Strona 1 z 30

Sparaliżowana Sprinterka znalazła swoje szczęście-ODESZŁA:(

PostNapisane: Sob lut 14, 2009 13:23
przez neris
Znaleziono ją potrąconą przez auto. Leżała cichutko na poboczu zlewając się z tłem, tylko przypadek sprawił że ktoś ją dostrzegł.

Niestety uderzenie spowodowało uszkodzenie kręgosłupa, a co się z tym wiąże- problemy z poruszaniem. Kicia jest rehabilitowana na tyle, na ile pozwalają na to lecznicowe warunki - to mała lecznica, lekarze postawili ją na nogi o tyle, że wróciło czucie w poduszkach stóp.
Jednak Sprinterka się nie podnosi. Porusza się ciągnąc za sobą tylne nóżki.
Jest przekochana i piękna. Zasuwa po lecznicy zaczepiając czekających w poczekalni ludzi.
Czy jest szansa że ktoś ją taką pokocha?

Może ktoś wie/słyszał o rehabilitacji której można by było ją jeszcze poddać?

Oto Sprinterka:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

PostNapisane: Sob lut 14, 2009 13:30
przez neris

PostNapisane: Sob lut 14, 2009 13:32
przez ruru
mój Boże, jaka podobna do sparaliżowanej Fruzi
podnoszę, bo bardzo pilne!

PostNapisane: Sob lut 14, 2009 13:33
przez Bazyliszkowa
Tu jest wątek kotów sparaliżowanych i z niedowładami, może się przyda:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=82 ... li%BFowana

PostNapisane: Sob lut 14, 2009 13:34
przez ASK@
Hop,podrzucę,bo spadniecie.
Śliczna kicia.I jaka dzielna i pogodna.Kciuki trzymam.

PostNapisane: Sob lut 14, 2009 13:36
przez natur11
jejku, jakie miala szczescie ze ktos ja zauwazyl

wiem ze w katowicach kotki byly rechabilitowane
chyba wlasnie Fruzia

mam nadzieje ze jej sie uda
ze wroci do sprawnosci
trzymam mocno kciuki

PostNapisane: Sob lut 14, 2009 13:50
przez nika28
Bidulka :(
Kciuki za kicię

PostNapisane: Sob lut 14, 2009 14:17
przez Agn
Neris, z tego co widać na tych krótkich filmikach Kicia porusza łapami. To nie musi być kwestia neurologii tylko pozrywanych ścięgien i wiązadeł.
Na filmiku wygląda to tak, jakby miała problem z podniesieniem się w stawach biodrowych, w okolicy miednicy.

Jak wyglądała dotychczasowa diagnostyka? RTG - co pokazało?
Jak jest z wydalaniem? Czy kota załatwia się świadomie, czy stara się robić w okolicach kuwety lub w niej samej?
Co do tej pory dostawała?

Trudno cokolwiek poradzić bez bardziej szczegółowych informacji.

PostNapisane: Sob lut 14, 2009 14:19
przez aglo
Czy ja dobrze widzę, że to lecznica Mastiff w NDMie??

PostNapisane: Sob lut 14, 2009 14:34
przez neris
Tak, to ta lecznica.

Czekam na dokumentację medyczną, umieszczę ją tutaj.

Myślałam o tym, że może ktoś wie - zna jakieś miejsce gdzie kicię można by rehabilitować.

Ja ją znam od kilku miesięcy, ciągle mieszka w lecznicy. Może jest dla niej szansa na dom?

PostNapisane: Sob lut 14, 2009 14:51
przez ulvhedinn
Kilka miesięcy, to już niedobrze, każda zwłoka sprawia, że rehabilitacja jest trudniejsza...

Do podstawowej dokumentacji dołącz prosze opis- jak wygladają w tej chwili stawy tylnych łapek koteczki, czy sa ruchome, czy zastygłe na amen. I koniecznie to co juz było mówione- jak u niej z załatwieniem, czy kontroluje, czy wogóle podejmuje choćby próby załatwiania w okolicy kuwety..

Dla niej idealny byłby DT z chęcią do walki o chodzenie :wink:

PostNapisane: Sob lut 14, 2009 14:57
przez Agn
neris pisze:Ja ją znam od kilku miesięcy, ciągle mieszka w lecznicy.


Jeśli to już kilka miesięcy, to mogą być kłopoty z usprawnieniem. W pewnym sensie diagnostyka będzie musiała być robiona `od nowa`.

Ale poczekamy na dokładniejsze info.

rehabilitacja

PostNapisane: Sob lut 14, 2009 17:13
przez wydra
Sprawdź, czy aktualny nadal namiar na fizykoterapeutkę zwierząt (sprzed kilku lat mam):
Magdalena Rutkowska - 0-501-104-155 lub 0-42 681-84-49- domowy - Łódź.

PostNapisane: Sob lut 14, 2009 19:09
przez ewa13
Biedna kicia :(

Mojemu Kotoperzykowi, który nie ma aż tak dużych obrażeń jednak, bardzo choć powolutku pomaga homeopatia.

PostNapisane: Sob lut 14, 2009 19:12
przez genowefa
W wątku, nie pamiętam już którym, były takie wózeczki dla kotów ze sparaliżowanymi tylnymi łapami. Ktoś pamięta?

Ale tak jak Agn zauważyła widać, że ona porusza tylnymi łapami. Jedyne co mogę zrobić, to zapytać w czwartek na Białobrzeskiej, czy znają jakiegoś specjalistę od rehabilitacji kotów.