Przygody Kitka&Alienika - kity jadą do stolicy :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 20, 2005 9:05

Kitek Kotter i tajemnica Krytej Kuwety :lol:

Nowe mieszkanie futrom nie spodobało się wcale i od pierwszego wejrzenia nawet. Było jednak coś, co przykuło na moment ich uwagę, odrywając od ponurych rozważań nad utraconym majątkiem na południowych kresach Rzeczpospolitej.
Na środku pokoju stał domek - na poły kremowy, na poły niebieski. Dziwna to rzecz była, choć jakby zapach znajomy się ze środka dobywał... Zaraz zaraz... Niuch-niuch... BENEK???? Stary! To ty? Naprawdę? Leśny, zielony z domieszką pochłaniacza? E vero? Impossibile! mamma mia!
Co robi Benek w transporterze 8O :!: Doprawdy, poszaleli ci dwunożni :roll:

Kit wszedł do środka, jednak myśl o nasikaniu do transportera wydała mu się ekstrawagancją w guście co najmniej dyskusyjnym. Wyszedł. Alien pokręcił się obok, ale nowa komnata zdała mu się zbyt pełną taemnic. I co niby miało się czaić w środku!
Wepchnięty przemocą sterczał po drugiej stronie przezrozystych drzwiczek miaukając żałośnie, po czym się położył :lol:

- Ot durna bździągwa! Krytą kuwetę kupiła, 140 złotych wydała, a koty teraz polegiwać w żwirze będą :? - zniesmaczył się TŻ, który o nowym mieszkaniu opinię miał podobną jak Futrzaści, z tym, że kuweta mniej go frapowała, więc nad utraconym majątkiem na kresach więcej czasu miał rozważać ;)

Alien tymczasem tkwił w kuwecie bezradnie, i tylko oczy robiły mu się coraz większe i większe i gdyby miał usteczka, niewątpliwie wyginałyby się w kształt podkówki.
Mazgaj.

Drzwiczki do zdjęcia.

Grzebu, grzebu. No duraki. Zróbcie ładnie siku. Mamusia was prosi :wink:

Zrobiły. Hurrraaaaa! I kto teraz jest durna bździągwa? Nawet żwiru nie wyniosły. No naprawdę. Ani ziarenka. Cud! Cud!

Kitkowi akurat ta cecha kuwety wydała się malo zachęcająca. Choć grzebał co sił w nóżkach, odpryski żwiru prały w ścianki bezskutecznie. Trzeba nad tym popracować :roll:

Koty wzięły się razem do pracy i - po dwóch tygodniach - musze przyznać, że zaczynają odnosić sukces. Wczoraj udało im się kolektywnie usypać kupkę piachu przed wejściem :twisted: Jeszcze trochę, a... drzwiczki wrócą na miejsce. Nu pagadi :twisted:

Sigrid

 
Posty: 5241
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro lip 20, 2005 10:35

cudnie no :D

kitkowe opowieści z nóg zwalają :smiech3:

prosze o przekazanie chłopakom moich zachwytów nad ich inteligencją i uporem :love:

jakas fotka by tu, co? :wink:
Państwo nie może prowadzić człowieka do zbawienia na smyczy, bo to jest wbrew Konstytucji

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 54261
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Śro lip 20, 2005 16:50

Zaraz w odwiedziny Lex i Roody przychodzą. Mam nadzieję, że mi kocoory nie narobią wstydu i okażą odrobinę staropolskiej gościnności 8)

Ciocie, trzymajcie kciuki za pomyślny przeieg wizyty ;)

Sigrid

 
Posty: 5241
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro lip 20, 2005 17:18

mozna potrzymać, czemu nie

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek


w razie interesującego przebiegu relację plizzzz Obrazek
Państwo nie może prowadzić człowieka do zbawienia na smyczy, bo to jest wbrew Konstytucji

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 54261
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Śro lip 20, 2005 17:55

Zdjęcia będą :mrgreen:

Sigrid

 
Posty: 5241
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro lip 20, 2005 19:15

no Obrazek
Państwo nie może prowadzić człowieka do zbawienia na smyczy, bo to jest wbrew Konstytucji

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 54261
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Śro lip 20, 2005 19:31

Sigrid pisze:Drzwiczki do zdjęcia.

Fredziowi też trzeba było usunąć drzwiczki z kuwety :)

Wojtek

 
Posty: 27349
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Śro lip 20, 2005 19:35

Kitek wstyd mi robi :oops:

Ma nowe ksywki: Bucek albo Pitbull :? :roll: No comments. Gościnny kocur :?

Sigrid

 
Posty: 5241
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro lip 20, 2005 20:03

Sigrid pisze:Kitek wstyd mi robi :oops:

Ma nowe ksywki: Bucek albo Pitbull :? :roll: No comments. Gościnny kocur :?

