
55 zł (-5 zł za przesyłkę) - margo22 (mój bazarek)
40 zł (-5 zł za przesyłkę) - PetkaP1 (mój bazarek)
15 zł - Liwia_ (bazarek dagmary-olgi)
200 zł - bazarki Liwii_ (w tym fanty od hibpo, za co serdecznie dziękuję!)

Razem: 724 zł

Wydałam:

90 zł - klinika w Bielsku - wizyta
75 zł - wizyta w lecznicy
40 zł - wizyta w lecznicy
90 zł - usuwanie ząbków
160 zł - pobyt w klinice, badania - morfologia, biochemia, bialaczka
40 zl - antybiotyk (enroxil)
130 zl - puszki a/d, conv budyń i mięsny, karma mokra
42 zł - żwirek
37 zł - karma sucha

Razem: 704 zł

Wpłaty (czerwiec):

17 zł - ulinek0 (bazarek dagmary-olgi)
13 zł - dagmara-olga (bazarek amyszki)
61 zł - wiora (bazarek amyszki)

Razem: 91 zł

I paczka od cioci Corrado z pysznymi puszeczkami, za którą serdecznie Andrzejek dziękuje! :1luvu: :1luvu:

Wydałam:

50 zł - szczepienie
19 zł - steryd i wizyta w klinice
22 zł - conv mięsny

Razem: 91 zł

Wpłaty (lipiec):

20 zł - maciekl2

Wydałam na puszeczki animondy. :)

Wpłaty (wrzesień):

30 zł - maciekl2

Wydałam na mokra karmę. Wielkie dzięki! :1luvu: :1luvu:

PostNapisane: Sob maja 02, 2009 16:54
przez dora750
Biedny kotek. Kciuki za Andrzejka, żeby szybko wydobrzał :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Sob maja 02, 2009 16:56
przez Afryka
Straszne... mam nadzieję, że wyjdzie z tego!

PostNapisane: Sob maja 02, 2009 17:01
przez margo22
Trzymaj się Andrzejku! Biedny koteczek...

PostNapisane: Sob maja 02, 2009 17:10
przez anita5
Na szczęście Andrzejek ma dobry apetyt, nawet suche je mimo braku ząbków, szczególnie smakuje mu purina pro plan :D , no i w kuwecie jest wszystko, co trzeba...

Jest przekochany, grzeczny i ma bardzo słodki pyszczek...

Chudzinka biedna...

PostNapisane: Sob maja 02, 2009 17:15
przez MaybeXX
:ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Sob maja 02, 2009 17:23
przez Izabela
:ok: :ok:
dobrze, ze jest juz bezpieczny.

PostNapisane: Sob maja 02, 2009 17:25
przez Korciaczki
Biedactwo :cry: Mamy nadzieję że dzięki Wam z tego wyjdzie, kciuki :ok:

PostNapisane: Sob maja 02, 2009 17:25
przez progect
ależ biedniusi :cry:

Co trzeba robić, żeby do takiego stanu doprowadzić domowego kota :evil:

PostNapisane: Sob maja 02, 2009 17:29
przez kropkaXL
O matko-moje bezdomniaczki przy tym domowym kocie wyglądają jak tuczniki i są czyściuteńkie!-co to za dom,który do takiego stanu doprowadził biednego Andrzejka???? 8O

PostNapisane: Sob maja 02, 2009 17:44
przez Lisabeth
Biedne kocisko, jak to dobrze, że już bezpieczne. Wielkie kciuki za jego szybki powrót do zdrowia. Jest piękny, pomimo swego tragicznego stanu.
Nigdy bym nie powiedziała, że to kot domowy. Co za potwór z tej baby :evil:

PostNapisane: Sob maja 02, 2009 17:57
przez ania1985
jakie biedactwo
i tak dobrze ze uzyskal w koncu wymarzona pomoc
oby wrocil do pelni sil

PostNapisane: Sob maja 02, 2009 18:23
przez Satoru
kciuki, kochanne stworzonko:(( powinno być ząb za ząb ...

PostNapisane: Sob maja 02, 2009 18:25
przez Bazyliszkowa
Ale biedulek :(
Trzymam kciuki :ok:

PostNapisane: Sob maja 02, 2009 18:29
przez mb
Boże drogi, co za nieszczęśnik :(

Nawet najgorsze słowa nie oddadzą tego, co myślę o jego byłej właścicielce.

Oby wreszcie zaczęło się dla niego dobre życie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: