Strona 1 z 14

Maybach, Topik i Taurus cz. II

PostNapisane: Pt gru 19, 2008 17:17
przez TyMa
Wątek ten jest kontynuacją poprzedniego http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3804083#3804083
Nosił on początkowo tytuł: "Kot do uśpienia, kasa na Radio Maryja", bo z takimi słowami oddała 3-letniego Mybacha do uśpienia jego toruńska właścicielka. Uratowny przez Fundację Kot, trafił do mnie i mojego ślepaczka Tymoteusza [*], który w połowie tego roku odszedł na nowotwór wątroby. Planowałam wziąć dorosłego kota i to dopiero po wakacjach, ale los i forumowe "mącicielki" sprawiły, że zamieszkali z nami Topik i Taurus, podrzutki uratowane przez Villemo. W pierwszej wersji Topik miał być tylko tymczsem, ale wystarczyło jedno spojrzenie jego oczu i ciaputkowaty charkter, bym zmiękła.
Tajri i Maybe polubili się dosyć szybko, a obecnie cała trójka żyje zgodnie.
Wczoraj był wielki dzień, maluchy zostały wykastrowane. Zniosły to nad podziw dobrze, już wieczorem biegały po domu, a w nocy nadrabiały przespany czas, szalejąc i demolując mieszkanie. Mam więc trzy kocurrry! Mabe waży 6,500, Topik - 4,750, a Tajri - 4,150.

PostNapisane: Sob gru 20, 2008 19:48
przez mokkunia
No to się melduję jako pierwsza i mam nadzieję na to, że uda mi się w końcuuuuuu pofocić te kociaste :D

PostNapisane: Sob gru 20, 2008 19:52
przez TyMa
No a może z jakiś starych zdjęć coś wybierzesz celem zaprezentowania kotów na pierwszej stronie?

PostNapisane: Sob gru 20, 2008 20:03
przez mokkunia
TAJRI
Obrazek

TOPIK
Obrazek

MAYBACH
Obrazek

PostNapisane: Sob gru 20, 2008 21:21
przez Thorkatt
Witam przedświątecznie pięknych kawalerów.
A waga chłopaczków 8O .
Przypomina mi się od razu sytuacja na wystawie, gdy sędzina podnosiła naszą norweską Coco/Tigrinę i rzekła - dobra kuchnia. Ale kota ma wagę Topika i 4,5 roku.
A więc TYMA - Dobra kuchnia!

PostNapisane: Pon gru 22, 2008 9:53
przez martysek
Matulu, melduje się Twa druga córka :)

PostNapisane: Pon gru 22, 2008 9:57
przez Dorota
Jestesmy!

PostNapisane: Pon gru 22, 2008 16:30
przez TyMa
Od sterylki minęło zaledwie kilka dni, a kociaki wyrażnie wygrzeczniały, zrobiły się też bardziej przytulaste. Topik nawet sypia w jednym koszyczku z Maybachem, nie ma już warczenia. Oba z zapałem aportują kuleczki z papieru, ładnie prosza łapką o jedzenie, gdy nadchodzi pora posiłku, a ja siedzę przy kompie. Pozdrawiamy świątecznie grono naszych forumowych znajomych!

PostNapisane: Pon gru 22, 2008 16:56
przez villemo5
Witajcie!!
I ja dotarłam nareszcie!
A tu takie nowiny!!
Mój runo miał zabieg w sobotę i też poszło gładko! Zatem co najgorsze, to mamy już za sobą!!
Życzę Wam radosnych Świąt! Pierwsze Wasze wspólne Święta :D

PostNapisane: Wto gru 23, 2008 16:46
przez TyMa
Dziś dzień pieczenia ciast i mięs przy aktywnej pomocy kotów. W międzyczasie doszło duże pranie, bo Taurys zwymiotował z odrzutem na pościel, koc, tunelik, posłanko. Do dietki dodałam Bezopet, bo chrupki odkłaczające się nie sprawdzają. Mimo wszystko mamy świąteczną atmosferę i czekamy na zbója Leona, który za karę spędzi z nami Święta. Ciekawa jestem, co się będzie działo? Może profilaktycznie zrobię trochę porządku w piwnicy? :wink:

PostNapisane: Śro gru 24, 2008 8:17
przez Dorota
Zdrowia, ogromu radości i szczęścia, nadziei, która odradza się jak feniks z popiołów...

Mru & Co.

PostNapisane: Śro gru 24, 2008 15:22
przez goska_bs
Obrazek

PostNapisane: Śro gru 24, 2008 15:27
przez Agn
TyMo - Wesołych Świąt Wam życzę. :D

PostNapisane: Śro gru 24, 2008 21:37
przez magicmada
Spokojnych Świąt dla Ludzi, dla kotów zresztą też. Czy dostały na gwiazdkę Leona Zawodowca?

PostNapisane: Pt gru 26, 2008 22:18
przez TyMa
Dziękujemy za życzenia! Leo był, nawarczał, nafukał, nie chciał jeść, ale wzbudził sensację wśród moich kotów. Najbardziej zafascynowany był Topik, choć największy gaptuś z niego. Chodził za olbrzymem krok w krok i bez przerwy go obserwował. Maybe zachował stoicki spokój, Tarjri nic się nie bał. Gorzej reagowały na zamęt z pakowaniem, wynoszeniem bagaży, wpadaniem obcych ludzi. Leo jest ogromny, ale nie gruby, miziasty, ale w dziwny sposób: warczy, lecz się łasi! Miał zostać przez miesiąc, aż Mokkunia z wojaży wróci, ale Maciek stwierdził, że to ich dziecko, a nawet gdy dziecko jest nieznośne, to nie można go odsunąć. No i pojechał. Koty cały dzień odsypiały wrażenia, a Maybe znów wykrzystuje każdą chwilę, by się na kolana władować, pewnie był zazdrosny!