QTM+yakuza: bo kocimiętka była za mocna? -100

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 08, 2008 21:13 QTM+yakuza: bo kocimiętka była za mocna? -100

Dobiegliśmy setki, czas zamknąć stary watek i rozsiąść się w nowym.
Tak zaczynaliśmy,
tu już się zadomowiliśmy. Na dwóch pierwszych stronach tego wątku masa fotek i pełna historia futrzaków.

W ogromnym skrócie:
Qluń-Klunia-Klucha-Kluska-Kluskin-Qlunella-Kurdekotzwariowałeś?!
Obrazek
Urodziła się w 2005 roku. Szefowa. Najdrobniejsza spośród moich futerek – ma zaledwie nieco ponad trzy kilogramy wagi – ale rządzi niepodzielnie. Czuwa nad wszystkimi domowymi czynnościami – wszystko jedno, czy to gotowanie obiadu, czy czyszczenie kuwety; pilnuje, by relacje miedzy pozostałymi futrami układały się poprawnie: kogoś muśnie języczkiem, komuś przywali z liścia ;) Pomagała w odchowaniu Tosi, zajęła się maluchami, które przebywają u mnie na tymczasie.

Tosia – Buras-Burak-Burydres-Drechol-Tośtoś-inne przydomki pominę 8) .
Obrazek
Znaleziona pod blokiem wiosną 2006 roku, kiedy miała jakieś trzy tygodnie. Najukochańszy, rozpuszczony jak dziadowski bicz, pasożyt: uparty, nieznoszący sprzeciwu, warczący, syczący, kiedy coś idzie nie po jej myśli :? . Wielbiciel chrupek, chipsów i bigosu, zagorzały wróg mokrej karmy. Waga przekroczyła pięć kilogramów, brzuniol dynda. Totalny brak kociej zwinności, delikatności itp. , ale nikt tak nie ugniata mojej tarczycy jak ona :1luvu: .

Melcia – Malawaszka-Słonik-Mruffka-Mecia.
Obrazek
4 kilo słodkości zamieszkało u mnie na początku 2007 roku. Fantastyczna proludzka przylepa :D . Mruffka – bo wydaje charakterystyczne odgłosy, jakich nie spotkałam u żadnej innej potwory zamieszkującej moje „M”. Słonik – bo jest z niej czasem tak słodko nieporadna ciamajda, że człowiek gotów jest przepraszać, że nie przewidział, iż szanowny kotecek złoży swe ciałko akurat na takim np. biurku, zrzucając w ułamku sekundy papiery, przesuwając monitor kompa, włączając tyłkiem drukarkę, siadając na myszce, barankując rękę trzymającą kubek z kawą (kawa oczywiście się wychlapje, a kant kubka uderza o moje ukochane jedynki :roll: ).

Krówki mogą pochwalić się doskonałym pochodzeniem. Obie wyszły spod skrzydeł azylu w Tarnowskich Górach – ostatni watek tutaj: viewtopic.php?t=81560&start=0 .
Stronka azylu:
Obrazek
Burasa wychowałam sama – nie mam kogo winić :twisted: .


Od września pomieszkują u mnie trzy szkraby wyrzucone w reklamówce, znalezione przez psy rodziców.
O nich innym razem 8) .

edit:
Od września pomieszkują u mnie trzy szkraby wyrzucone w reklamówce, znalezione przez psy rodziców.
O nich innym razem 8) .
- w zasadzie opisałam wszystko w ich wątku viewtopic.php?t=81879&start=0, więc po co się powtarzać ;)

Obrazek - Fraczki vel yakuza :roll:

Obrazek - Karol

Obrazek - Zosia

Obrazek - Jurek
Ostatnio edytowano Nie cze 06, 2010 22:56 przez EwKo, łącznie edytowano 98 razy

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob lis 08, 2008 21:16

Się melduję :D

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Sob lis 08, 2008 21:19

:wink:

Słuchajcie. Czy komukolwiek, kiedykolwiek kot grzebał w gardle? 8)
Ha!
A mnie tak. 8)

Wczoraj zadzwonił brat. Obudził mnie. Nie spałam oczywiście sama, dzielnie towarzyszył mi Lol. Brachu gadał, ja rozespana - dzioba, ziewając, otworzyłam, a Lol tylko spojrzał, ten swój bury łepek przechylił, wymierzył i myk! Łapsko po sam łokieć wpakował :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob lis 08, 2008 21:24

A wylizał Ci kot kiedyś oko tak, że aż spuchło :twisted:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Sob lis 08, 2008 21:25

Obecna :mrgreen:

Chciałam poinformować, że z każdej Tosi/Antoniny prędzej czy później wychodzi dres :twisted: Niekoniecznie bury, bo w naszym przypadku biało-bury, ale dres pełną gębą :roll: Wystarczyło, że dziewczynka trochę ciałka zrzuciła :wink:

Głaski dla wszystkich futrzaczków :D
Obrazek
Obrazek Obrazek

mimw

 
Posty: 7010
Od: Sob mar 10, 2007 17:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 08, 2008 21:29

Nie, ale Klunia, kiedy u mnie zamieszkała, rano otwierała mi oczy, ciagnąc za rzęsy :twisted:

