Strona 1 z 100

Zielonookie Kotołaki i Pikaczu:) cz.V

PostNapisane: Wto mar 03, 2009 20:16
przez MarciaMuuu
Kolejna część naszego wąteczka O Kotołakach i ich chorobach. Wątek prawie weterynaryjny. :roll:

No dobra, bohaterami są moje chorowite pyszczki:
Mijunia, Kirunia i Wypłosio
Obrazek Obrazek Obrazek

Rudy ['] pamiętam...

Poprzednia część tu: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=84153&postdays=0&postorder=asc&start=0

PostNapisane: Wto mar 03, 2009 20:17
przez Chat
Pierwsza 8)

PostNapisane: Wto mar 03, 2009 20:22
przez tosiula
Witamy się :lol:

PostNapisane: Wto mar 03, 2009 20:36
przez Paulaaa
być 8)

PostNapisane: Wto mar 03, 2009 20:43
przez kalair
Hello!
Kretki

PostNapisane: Wto mar 03, 2009 20:44
przez Avian
... a właśnie chciałam iść spać :twisted:

PostNapisane: Wto mar 03, 2009 20:49
przez amyszka
jezdemy - Ja i moje chłopaki Obrazek

i.....Obrazek

PostNapisane: Śro mar 04, 2009 8:06
przez MarciaMuuu
Witanko :wink:

Dziś będzie o IQ 8)
Wypłoszowym IQ 8)
Niektórzy na forum robili testy, zarzucając na kota kocyk i licząc czas, jak szybko kotek się wydostanie. Ja proponuję nowy test 8) . Kładziecie kotu do miski chrupki i tabletki. Nasypałam Wypłoszowi + biały hepatil + zielona spirulinka.
Je chłopak, je, zaglądam do miski i mówię. A teraz Wypłoś zjedz to białe, dobrze?
Zaglądam po chwili. Zjadł 8O
A teraz to zielone, dobrze?
Patrzę po chwili, tablety nie ma 8O

Mądry kotuś co? Ostatnio mu IQ skoczyło do conajmniej dwucyfrowego 8) jak to okresliła chat po tym jak załapał, że należy iść do pieńka drapać, a nie kanapę (5 miesięcy odrywania pazurów kota od kanapy i przenoszenie do pieńka). Teraz myślę, że jego IQ niebezpiecznie zbliża sie do 14 punktów :mrgreen:

No wiem, że nie powinnam teraz o tym pisać, że tak naprawdę to Wypłoś jest lekomanem. Do obiadu hepatilek i spirulinka, na deser orungal, a na kolację lakcid. Wszytko z własnej woli 8) .

PostNapisane: Śro mar 04, 2009 8:11
przez behemotka
Witamy w ten piękny słoneczny wiosenny poranek 8)

Ty lepiej uważaj. 14 punktów to już niebezpiecznie 8O
Zaryzykuję stwierdzenie, że Chlory, Pasożyt i Kiara razem tyle nie mają... :twisted:

Ale w sumie chyba lepiej mieć kota, który sam wsuwa tabletki, niż staczać codzienną walkę :wink:

PostNapisane: Śro mar 04, 2009 8:38
przez Dorota
...bry... Kotolaczki! :D

PostNapisane: Śro mar 04, 2009 8:40
przez kalair
ObrazekMarcia i Kotołaciorki!

PostNapisane: Śro mar 04, 2009 8:53
przez Chat
Gratuluje Marcia tak zdolnego wlochatego synusia 8) On po prostu Ciebie kocha i robi wszystko, zeby sprawic Ci przyjemnosc :lol:

PostNapisane: Śro mar 04, 2009 9:26
przez JoasiaS
BRY :D
Czyżbym załapała się jeszcze na pierwszą stronę? 8O

PostNapisane: Śro mar 04, 2009 9:39
przez MarciaMuuu
Joasiu, pewnie, że na pierwszą stronę, przecież tu mało osób zagląda ze względu na naturalistyczne opisy. W wątku przecież w końcu tylko opisuję kto się zrzygał, czym i w jakiej ilości, jak wygląda kupa Wypłosia i jak jej rozbryzg zdrapać i dać do badania, kiedy Mija wypluje płuca podczas kaszlenia oraz mycie kociego doopska poraz kolejny. Są także opisy super zmutowanych grzybów, świerzbów, ciagłe upuszczanie kotom krwi i podejrzenia bardzo poważych chorób, które u nas jakoś się leczyc nie chcą :twisted:
To oczywiście tylko czubek góry lodowej :twisted:

Kirunię próbowałam wczoraj przekonać do spirulinki i się nie dało, w międzyczasie zrobiło się zamieszanie przy Kiraczej misce i chyba Mija wsunęła zielona tabletkę, no to na wieczór próbowałam wymieszać zieloną z maltpastą dla Kiry - nieprzekonująco :? . A Kirunia ma też tendencje samobójcze, przedwczoraj chciała spaść z trzech metrów z poręczy schodów z antresoli, bo koniecznie chciała sprawdzić, co tez ja robie na schodach. Koniecznie :roll: .

PostNapisane: Śro mar 04, 2009 9:42
przez Chat
MarciaMuuu pisze:Joasiu, pewnie, że na pierwszą stronę, przecież tu mało osób zagląda ze względu na naturalistyczne opisy. W wątku przecież w końcu tylko opisuję kto się zrzygał, czym i w jakiej ilości, jak wygląda kupa Wypłosia i jak jej rozbryzg zdrapać i dać do badania, kiedy Mija wypluje płuca podczas kaszlenia oraz mycie kociego doopska poraz kolejny. Są także opisy super zmutowanych grzybów, świerzbów, ciagłe upuszczanie kotom krwi i podejrzenia bardzo poważych chorób, które u nas jakoś się leczyc nie chcą :twisted:
To oczywiście tylko czubek góry lodowej :twisted:

:smiech3: :smiech3: :smiech3:

Marcia, a moze jednak umowimy sie w jakiejs knajpie, co? :? :lol: