Strona 1 z 36
Japoneczka-W DOMU!Drugie imię Hibachi.

Napisane:
Sob gru 20, 2008 10:31
przez ewar
Znalazłam dzisiaj kotkę.Piękna krówka,roczna z zaciśniętą obróżką przeciwpchelną.Wzięłam na ręce i przyniosłam do domu.Brudna i głodna,od razu poszła do miski i wsuwała jak nie wiem co.Niestety,niewysterylizowana,a mój Tadek jest jeszcze niewykastrowany.Nie mogę jej zatrzymać.Dobrze,że wetka zgodziła się ją przetrzymać w lecznicy.Jutro ją wysterylizuje.Kupiłam dobre jedzonko,żeby bieda miała trochę przyjemności.Prosiłam o odrobaczenie i szczepienie na mój koszt,ale oczywiście wtedy,kiedy już będzie można.Teraz siedzi w klatce i mruczy ponoć jak traktorek.Jakiś facet pod sąsiednim blokiem powiedział,że widział,jak ją wyrzucono z samochodu.Może to i lepiej dla niej,bo ta obroża by ją udusiła.Tak przynajmniej ma szansę na dom.Jest prześliczna.Grubiutka,ale taka filigranowa,ma krótki tułów i króciutki,gruby ogonek.Buźka też jakby bardziej płaska i okrąglutka i cudne,malutkie uszka.Oczka żółtawe.Wygląda jak Japoneczka.Mam zdjęcia,ale wyślę Velvet i poproszę,aby wstawiła.Niezbyt udane,ale zawsze.

Napisane:
Sob gru 20, 2008 10:42
przez ewar
Niestety,nie mam zdjęć.Są tak złej jakości,że nie nadają się.

Napisane:
Sob gru 20, 2008 14:56
przez ewar
Prawdę mówiąc,to nawet nie liczę na domek na forum.Tu każdy zakocony.Może jednak ktoś chciałby cudną krówkę do kompletu.Charakteru jeszcze nie znam,ale w końcu niosłam ją na rękach,łasiła się,na pewno domowa (obróżka!).Pięknie mruczy,ale największym jej atutem jest uroda.

Napisane:
Sob gru 20, 2008 17:33
przez Killatha
dawaj fotki, nawet jeśli mało wyraźne
bez zdjęcia trudno o zakochanie
a porównywanie niektórych ludzi do bydląt ubliża bydlętom

Napisane:
Sob gru 20, 2008 18:00
przez dzidzia
Biedna koteczka, kciuki za najlepszy domek

Napisane:
Sob gru 20, 2008 18:21
przez ewar
Dzięki bardzo,że zajrzałyście.Myślałam,że będzie to mój blog.Zrobię fotki w lecznicy,ona jest przepiękna,nawet wetka myśli,że nie będzie czekała na domek.Mnie by się marzył forumowy,bo u nas to np. kitekat jest od święta.Na własne oczy widziałam,jak kobieta prosiła ...10dkg.Większość kotów je resztki.Z resztą,co będę pisać,wiadomo.Na razie jutro sterylka.Wiem,niedziela,ale wetka teraz sama przyjmuje,niedziela to dzień bez pacjentów,ma więcej czasu.Killatha,mówi się o kimś "jaka świnia"i to ma być obelga.Świnie są bardzo czyste,są wspaniałymi matkami i w dodatku mają IQ podobne do IQ małego dziecka.Kogo to więc obraża?A ta bezdomna Japoneczka pachniała ładniej niż facet,z którym rozmawiałam.O wyglądzie nawet nie wspomnę.

Napisane:
Sob gru 20, 2008 18:35
przez Korciaczki
Hop Japoneczko po kochający domek!
Młoda króweczka szuka swojego Dużego!

Napisane:
Sob gru 20, 2008 18:46
przez ewar
Jak fajnie,że ktoś odwiedza wątek.Bardzo dziękuję.Tak mi przykro,że nie mogę jej tymczasować,ale kocią babcią nie chcę być.Wiecie jak pilnowałam przez ten krótki czas,kiedy była u mnie i ją karmiłam?

Napisane:
Sob gru 20, 2008 19:36
przez Korciaczki
A tak przy okazji - Japonka świetnie opsiana - tak bardzo zachęcająco
Żółtooka


Napisane:
Sob gru 20, 2008 19:50
przez ewar
Dziękuję,ale to kotka jest fajna.Wysłałam zdjęcie do Velvet,może wstawi.Tylko jedno,bo była u mnie króciutko i cały czas jadła.Później w lecznicy już nie chciała jeść,a kupiłam jej najlepsze jedzonko,jakie było.Jak można było skazać takie kochane zwierzątko na bezdomność i chyba śmierć?

Napisane:
Sob gru 20, 2008 20:55
przez velvet
własnie zaglądnełam
bo ja od tygodnia nie zachodze na forum, śledzę moje koty sprzątam piorę i czyszcze osikane ściany
teraz jestem poza domem postaram sie wstawić zdjęcie jak wróce
sama jestem ciekawa jak wygląda kiciunia
a facet mam nadzieje że nie dojechal tam gdzie zamierzał


Napisane:
Sob gru 20, 2008 21:22
przez ewar
Dziękuję,strasznie mi wstyd,że sama nie potrafię.Velvet,kotka jest śliczna.Beata się nią zachwycała.Stwierdziłyśmy,że nie dajemy ogłoszeń(bo była sugestia,że ten facet,który to widział nie mówił prawdy),ale skoro nie zwracali uwagi na taką ciasną obróżkę,to im jej nie oddamy.Bała się u mnie,bo trzy łby od razu się pokazały,żeby zobaczyć,co to.Tadek bardzo się zainteresował,ale była tak głodna,że postanowiła zaryzykować i zjeść.Beata mówi,że śmierdzi jakimś smarem.Jest brudna,ale jaka ma być,wszędzie błoto.Milutka jest bardzo.Przyniosłam ją na rękach,bo szłam na zakupy przecież,nie protestowała,pod drzwiami musiałam ją postawić na wycieraczce,żeby wyjąć klucze i nie uciekała,czekała spokojnie.Mnie najbardziej podoba się,że jest taka króciutka,grubiutka z dużą,okrągłą główką i takimi malutkimi uszkami.Ogonek też taki grubiutki i króciutki.Nie jest duża,ale nie chuda.

Napisane:
Sob gru 20, 2008 21:53
przez kristinbb
Pewnie bidulka nie zdążyla zmarnieć na tym dworze...
Na święta
se pojechali...
a kota wyrzucili...

Napisane:
Sob gru 20, 2008 21:56
przez ewar
A może podrapała kanapę?Albo strąciła kwiatek? Ich strata,kotka na pewno się komuś spodoba na tyle,aby dać jej dom.Taką mam przynajmniej nadzieję.

Napisane:
Sob gru 20, 2008 22:00
przez Mimisia
kristinbb pisze:Pewnie bidulka nie zdążyla zmarnieć na tym dworze...
Na święta
se pojechali...
a kota wyrzucili...
Pewnie tak właśnie było

Nienawidzę ludzi...(powiedzmy, że większości z nich)
A koteczka na pewno w sobie kogoś rozkocha i to szybko. Opis jest bardzo zachęcający.