Kropcia i Dolores część czwarta , tak po prostu .
Witajcie całkiem wieczorową porą
.
W końcu sie jakoś zmobilizowałem i kolejna część wątku rozpoczyna swój bieg , mam nadzieje żę będziecie nas odwiedzać co najmniej tak jak dotychczas służąc radą , pomocą , ciepłym bądź też krytycznym słowem
.
Niestety początek nowego wątku nie będzie należał do zbyt radosnych gdyż objawy alergi u Kropci nasilają sie z każdym dniem i mimo moich najszczerszych chęci nie unikniemy w najbliższych dniach wizyty z pannicą u Wetki .
Ostatnio tak źle Kropcia wyglądała jakieś pół roku temu a do rozdrapanej główki z lewej strony nad okiem doszły jeszcze dwie ranki na dolnej szczęce przy samym pyszczku wielkości pięćdziesięciogroszówki
, Kropcia nigdy nie miała ranek w tym miejscu więc sam niewiem co o tym sądzić - nie wydaje mi sie żeby sama sie tam rozdrapała więc może to jeszcze coś innego ?
Dziś korzystając z jesiennych promieni słońca obie panny zalegały i drzemały w jednym z koszyków a ja nie omieszkałem uwiecznić ich na kilku fotkach

W końcu sie jakoś zmobilizowałem i kolejna część wątku rozpoczyna swój bieg , mam nadzieje żę będziecie nas odwiedzać co najmniej tak jak dotychczas służąc radą , pomocą , ciepłym bądź też krytycznym słowem
Niestety początek nowego wątku nie będzie należał do zbyt radosnych gdyż objawy alergi u Kropci nasilają sie z każdym dniem i mimo moich najszczerszych chęci nie unikniemy w najbliższych dniach wizyty z pannicą u Wetki .
Ostatnio tak źle Kropcia wyglądała jakieś pół roku temu a do rozdrapanej główki z lewej strony nad okiem doszły jeszcze dwie ranki na dolnej szczęce przy samym pyszczku wielkości pięćdziesięciogroszówki
Dziś korzystając z jesiennych promieni słońca obie panny zalegały i drzemały w jednym z koszyków a ja nie omieszkałem uwiecznić ich na kilku fotkach