Na pewno bardziej gościnny niż moje :)
W piątek przekonasz się :)

Wojtek

 
Posty: 27349
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Śro lip 20, 2005 21:14

Sigrid super piszesz, natrafilam na 100 strone, ale tak mi sie podoba styl kocich opowiesci, e przewertuje od 1str. :)
Zycze szybkiej aklimatyzacji w stolicy :aniolek:
Ostatnio edytowano Śro lip 20, 2005 21:38 przez seniorita, łącznie edytowano 1 raz

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Post » Śro lip 20, 2005 21:20

seniorita pisze:Singrid super piszesz, natrafilam na 100 strone, ale tak mi sie podoba styl kocich opowiesci, e przewertuje od 1str. :)
Zycze szybkiej aklimatyzacji w stolicy :aniolek:


To zupelnie jak ja :lol: :lol:

Ps. Ja to jestem okrutna baba i jak moim kupilam kryta kuwete (no dobra - dostalam w prezencie 8) ) to tez im na 2-3 dni wyjelam drzwiczki ale potem nie bylo przebacz, drzwiczki na miejsce a kazdy kot przepchniety pare razy przez drzwiczki zeby mu sie w mozdzku utrwalilo ze to sie otwiera :wink: :lol: Wylazic juz musialy same 8)
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw lip 21, 2005 1:19

Sigrid pisze:Kitek wstyd mi robi :oops:

Ma nowe ksywki: Bucek albo Pitbull

Kitbull raczej chyba :twisted:

i tak kochany jest :love:
Państwo nie może prowadzić człowieka do zbawienia na smyczy, bo to jest wbrew Konstytucji

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 54261
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Czw lip 21, 2005 6:04

Kitbull :ryk: :ryk: :ryk: :ok:
Dobre :lol:

Sigrid

 
Posty: 5241
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw lip 21, 2005 12:26

a relacje gdzie ? :evil:
Państwo nie może prowadzić człowieka do zbawienia na smyczy, bo to jest wbrew Konstytucji

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 54261
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Czw lip 21, 2005 14:22

Wojna sarmacko-norweska pod flagą ofutrzoną,
czyli dresiarska opowieść o Kitkowych manierach ;)


Jeśli moje koty świadczą o mnie - idę do kąta popełnić seppuku 8) Tyle tylko powiem :oops:

Norwescy goście zostali przywitani pluciem i parskaniem. Ten chwalebny debiut należał oczywiście do Kitka :roll: . Alik leżał pod ścianą i dystansował się - tak mi się przynajmniej zdawało. Potem okazało się, że w istocie podnosił kwalifikacje i zdobywał niezbędne doświadczenie :twisted:

Choć Alien okazał się sojusznikiem równie cennym co Francja i Wielka Brytania we wrześniu 1939, Kit zmusił przeważające siły norweskie do prędkiego odwrotu do transporterów. Majestatyczne piękności kuliły się w kątach swych klatek 8O , podczas gdy drobny i wychudzony (tak się przynajmniej w porównaniu z kłaczastą Norwegią wydawało) Kitek huczał, buczał i łapami obracał a la Kmicic ("Machasz Waszmość jak cepem" ;)). I choć z czasem Sarmacja dozwoliła przybyszom z północy wejść w swoje granice, to jednak ci dzielni potomkowie kotów Imć Pana Czarnieckiego nie zaniechali partyzantki, gnębiąc urojonego wroga pokazem manier, jakich by się najgorsza czerń kozacka wstydziła :oops: . Koniec końców nawet grzeczny Alik warczał na Lexa, Roodego i.... Kitka. Bo mu się już wszystko pomieszało :lol:

W zamian, zelżeni goście spostponowali gospodarzom kuwetę, lejąc niefrasobliwie w Kito-Alienikowy żwirek :twisted: . A w drodze powrotnej Roody żalił się ponoć straszliwie na niegościnność nowohuckich hultajów :( .

Kit, ledwie się drzwi za gośćmi zamknęły, z ulgą wdrapał się na pańcine kolana wystawiając podgardle do drapania. „Dzielny byłem, co? Wypędziłem intruzów. Powierzchnię mieszkaniową nam zajmowali” 8) .

Oj Kitku, Kitku. Mamusia troszkę się za ciebie wstydzi :oops: , ale rozumie swoje footerko. Koteczek troszkę ostatnio przeszedł i nie jest do końca sobą. Jak już zapomnimy, że nam cichy, ciepły domek w Krakowie zabrano, to będziemy troszkę milsi, prawda? :D

Sigrid

 
Posty: 5241
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, jarekm, Silverblue i 318 gości