Sigrid, moje pochwały na cześć wygłoszone na część jakoby spokojnej i stonowanej natury Kociej Księżniczki były bezpodstawne.
Chociaż pisałam poza zasięgiem jej kociej osoby to jej zachowanie następnej nocy było zaprzeczeniem tego jak grzeczna Kicia zachowywać sie powinna.
Panienka rozpoczęła swawole jeszcze przed switem (czyli w okolicy 3ciej w nocy):crying: i az do poranka wesolo i glosno radowała sie nadchodzącym dniem. W przeciwieństwie do mnie (poduszka na głowie niewiele pomogła jak i usunięcie źródła hałasu z sypialni).
Rozwiązaniem okazało sie skażenie drzwi Frontoline w sprayu i skrobanie w drzwi ucichło na jakiś czas.
Seniorita ma towarzysza, a jakże. Tyle, że jest on postacią bardziej stateczną i dojrzałą niż ta szalejąca po nach małolata. Mój pies znosi cierpliwie wybryki młodszej koleżanki. Nawet z pobłażaniem traktuje ataki na swój ogon.