Strona 1 z 36

Ja PODOBNO... Szylka a właściwie Bajka w DT u A59!!!

PostNapisane: Nie sty 04, 2009 11:34
przez barba50
To nie jest do końca prawda, bo jak większość z nas lubię wszystkie koty, a najbardziej te w potrzebie. Ale faktycznie - gdybym mogła wybierać szylkretki były by gdzieś na dalszym planie :oops: Dlaczego :?: Nie pytajcie, bo sama nie wiem :?

No i właśnie szylkretkę los postawił na mojej drodze. Szylkrecia /na razie bezimienna/, ok. 5 mczna. Zobaczyłam ją w piątek w Azylu w Konstancinie w którym jestem wolontariuszką pomagającą oswajać kotki do adopcji i wynajdującą kociaki niewidzące, z pomocą forum znajdując im domy i choć myślałam że jestem mocniejsza psychicznie prawie się popłakałam.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek
Na zdjęciach nie wszystko widać :( Widać oko, które prawdopodobnie straci, widać że kk jest w natarciu /zalepione ropą oba oczka i nosek/, ogonek posklejany /biegunka?/, a czego nie widać to zmiany neurologiczne - koteczka chodzi nie całkiem na wprost, tylne łapki nie podążają za przednimi, które są całkiem sprawne, kocia czasem się przewraca. /Podobno te problemy neurologiczne to powikłanie po kuracji antybiotykowej, ile w tym prawdy - nie wiem :x /.
Chyba po raz pierwszy tak zareagowałam. Po prostu nie wiem co robić. Bo choć w Azylu teoretycznie walczy się o każde futerko, to tutaj... Boję się myśleć. To nie jest zwykły przypadek :cry: Znaczy chyba źle się wyraziłam - walczyć się na pewno będzie, ale efekt może być niewiadomy, gorszy niż gdyby koteczka mogła być leczona indywidualnie, a i rezultat leczenia trudny do utrzymania /jeśli będzie/ jeśli koteczka po podleczeniu wróci do Azylu.
Jest osoba która rzuciła propozycję umieszczenia kotki w lecznicy, leczenia na swój koszt, sprawa na razie otwarta, nie podjęłam żadnych rozmów w Azylu, bo jeśli kotunia po podleczeniu miałaby wrócić z powrotem...

Ja niestety nie powinnam brać kolejnych kotów do domu, bo sytuacja w moim pięciokotnym stadzie jest mocno nieciekawa. Najstarsza rezydentka Ksika wielka boidoopka ostatnio mieszka w łazience z własnej woli, a Gałcia 10 dniowy pobyt Alusia przeczekała u nas w łóżku. Teoretycznie krzywda im się nie dzieje, ale nowe koty zaburzają spokój, więc niestety będę pomagać, ale nie będę brać tymczasów :oops:

Wiem - wszystkie domy tymczasowe zapchane po dach. W pierwszej kolejności trzeba zabrać te koty które zamarzają na dworze, ale ta kotuńka to też wypadek wyjątkowy :( Może ktoś chciałby podjąć trud polepszenia doli tej koteczki :?:

Domek tymczasowy potrzebny jak powietrze :!: :!: :!:

PostNapisane: Nie sty 04, 2009 12:59
przez Aleksandra59
Podniosę bo bardzo ważne :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:

PostNapisane: Nie sty 04, 2009 13:00
przez Agn
Od jak dawna kotka jest w Azylu?
Czy to możliwe, że te objawy to wrodzona PP?

PostNapisane: Nie sty 04, 2009 13:41
przez barba50
Agn pisze:Od jak dawna kotka jest w Azylu?
Czy to możliwe, że te objawy to wrodzona PP?
Prawdę powiem, że niewiele wiem, właściwie wszystko już napisałam. Nie wiem co to znaczy "wrodzona PP". Kotka prawdopodobnie jest w Azylu jakiś czas, jeśli p.Irena powiedziała mi, że była leczona i że te zmiany neurologiczne są następstwem kuracji antybiotykowej. To są jej słowa, rozmawiałam z nią w piątek moment, w przelocie.
Więcej dowiem się w przyszłym tygodniu. Postaram się być w poniedziałek, jeśli nie to we środę.

PostNapisane: Nie sty 04, 2009 14:05
przez Satoru
Boże drogi, jest taka cudowna:((((
Nie może cierpieć.... trzeba ją leczyć... ruru, bannerek poprosimy:( (ja w pracy, mam tylko painta :roll: )

PostNapisane: Nie sty 04, 2009 14:25
przez Anuk
Co to jest wrodzona panleukopenia???

