Strona 1 z 47

Boska Czworka - gabaryty Telmy

PostNapisane: Pon lip 28, 2003 22:55
przez Beata
Zakladam nowy watek z przewrotna nazwa - zeby mi o Krzysiu przypominal w milym kontekscie. Na ten stary jego nie moge juz patrzec :cry: . Chyba mozna tak?

Wlasnie wrocilam z wizyty od weta. Mam ten Interferon alfa. Interferon podobno uzywany jest przy leczeniu ludzkiego raka, bialaczki, stwardnienia rozsianego. Od kilku lat w leczeniu kotow, szczegolnie przy bialaczce (b. dobre rezultaty udokumentowane) i pozniej tez przy FIPie, zakazeniu koronawirusami w ogole. Mialam okazje sie troche z tego tematu doksztalcic :cry: . W razie gadania glupot prosze Estravena lub GN o korekte...

No wiec Interferon dziala tak, ze znajduje te zmutowane komorki wirusa i je w taki sposob modeluje, ze nie moga organizmowi zaszkodzic. Nie uszkadza przy tym innych zadnych komorek. Wiec jak sie cos dzieje, to im pomoze. Jak jest wszystko OK to nie zaszkodzi. Jest bezzapachowy i bezsmakowy. Podaje sie doustnie strzykawka. Musi byc trzymamy koniecznie w lodowce, nawet na przewoz do domu dostalam taka podreczna lodoweczke.

Mam dawac codziennie przez 7 dni 1 ml na kota, potem 7 dni przerwy, potem znowu... itd. W sumie 3 tygodnie leku z przerwami pomiedzy. Potem na kontrole i zrobimy kontrolne badanie krwi, tak zeby bylo w razie czego do porownania. Oczywiscie wszystko pod warunkiem, ze nic zlego nie bedzie sie dzialo...

Wetka byla troche zaniepokojona, bo w ostatnim badaniu krwi Daisy miala baaardzo przekroczone limity komorek odpowiedzialnych za tezenie krwi. Krzys w swojej krwi tuz przed pogorszeniem tez mial je dosc przekroczone, chociaz nie tak mocno jak Daisy poprzednio. A z kolei z badania krwi w grudniu 2002 bylo to jeszcze w normie... Czy to moze byc jakos powiazane z FIPem???

Wetka byla tez w duzym szoku zobaczywszy gabaryty krowek 8) . Razem z kontenerkiem towarzystwo wazylo prawie 10 kg (9,90). I chwalila bardzo wszystkie trzy, mowila ze dorodne i ladnie wygladaja, nawet siersc Daisy jej sie podobala ze taka lsniaca i ulozona.

No i tak... Ja nadal w nocy sypiam nie bardzo, Daisy chodzi i gada i placze i szuka Krzysia. Dzisiaj rano otwarta byla szafa w sypialni, ja na kompie, Daisy na monitorze. Daisy wzrok na gorne polki w szafie i zaczela lamentowac i jednoczesnie kombinowac jakby tam wejsc, on przeciez tam na pewno jest! Uciszyla sie dopiero, jak powiedzialam "Daisy, kochanie, tam nie ma Krzysia", i przytulila sie do mojej reki. Poryczalam sie... Krowki chyba nie za bardzo kojarza, zrobily sie tylko troche bardziej przymilne.

Jeszcze raz wszystkim dziekuje za slowa otuchy. :D

PostNapisane: Pon lip 28, 2003 23:11
przez Ella
Beato,
dobrze, że założyłaś taki wątek. Mam nadzieję, że pomoże Ci w pozbieraniu myśli i uczuć. Nie mogę powiedzieć niczego więcej, ponad to, że myślę o Tobie. To co piszesz o Daisy, chwyta za serce, wyobrażam sobie jak ona tęskni, razem z Tobą, za Krzysiem.
Dziewczyny kochane, dużo zdrowia i spokojnych chwil życzę!
Pozdrawiam Cię serdecznie, Beato, Ella.

PostNapisane: Wto lip 29, 2003 4:48
przez Katy
Beatko,
przytulam Cię mocno i pamiętaj, że jestem z Tobą...

PostNapisane: Wto lip 29, 2003 6:11
przez ryśka
Beatko to jak piszesz o swoich kotach wspaniale się czyta! :D

A ja wczoraj spotkałam w lecznicy Twojego rudaska. Bardzo wyrósł. Jest rozpieszczany przez dziadka i babcię tej pani, która go wzięła, noszony non stop na rękach, bo tak lubi 8) Zaprzyjaźnił się z kicią rezydentką.
Niestety - nadal jest jeszcze chory. Ale samopoczucie mu dopisuje. Leczenie ma dokładnie takie samo jak Fiodor - najpierw był Synulox, potem Baytrill, od wczoraj wetka zaczęła podawać rudzielcowi Lincospectin (Fiodor dostaje te zastrzyki już 5 dni). Fiodorowi jest po tym w końcu jakby lepiej, więc mam nadzieję, że i rudaskowi się poprawi. Przy zastrzyku musiały trzymać go dwie osoby - taki charrakterny 8)

PostNapisane: Wto lip 29, 2003 6:19
przez zuza
Z przyjemnoscia poczytam sagi o Twoich kotach ciag dalszy :)

PostNapisane: Wto lip 29, 2003 6:44
przez LimLim
I ja lubię do Twoich opowieści zaglądać :D

PostNapisane: Wto lip 29, 2003 7:09
przez kinus
PIsz :) bez Twoich opowiesci nawet kawa poranna nie smakuje.
Mysle i jestem z wami Beatko. Trzymam kciuki za dobre wyniki.

PostNapisane: Wto lip 29, 2003 7:42
przez Aniutella
Beatko, ja również z przyjemnością będę czytać o Twoim kotach :lol:

PostNapisane: Wto lip 29, 2003 7:51
przez lady_in_blue
Bardzo lubie czytać o poranku jak piszesz o swoich kotach. A dziś jak czytałam o Daisy szukającej Krzysia to az mnie dreszcz przeszedł...

PostNapisane: Wto lip 29, 2003 8:11
przez Kiara
Bardzo to przykre... trzymam kciuki i cieplutko Was wszystkich pozdrawiam...

PostNapisane: Wto lip 29, 2003 11:34
przez moni_citroni
Tak bardzo mi przykro...
Trzymaj się Beato !

Z Daisy wszystko będzie ok ! Musi byc i już !

Przytulam ciepło :)

PostNapisane: Wto lip 29, 2003 11:40
przez Malgorzata
Pozdrawiam i ja. Najlepszego calej gromadce!
W przypadku mojego Wiesia /bialaczka, byl umierajacy/ interferon zdzialal cuda. Bedzie dobrze!

PostNapisane: Wto lip 29, 2003 11:47
przez Oberhexe
Beatko, sciskam mocno...

PostNapisane: Wto lip 29, 2003 11:52
przez Axel
Bardzo mi przykro.
Biedna Daisy….
Na pewno będzie lepiej
Pozdrawiam ciepło

PostNapisane: Wto lip 29, 2003 13:04
przez Agness
Beatko będzie dobrze :) Pozdrawiam ciebie i twoje kotki.