Permanentny PMS. Nieplanowana okupacja łazienki

Uschi pisze:
Atka pisze:Ooo, marmurek

Na zdjęciu wyglądają tak słodko

A ten transporter im tam stoi? Mogą się do niego chować?

teraz to siedzą ze mną w pokoju
ale tak, dziś im wstawiłam transporter
nie pomogło wokalnie

okryj jeszcze transporterek ręczniczkiem

Agneska pisze:
Atka pisze:Na zdjęciu wyglądają tak słodko

słodko i inteligentnie

I niewinnie :roll:

...

A te imiona to tak już na stałe?? :twisted:

Znowu samospełniające się... :mrgreen:

Może zmienić je na: Grzeczny Koteczek, Niewinny Koteczek i Słodka Koteczka, to się i charaktery zmieniom...

Puszek, Słodziaszek i Pysiaczek

:ryk:

Cukierek, Wafelek i Pralinka :ryk:

Hmm...

Bo czasem kotki po prostu tak mają, że morde drom... :roll:

Miałam takie dwa małe czarne... Chociaż one raczej przy nas darły, na noc się zamykały :roll:

Wpadam tu czasem z moją trójką i przesyłam pozdrowienia

Kotki słodkie - jakie tam "durne"??
Ta propozycja z Puszkiem Słodziaszkiem i Pysiaczką jest całkiem niezła

A na spanie to trzeba sobie zatyczki do uszu sprawić

aglo pisze:Cukierek, Wafelek i Pralinka

aglo pisze:Cukierek, Wafelek i Pralinka

Świetny pomysł

I marketingowe te imiona, i dobrze na charakter wpłyną

Nie, ja to serio mówię - jak jedną taką, co to weta prawie zagryzła, nazwałam Milusińską, tak mi kocica z kolan nie schodzi.

Za Wami dziewczyny trudno nadąży.

dziś kolejna dramatyczna noc

tzn. koncertowa

ja po prostu umarłam, więc obudziłam się może z 5 razy tylko, no i nad ranem to już w zasadzie była drzemka, tanita budziła się znacznie częściej

stały sobie w klateczce w naszej sypialni, elegancko przykryte, Bachem napojone, najedzone, niezbyt wystraszone. i wyły.

WTF???

do mamuni tęsknią? takie duże koty???

teraz są z powrotem w łazience (klatka jest jednak mała), mają tam transporterek. i znowu wyją

Eeee...

Pokazać im Sopla?

Chociaż, jak im się spodoba, a potem go zabierzecie, to mogą jeszcze gorzej wyć

ja dziś naprawdę się cieszę, że jestem w pracy,
bo mogę przynajmniej odpocząć :twisted:

wczoraj byłam bliska zapakowania ich do transportera i zaniesienia z powrotem do piwnicy
pomysł z Soplem rozważałyśmy, ale boimy się, że po jego wizycie może być jeszcze gorzej :cry:

na początku myślałam, że to stres i lęk, ale one z dnia na dzień robią się coraz bardziej pewne siebie - już biegają po łazience i bawią się myszkami, więc nie są aż tak przerażone...

ale trzeba przyznać jedno - chłopaki powoli załapują, że człowiek to nie jest taki całkiem najgorszy wróg (szczególnie tanita wrogiem nie jest, bo to ja jak zwykle łapię i robię niemiłe rzeczy

). Pralinka (niech Wam będzie :twisted:

) dziczy konsekwentnie. no, zobaczymy.

spaaaaaaaaaaaać :evil:

Uschi pisze:stały sobie w klateczce w naszej sypialni, elegancko przykryte, Bachem napojone, najedzone, niezbyt wystraszone. i wyły.

Ja przepraszam, ale :ryk:

A poważnie: współczuję zarwanych nocy

Permanentny PMS. Nieplanowana okupacja łazienki

Kto przegląda forum