Biedna malusia :(

PostNapisane: Nie sty 04, 2009 14:27
przez delfinka
Bidulko :cry:

i do góry. Szukamy pomocy!

PostNapisane: Nie sty 04, 2009 16:14
przez Satoru
pomocyyyyyyyy

PostNapisane: Nie sty 04, 2009 16:16
przez ruru
Baner dla maleńkiej:
Obrazek
Kod: Zaznacz cały
[URL=http://tiny.pl/6vv3][IMG]http://images36.fotosik.pl/46/a59d816fe9fe5e2a.jpg[/IMG][/URL]

PostNapisane: Nie sty 04, 2009 16:35
przez Agn
[quote="Anuk":2lb5m0in]Co to jest wrodzona panleukopenia???[/quote:2lb5m0in]

To skrót myślowy. :wink:

Objawy, o których pisze barba50 mogą być spowodowane tym, że koteczka pochodzi od matki, która w ciąży przechorowała PP. Kocięta z takiej ciąży mają uszkodzony ośrodek koordynacji ruchowej - cierpią na niedorozwój/uszkodzenie móżdżku.

Niestety, jest to nieodwracalna zmiana. Mam taką Selinkę, która nie jest w stanie chodzić. Ale poza tym, to całkiem normalny kot.

PostNapisane: Nie sty 04, 2009 16:46
przez Aleksandra59
ruru pisze:Baner dla maleńkiej:
Obrazek
Kod: Zaznacz cały
[URL=http://tiny.pl/6vv3][IMG]http://images36.fotosik.pl/46/a59d816fe9fe5e2a.jpg[/IMG][/URL]


Ruru jak zwykle działa jak błyskawica :1luvu: :1luvu: :love:

Banerek już wklejony.

PostNapisane: Nie sty 04, 2009 17:47
przez barba50
Aleksandra59 pisze:
ruru pisze:Baner dla maleńkiej:
Obrazek
Kod: Zaznacz cały
[URL=http://tiny.pl/6vv3][IMG]http://images36.fotosik.pl/46/a59d816fe9fe5e2a.jpg[/IMG][/URL]


Ruru jak zwykle działa jak błyskawica :1luvu: :1luvu: :love:

Banerek już wklejony.


Dziękuję Ruru :D

Agn pisze:
Anuk pisze:Co to jest wrodzona panleukopenia???


To skrót myślowy. :wink:

Objawy, o których pisze barba50 mogą być spowodowane tym, że koteczka pochodzi od matki, która w ciąży przechorowała PP. Kocięta z takiej ciąży mają uszkodzony ośrodek koordynacji ruchowej - cierpią na niedorozwój/uszkodzenie móżdżku.

Niestety, jest to nieodwracalna zmiana. Mam taką Selinkę, która nie jest w stanie chodzić. Ale poza tym, to całkiem normalny kot.


To jest prawdopodobne, znam nawet taką kotkę. I jeśli u Szylci jest to właśnie to w niewielkim stopniu /a może nie miałam okazji przypatrzeć się lepiej :( /
Tamta koteczka, o której piszę ma niezborność ruchową w dużo większym stopniu. Szeroko rozstawione tylne łapki, sztywny ogonek i trzęsący się łebek /trudno jej trafić do miseczki/. Ale to całkiem normalna kotka, jedynie z pewnym ograniczeniem ruchowym.
Na tym zdjęciu Leosia na wakacjach, normalnie mieszka w bloku i jest totalnym mieszczuchem :roll:

Obrazek

Ale u Szylci aż tak to nie wygląda :)

PostNapisane: Nie sty 04, 2009 17:51
przez Agn
To i tak obie te kotki są w lepszej sytuacji niż moja Selka.

http://www.vimeo.com/1532298

tak porusza się Selinka...

PostNapisane: Nie sty 04, 2009 18:03
przez barba50
Zdecydowanie. Ale czarnulka też osiągnęła cel, też dotarła tam gdzie zamierzyła.
Jakie ma śliczne, czarne puchasie futerko :D

PostNapisane: Nie sty 04, 2009 18:12
przez Agn
barba50 pisze:Zdecydowanie. Ale czarnulka też osiągnęła cel, też dotarła tam gdzie zamierzyła.
Jakie ma śliczne, czarne puchasie futerko :D


:lol:
Bo Selina jest najbardziej upartym kotem jakiego znam. Zawsze dociera tam, gdzie sobie zamierzy. 8)