Zefir pisze:Śliczny jest
Gratuluję dokocenia
Na razie izolujesz go od reszty czy zdecydowałaś się od razu zapoznać go z resztą domowników?
Jest już u nas troszkę i stał się pełnoprawnym członkiem rodziny i użytkownikiem mieszkania.
Co prawda wyobrażałam sobie, że pomieszka trochę w specjalnie urządzonej dla niego łazience, ale po dwóch godzinach próbował roznieść zamknięte drzwi Po wypuszczeniu, pod naszą kontrolą, przespacerował się na niskim podwoziu po domu, a po czterech godzinach wskoczył na łóżko w sypialni i poszedł spać
Aha, i na wejściu opieprzył zdumionych rezydentów.
Teraz jest już wszystko ok, Lola się go nie boi (chociaż nie pała do niego szczególnym uczuciem, ale na to nie liczyliśmy), a z dziadkiem Paciorkiem hasa po mieszkaniu (albo obrywa łapą, jak trzeba młodego powychowywać i nauczyć szacunku dla starszyzny )
Ogólnie poszło bardzo gładko, wiele szybciej niż się spodziewaliśmy
Edit: niestety zdjęcia takie sobie, bo pogoda u nas fatalna i ciemno jak diabli, a ja nie przepadam za robieniem zdjęć z lampą błyskową. Zdjęcia, które są są zatem trochę nieostre, bo młody jest w ciągłym ruchu, więc migawka musi być szybka, a światła brakuje.
Paciorkowe pastorałki już nagrane, muszę tylko skrócić plik i wrzucę niedługo z nowymi zdjęciami pozostałej dwójki (jak światło dopisze )