Prawdziwa dama... Prosze o zamknięcie.

Cześć wszystkim Kociastym, Kociarom i Zakociałym. Chcę przedstawić nasze "demonki". Oto wątpliwej reputacji w pełni jednak zrehabilitowana i obecnie dostojna Futro i jej synalek Kłaczek- tyle piękny co słodki ale tylko we śnie i na zdjęciach. Jego aktywność to pasmo nieskrępowanej zabawy, a ludzkie protesty chyba tę zabawę czynią jeszcze lepszą. Perfidny swój charakterek wynagradza zawziętym mizianiem i od kiedy zaprzestał traktowania nas jak drzewo na które można się wspinać, stosunki Kłaczek - Ludź zdecydowanie się poprawiły. Chyba że znów robi inspekcję siatek z zakupami patrosząc zawzięcie torebkę makaronu, lub przegląd mojego warsztatu - warsztacik to kopalnia kocich skarbów. Ach, te kłębuszki!
Pod wpływem wygłupów młokosa, Futro traci czasem swoje dostojne maniery i wtedy nasze maleńkie mieszkanko staje się terenem łowów, gonitwy i zawziętych walk - przetacza się przez nie prawdziwe tornado. W takich chwilach cieszę się, że zdecydowaliśmy się oddać dwa pozostałe kotki. Futro w chwili kiedy do nas przyszła była ciężarna. Ciężki poród przeżyło trzy z pięciu maluchów, z których zostawiliśmy właśnie nieco kłopotliwego w pielęgnacji Kłaczka. Żeby nie było tak całkiem nudno i monotonnie, chyba wkrótce będzie nas więcej...




