Strona 18 z 33

Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

PostNapisane: Pt kwi 08, 2011 10:32
przez Marcelibu
Chyba już czas sprawdzić czujność i obiecaną obecność Bechet na forum :mrgreen: :ok:

Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

PostNapisane: Pon kwi 18, 2011 12:39
przez bechet
Jestem, jestem, choć musiałam zwalczyć kilka problemów ;)
Wyniki P'ciora w większości normie, a nawet lepiej. Jest kilka punktów "na granicy", ale nic poważnego. 3mamy się.

Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

PostNapisane: Śro maja 18, 2011 13:52
przez kalewala
Kontrolnie - po miesiącu milczenia czekamy na wiadomości :D

Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

PostNapisane: Pt wrz 22, 2017 11:54
przez bechet
Tym, którzy może nas jeszcze pamiętają chciałam tylko napisać, że wczoraj około godziny 10.30 odszedł Toto.
Mój kochany, głupiutki, nieśmiały, grzeczny kotek.
Dziękuję wszystkim, którzy sprawili, że znalazł się u nas.

[']

Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

PostNapisane: Pt wrz 22, 2017 12:09
przez Femka
bechet pisze:Tym, którzy może nas jeszcze pamiętają chciałam tylko napisać, że wczoraj około godziny 10.30 odszedł Toto.
Mój kochany, głupiutki, nieśmiały, grzeczny kotek.
Dziękuję wszystkim, którzy sprawili, że znalazł się u nas.

[']

bechet, tak mi przykro [']
bardzo żałuję, że po latach spotykamy się na miau w takich okolicznościach

Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

PostNapisane: Pt wrz 22, 2017 12:12
przez bechet
Dzięki, Femuś.
Myślałam w sumie, że już się tu pewnie nie pojawię. Ale dzisiaj chciałam sobie przypomnieć jak to było, kiedy do nas przyjechał. I napisałam.
Ciężko jest.

Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

PostNapisane: Pt wrz 22, 2017 13:00
przez zuza
Ogromnie smutno :(

Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

PostNapisane: Pt wrz 22, 2017 13:58
przez Gretta
Bardzo mi przykro. :(
[*]

Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

PostNapisane: Pt wrz 22, 2017 14:10
przez Zazusia
Współczuję bardzo :(

Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

PostNapisane: Pt wrz 22, 2017 14:15
przez bechet
Dziękuję wszystkim.

Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

PostNapisane: Pt wrz 22, 2017 15:38
przez Marcelibu
['] :(

Ściskam Ciebie mocno!

Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem [']

PostNapisane: Pt wrz 22, 2017 16:08
przez bechet
Dziękuję.

Jestem strasznie oszołomiona.
W niedzielę Totek był jeszcze zdrowym kotem. Był kontaktowy, ruchliwy i w sekundę pochłonął kolację, a w nocy posypało się wszystko. Poniedziałkowe wyniki z kosmosu.
Aż tak, że wczoraj musiałam podjąć tę decyzję i pomóc mu odejść.
Usnął na stole zabiegowym, w moich ramionach. Przez cały ten czas, kiedy umierał, mówiłam do niego. Prosto do ucha. Tylko tyle mogłam dla niego zrobić.
Nie mogę tego pojąć. Tym bardziej, że w lutym usuwaliśmy zepsutego zęba i przed zabiegiem miał wykonany komplet badań. Wszystkie wyniki były książkowe.

Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

PostNapisane: Pt wrz 22, 2017 16:41
przez Femka
bechet pisze:Dzięki, Femuś.
Myślałam w sumie, że już się tu pewnie nie pojawię. Ale dzisiaj chciałam sobie przypomnieć jak to było, kiedy do nas przyjechał. I napisałam.
Ciężko jest.

wiem, bechet.
Ale tu przynajmniej nie musisz tłumaczyć, że "to tylko kotek".
Dobrze, że zajrzałaś.

Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

PostNapisane: Pt wrz 22, 2017 17:01
przez bechet
Mój mały, kochany chłopczyk.

Obrazek

Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

PostNapisane: Pt wrz 22, 2017 19:03
przez AgaPap
Przykro bardzo, śpij spokojnie koteczku ...