» Wto paź 16, 2018 9:10
Re: Na przekór... III - [']
Dziękuję wszystkim.
Jestem strasznie oszołomiona.
Z racji tej chorej tarczycy Lola była pod ciągła kontrolą. Ostatnie badania robiliśmy na początku września i wyniki były ok. Od czwartku zaczęła się trochę gorzej czuć, mieliśmy zabukowaną wizytę u weta w poniedziałek. W niedzielę było już bardzo źle, do ogólnego słabego samopoczucia doszły jeszcze objawy neurologiczne, więc pojechaliśmy na pogotowie weterynaryjne. Tam niczego w zasadzie nie zrobiono (nawet kroplówkę podskórną właściwie wymusiliśmy, a pani wet w trakcie podawania tak się spieszyła, że nawet nie zawiesiła kroplówki na stojaku, tylko trzymała w ręce, żeby było szybciej). Poinformowała nas za to, że kot jest w bardzo złym stanie i może nie przeżyć nocy.
Rano pojechaliśmy do naszego gabinetu, gdzie na cito zrobiono badania krwi. Parametry nerkowe i wątrobowe mocno podwyższone, do tego kosmiczna anemia i wyziębienie organizmu (temperatura spadła jeszcze od niedzieli, choć Lola była w domu ciągle dogrzewana).
Umarła podczas podawania kroplówki.
Serce mi pękło, kolejny raz od zeszłej jesieni. Nie ma co zbierać.