Metraż niewielki: Zamykamy!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 17, 2010 12:09 Re: Metraż niewielki: felutkowy come-back

Anuk
jakiś koszmarny wirus jelitowy łazi po kotach
nasza wet mi mówiła, że miała koszmarne ilości kotów z takimi właśnie dolegliwościami
objawy jak mówisz
niestety, nie dopytałam o leczenie, ona wyjechała, a u nas chyba właśnie dziewczyny dopadła jakaś lekka postać tegoż

moze zasugeruj wetowi

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro mar 17, 2010 12:46 Re: Metraż niewielki: felutkowy come-back

Doczytałam już po wizycie. Futrzu dostał zastrzyk, o skład pytałam, ale nie spamiętałam :oops:

Dostał też takie niedobre na s... do dzioba.

Pochwalę, że był bardzo grzeczny i wszyscy jesteśmy w jednym kawałku.

Jutro i pojutrze powtórka.

Koty chyba rzeczywiście widzą duchy... :roll:
Felitek czegoś się dzisiaj boi, siedzi na szafce z wielkimi oczami, a jak już zejdzie, to chodzi na sztywnych łapkach.

Nic się w domu nie zmieniło, więc mniemam, że widzi coś, czego moje racjonalne oczy nie dostrzegają.
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro mar 17, 2010 20:07 Re: Metraż niewielki: felutkowy come-back

Albo mu jakoś zapaszek przez Wuja Ogroma przy okazji jelitowych problemów produkowany nie pasuje jakoś...
Ale fakt, koty czasem sprawiaja wrażenie, jakby wiedziały o czymś, o czym ludzie bladego pojęcia nie mają... Szczerze - wolę nie wnikać w to zagadnienie ;)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro mar 17, 2010 20:26 Re: Metraż niewielki: felutkowy come-back

Zapaszek problemów jelitowych to mi nie pasuje :evil:

Dzisiaj w nocy właśnie odwiedzałam nieistniejące w realu kuzynki z południowej półkuli. Tropikalny ogród, niesamowite słońce, białe, ażurowe budynki w stylu arabskim, kwitnące przepięknie na różowo pnącza, dziewczęta ubrane w stylu orientalnym. Piękne kuzynki o egzotycznej urodzie właśnie zapraszały mnie na jakieś święto do przydomowej świątyni.
Drap, drap, drap...
Obudzenie wziewne!

Sprzątnęłam, wywietrzyłam, idę dokimać.

Stary, zrujnowany dom, właścicielem jest jakiś ekscentryczny malarz, ale wcale nie dba o posiadłość. Zapuszczony, wielki ogród. Pokój po pokoju odkrywam kolejne wnętrza domu. W piwnicy pracownia malarska, na piętrze sypialnia z rewelacyjnym widokiem. Zastanawiam się, jak przejąć posiadłość na własność, bo w sumie, czemu nie miałaby być moja, skoro jest taka fajna. Zrobi się remont i będzie jak znalazł.
Drap, drap, drap...
Obudzenie wziewne!

I tyle by było, jeśli chodzi o mą Snów Krainę :twisted:
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw mar 18, 2010 11:09 Re: Metraż niewielki: felutkowy come-back

Bardzo proszę tu o żadnych duchach nie pisać, bo ja strachliwa jestem i potem jak czytam wąta wieczorem to się boję - co tylko które u mnie "dziwnie" spojrzy, to się boję. :evil:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw mar 18, 2010 12:19 Re: Metraż niewielki: felutkowy come-back

To już będziemy grzeczni i o duchach od tej pory ... cicho sza!
(A Felutek i tak już swoje wie!)

My tu sobie gadu gadu, a tymczasem strona 99 nastała i nowiutki wątek trzeba będzie wkrótce szykować!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Sob mar 20, 2010 21:21 Re: Metraż niewielki: felutkowy come-back

Najnowszy, świeżuteńki jak bułeczka tekst do konkursu "Najgłupszy tekst do kota", w którym walczę o palmę pierwszeństwa (głównie sama ze sobą)

Widząc Felutka siedzącego na łóżku rzekłam doń w te słowa:

"Nie siusiamy, nie siusiamy, mimo, że jesteśmy Felutkiem"

Liczę na Was, drodzy przyjaciele, że gdy zajdzie taka potrzeba odwieziecie mnie tam, gdzie trzeba 8)
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Sob mar 20, 2010 21:44 Re: Metraż niewielki: felutkowy come-back

Spoko, spoko, żeby wylądować w tym cichym i przytulnym miejscu trzeba się bardziej postarać 8)
Obrazek

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2627
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Śro mar 24, 2010 20:33 Re: Metraż niewielki: felutkowy come-back

Martwię się o Futrza.
Ewidentnie się przepracowuje!

Dzisiaj przez kilka godzin rano patrolował balkon, chroniąc nasze obejście przed budzącymi się z zimowego snu insektami.
Upaprał sobie łapki ziemią po łokcie, ale był tak wycieńczony robotą, że zwalił się bez życia na łóżko, niczym górnik po szychcie!

Martwię się, on nie powinien tak tyrać!

Nie dość, że pełni funkcje kierownicze, to jeszcze bierze się za fizyczną robotę.

