Kotom ciepłej, ale dla odmiany mokro. Takie zmiany ciśnienia, temperatury i wilgotności to nie są rzeczy co takie stare tygryski jak ja lubią. W stawach łupie, stare urazy się odzywają, za oknem szaro buro więc i nastrój taki szaro-bury. Nawet jakoś w tym roku nie czuję nastroju świątecznego. Jakoś tak smutnawo jest.
Ja też - jestem po operacji biodra, w domu raczej "praktycznie", niż świątecznie, schylać mi się nie wolno, więc raczej nieporządek, do tego komputer odmówił współpracy. Ale jak sobie wieczorem puszczę kolędy, to będzie świątecznie, mimo wszystko.
Bo kotki zdolne są. A jeszcze ładniej będzie w Wigilię. Nie dałem kotkom bateryjek. Dostaną w Wigilię. Bo dopiero w Wigilię zapalamy lampki na choince.
Teraz jeszcze tylko choinka w domu do ubrania. Jutro jeszcze z rana po chleb, skończyć sałatkę i barszcz. Pod wieczór wizyta u wnuków. A potem Święty spokój Jak koty pozwolą
PS Ciekawe ile czasu potrwa ubieranie choinki z pomocą kotów
No i po raz pierwszy nie zbiliśmy ani jednej bombki. Koty jakieś leniwe czy co. W nocy też nie było pobudki Pierwsze upierdliwe drapanie w kuwecie było o 5.29 a o 5.30 dzwoni budzik. Jak koty nie broją to zawsze się martwię. Jak broją znaczy że są zdrowe.