Lizać oko owszem, zdarza im się, ale szybko przerywam imprezę, bo chyba jakoś tak mało odporna na ból jestem :lol:


dres pełną gębą
- właśnie nie wiem, czy to buractwo i dresiarstwo kryje się w genie burosci czy w imieniu :roll: (a pamiętam, jak nie tak dawno temu, ktoś chwalił swego kota, ze taki grzeczny 8) )

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob lis 08, 2008 21:29

W gardle mi kot nie grzebał... Jeszcze... 8)

Wygłaskać to całe towarzycho proszę ode mnie. :D
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob lis 08, 2008 21:41

EwKo pisze:Nie, ale Klunia, kiedy u mnie zamieszkała, rano otwierała mi oczy, ciagnąc za rzęsy :twisted:

Lizać oko owszem, zdarza im się, ale szybko przerywam imprezę, bo chyba jakoś tak mało odporna na ból jestem :lol:


dres pełną gębą
- właśnie nie wiem, czy to buractwo i dresiarstwo kryje się w genie burosci czy w imieniu :roll: (a pamiętam, jak nie tak dawno temu, ktoś chwalił swego kota, ze taki grzeczny 8) )


To było dawno, jak moja księżniczka była jedynaczką i nie wiedziała na ile jesteśmy wobec kotów cierpliwi :mrgreen:
Dodatkowo jeszcze wcześniej byłysmy same, a teraz z Tż-tem mamy dwa razy większe pokłady cierpliwości :twisted:

Obecnie Tosia jako szefu szefów musi pokazywać Seli oraz tymczasom kto tu rządzi, więc nie może być kotkiem pantoflowym, nie? :smokin:

Za to mamy od niej gratisa- zero budzenia dopóki sami się nie obudzimy, a nie jak kiedyś- 5 rano.
Obrazek
Obrazek Obrazek

mimw

 
Posty: 7010
Od: Sob mar 10, 2007 17:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 08, 2008 22:44

Ja nie chcę wiedzieć, gdzie Lol grzebał ta łapą wcześniej :roll:

:ryk: :twisted:

Niniejszym się witam :wink:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Sob lis 08, 2008 23:36

MarciaMuuu pisze:Ja nie chcę wiedzieć, gdzie Lol grzebał ta łapą wcześniej :roll:

:ryk: :twisted:

Niniejszym się witam :wink:


:lol: :lol:
Obrazek
Obrazek Obrazek

mimw

 
Posty: 7010
Od: Sob mar 10, 2007 17:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 09, 2008 11:03

Jak mija niedziela?
Koteczki się wyspały?
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie lis 09, 2008 11:53

Uff, jesteśmy. Pozdrufka dla całej ferajny :D

Bierka

 
Posty: 848
Od: Śro mar 28, 2007 19:59
Lokalizacja: Warszawa Rakowiec

Post » Nie lis 09, 2008 16:27

Witam :)

Koteńki musiały się wyspać, bo z wyra wylazłam o wpół do jedenastej. No nie miały innego wyjscia, jak tylko przespać czas głodu :twisted:

Niedługo tytuł wątku zmieni się na: 2+3+1 - Klunia zginie śmiercią tragiczną :evil: Kiedy byłam na obiedzie, piętro wyżej, usłyszałam huk. Schodząc od dziadka, byłam pewna, że koty coś zrzuciły. Ale PIĘĆ KWIATKÓW Z OKIENNEGO PARAPETU NARAZ TO JUŻ LEKKA PRZEGINKA! :evil: :evil: :evil:

Ziemia była wszędzie: w fontannie, w kuwecie i w ogóle w całej kuchni :evil:
Ma szczęście, potwora jedna, że se donicą kociego tojtoja nie rozwaliła :strach: Mają szczęście, że żwir miałam wymieniać dopiero dzisiaj, inaczej gustownie robiłyby w glebę, roznosząc tęże po całej chałupie :?

I jeszcze bezczelnie gapiła się, kiedy sprzątałam cały ten ogrodniczy majdan 8O

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie lis 09, 2008 17:18

Ale nabroiły... 8)
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie lis 09, 2008 20:50

EwKo pisze:Kiedy byłam na obiedzie, piętro wyżej, usłyszałam huk. Schodząc od dziadka, byłam pewna, że koty coś zrzuciły. Ale PIĘĆ KWIATKÓW Z OKIENNEGO PARAPETU NARAZ TO JUŻ LEKKA PRZEGINKA! :evil: :evil: :evil:

Ziemia była wszędzie: w fontannie, w kuwecie i w ogóle w całej kuchni :evil:

A to dopiero uatrakcyjnienie niedzieli :strach:

Kotuchny nie marnują żadnej okazji, żeby urozmaicić pańci każdą chwilę :lol: (przepraszam :oops: )

Zdumiało mnie, że opis Tosi pasuje, jak ulał do mojej Kaśki :!:
Nawet to ugniatanie tarczycy 8O
Chociaż u mnie jest to chyba bardzej tchawica, bo często bywam bliska zaduszenia.

Razem z moimi dziewczynami przesyłamy Wam pozdrowienia i całusy :D

mb

 
Posty: 9985
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 308 gości