W dodatku Futrzu został szefem Kompanii Reprezentacyjnej Małego Metrażu i musi dbać o wygląd i tężyznę fizyczną.
Godzinami ćwiczy na siłowni: jego indywidualny trener zalecił mu nietypowy zestaw ćwiczeń opartych na jodze i pilatesie, formujący przede wszystkim kształt ciała. Futrzu musi więc pilnować, żeby regularnie leżeć raz na jednym, raz na drugim boczku. Asany muszą być wykonywane na obie strony, co zrozumiałe: nie chcemy, aby ciało Futrza było sprężyste i kształtne tylko z jednej strony!

Podziwiam go, tyle obowiązków na barkach jednego kota!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw mar 25, 2010 0:34 Re: Metraż niewielki: felutkowy come-back

Klub ludzi ciekawych wszystkiego:

Kolejna niezbadana cecha kotów nosi naukową nazwę TRZEBA WYLEŻEĆ.

Posiadają ją niemalże wszystkie osobniki tego gatunku, jednak u niektórych objawia się ona wyjątkowo silnie.

Mufećka na przykład nie odpuści żadnemu ciuszkowi, który niedbale rzucę w pośpiechu na krzesło.
Dawno już nauczyłam się, że nie warto szykować sobie kreacji z wyprzedzeniem, bo każde świeżo wyprasowane ubranie TRZEBA WYLEŻEĆ. I nieważne, gdzie Mufećka by leżała przedtem, w momencie położenia przygotowanej kreacji na sofie lub krześle, Mufećka porzuci najwygodniejsze legowisko, by spełnić swój obowiązek.

Przygotowywania ubrań z pietyzmem już się oduczyłam, ale zdarza mi się, jako istocie ludzkiej i ułomnej, niedbale rzucać. Dziś na przykład wieczorem wymieniałam lżejszy biały szalik na cieplejszy. Biały szalik wylądował na krześle, a na nim natychmiast czarna i liniejąca wiosenną porą Mufećka.

Futrzu preferuje większy kaliber.
Przez ostatnie tygodnie przewijały się przez MM worki pisanek, które segregowałam na sprzedaż na rzecz schronu w Milanówku. Futrzu zgłaszał się natychmiast na ochotnika do pilnowania każdego nowo-przywiezionego wora!
Rozłożony na worku jajek wyglądał jak stara kwoka!

Jakiż to dziki instynkt pcha te zwierzęta do natychmiastowego przypieczętowania własnym tyłkiem każdego nowego przedmiotu w ich środowisku naturalnym?

Zagadka pozostaje do tej pory nierozwiązana!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw mar 25, 2010 18:29 Re: Metraż niewielki: felutkowy come-back

Permanentna kontrola jakości, ot co.

A instynkt mniej wiecej taki, jaki zmusza polskich turystów do wydrapywania różnych sentencji na starożytnych murach: TU BYŁEM! :)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw mar 25, 2010 18:43 Re: Metraż niewielki: felutkowy come-back

Anuk pisze:Przez ostatnie tygodnie przewijały się przez MM worki pisanek, które segregowałam na sprzedaż na rzecz schronu w Milanówku. Futrzu zgłaszał się natychmiast na ochotnika do pilnowania każdego nowo-przywiezionego wora!
Rozłożony na worku jajek wyglądał jak stara kwoka!


no co.. swoich nie ma to chociaz na cudzych poleży :ryk:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Czw mar 25, 2010 21:13 Re: Metraż niewielki: felutkowy come-back

EwKo pisze:
A instynkt mniej wiecej taki, jaki zmusza polskich turystów do wydrapywania różnych sentencji na starożytnych murach: TU BYŁEM! :)

Cenna uwaga :ryk:
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw mar 25, 2010 23:40 Re: Metraż niewielki: felutkowy come-back

Wrrrrrr.... właśnie odkryłam zasikane miejsce na kanapie :evil:
A tak się cieszyłam, że lepiej jest.

Bo w sumie jest...

Ale na narzuty sikoodporne - w drodze - czekam jak na zbawienie.


Ps.: Któreś Bure zeżarło rano kotka-magnes na lodówkę z modeliny. Jego nędzne resztki znalazłam rano na łóżku. Nie wiem, gdzie jest magnes od kotka, wydaje mi się, że tego się naprawdę nie dało połknąć!
Bure w świetnej formie, nie przyczepiają się do lodówki, więc mam nadzieję, że magnes znajdę rano przy sprzątaniu.

Mój uczeń odgryzł dzisiaj na lekcji kawałek długopisu i oczywiście to połknął. :strach: W pewnym sensie ma więc wspólny rys z burymi... nietypowe gusta kulinarne...

Ja, zjadłszy dzisiaj kaszę gryczaną jestem w mniejszości jadającej rzeczy jadalne.

(Może Bure magnesowego kotka nie zeżarło, a jedynie rozwlokło jego modelinowe truchełko po moim łóżku... Koty wychodzące przynoszą trofea w postaci nornic i uduszonych sikorek. Bure przynoszą zamordowany magnesik z lodówki. W sumie zdecydowanie wolę to co mam!)
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro mar 31, 2010 11:46 Re: Metraż niewielki: felutkowy come-back

W ramach wiosennych porządków wyczesałam właśnie porządnie futra. I doszłam do wniosku, że powinnam się zająć produkcją filcowej biżuterii a kolorze burym!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 300 gości