Ludku złoty. Ostatni post tu dałam ponad 2 lata temu. Myślałam, że to może jakieś parę miesięcy jak nie było mnie u siebie. Niestety nie wyrabiam czasowo i porzuciłam życie forumowe praktycznie całkowicie. Z FB też można trochę plotek zaczerpnąć
Takie miejsce gdzie i koty, i psy, i storczyki, i róże są w jednym miejscu
Ale coby zadość uczynić obietnicy, to napiszę co tam u nas słychać. Nie wiem od czego zacząć, ale najważniejsze jest to, że skład mojej gromadki się nie zmienił. Ciągle te same koty i całkiem spory pies. Pola i Bonnie kończą w tym roku 11 lat, Lilo 10. Więc już wiek poważny, chociaż oczywiście jeszcze nie zaawansowany. Na zdrowie moje mruczydła nie narzekają na szczęście. Bonnie mi trochę zachorowała na nie-wiadomo-co w maju, bo trochę wymiotowała śliną podbarwioną krwią świeżą, następnego dnia już był to kolor brunatny. Wyniki krwi dobre, tylko niska kreatynina (że niby niedożywiona) i odwodnienie. Trochę pojeździliśmy na kroplówki, dostała antybiotyk i na szczęście wrócił stary dobry Bąk. Pola i Miś zupełnie dobrze, ale czekają na przeglądy na jesień. Oczywiście równowaga w przyrodzie musi być zachowana, no to do weta latamy z psem. Nie dzieje się nic poważnego i ogólnie pies jest w dobrej kondycji, ale najpierw była alergia. Potem kontuzja łapy, co oczywiście już się u mnie wiązało z widmem dysplazji. Na szczęście rtg bioder i kręgosłupa wyszły bardzo dobrze, a kontuzja była raczej związana ze ścięgnem jakimś. Ponieważ Szila się szybko męczyła zrobiliśmy badania w kierunku chorób serca. Okazuje się, że suka ma przerost prawej komory. Nie jest związane to ze sportem (wówczas byłby to przerost lewej komory), a jakimiś problemami od strony płuc. Przyczyną może też być tarczyca.
No i tak: niedoczynności tarczycy nie ma, ale jeden z hormonów jest na niskim poziomie i musimy badać. Popracowaliśmy nad kondycją poprzez długie spacery w tempie. Ta droga okazała się być właściwa i sprawa kondycji psa to nie kwestia serca tylko braku pracy w tym kierunku.
Niestety aktualnie jesteśmy obie w punkcie wyjścia, gdyż złamałam palec w stopie i już piąty tydzień jestem ograniczona ruchowo, a nie mam roweru
Jest podejrzenie, że Szila jest jednak starsza niż nam powiedziano. W momencie adopcji została "wyceniona" na dwa lata, więc miałaby teraz 5 lat. Wg mnie 6 lat to minimum jakie ma, bo niestety w ciągu ostatnich miesięcy "padły" jej zęby - siekacze. Pojawiły się siwe włoski na pysiu i na klacie. Jest jednak ciągle bardzo chętna do pracy i uskuteczniamy sobie dalej naszą zabawę w psi sport. W zeszłym roku zdałyśmy egzamin BH w Czechach, i PT w Polsce. Przygotowujemy się do kolejnych egzaminów, może nawet zawodów. Ten złamany palec oczywiście mocno mi pokrzyżował plany.
No i tak mnie wciągnęła ta zabawa z psami, że planuję zakup psa już ściśle do sportu. Oczywiście największą przeszkodą jest TZ, bo raz że pies miał się pojawić już w tym roku, a dwa nie chce się zgodzić na psa rasy, jaką ja wybrałam.
Żeby już dłużej nie zanudzać to przypomnę jeszcze moją gromadkę wizualnie
Bonnie
Lilo
Królowa jest oczywiście tylko jedna. Pola
Szilak