Strona 1 z 65

GRUBCIA Z BIBLIOTEKI UG+Chrumcio, Fiśka, "Spacja"

PostNapisane: Wto lip 01, 2008 18:38
przez mumka27
Witam. Wątek, który zakładam dotyczy kici, która mieszka od niedawna u mnie w domu, nazywa sie Grubcia, do tej pory mieszkała przy budynku Biblioteki w Gdańsku, codziennie witała nas przy wejściu, pracownicy zorganizowali jej domek, mieszkała tam od czasu budowy. Jakiś czas temu bardzo straciła na wadze, zrobiła sie osowiała, weterynarz stwierdził ropień w pyszczku, kicia przebywała w domu na czas kuracji, jej stan zdrowia się poprawił, zaczęła jeść. Potem zniknęła na parę dni, kiedy wróciła zauważyliśmy, ze znów jest bardzo słaba, zawiozłam ją do weterynarza, przeprowadzono badania krwi, niestety diagnoza to niewydolność nerek, prawdopodobnie wskutek zatrucia (mogła to być mysz z trutką, którą złapała i zjadła). Grubcia przez tydzień miała podawane kroplówki oczyszczające, podajemy jej także Lespevet-pól tabletki dwa razy dziennie, karmę Renal RC(mokre i suche, którego nie chce jeść), nastąpiła poprawa, ma szanse na dobre życie, ale niestety nie może wrócić do swojego środowiska, gdzie jest ryzyko ponownego zatrucia. Pracownicy Biblioteki finansują leczenie kici, specjalistyczną karmę-bardzo nam wszystkim zależy żeby wyzdrowiała dlatego zwracam sie z prośbą o rady do osób, które mają doświadczenie w opiece nad kotami "nerkowcami", Grubcia jest bardzo grzeczną i miłą kotką, bardzo dobrze znosi leczenie, kroplówki, tabletki, bardzo bym chciała wiedzieć jak jeszcze mogę jej pomóc oprócz stosowania się do zaleceń weterynarza. Grubcia jest u nas w domu trzecim kotkiem (moje koty nie wychodzą na dwór), ale pierwszym wymagającym diety i stałego leczenia. Dziękuję za wszystkie rady z góry oraz za pomoc finansową i wsparcie współpracownikom z Biblioteki UG :D
A oto kicia:
Obrazek Obrazek

Re: GRUBCIA Z BIBLIOTEKI UG-NIEWYDOLNOŚĆ NEREK

PostNapisane: Wto lip 01, 2008 18:42
przez pixie65
mumka27 pisze:Grubcia przez tydzień miała podawane kroplówki oczyszczające, podajemy jej także Lespevet-pól tabletki dwa razy dziennie, karmę Renal RC(mokre i suche, którego nie chce jeść), nastąpiła poprawa, ma szanse na dobre życie, ale niestety nie może wrócić do swojego środowiska, gdzie jest ryzyko ponownego zatrucia.

Mumka - możecie spróbować z inną karmą dla nerkowców. Renala moje nie tykają. W zależności od zaawansowania niewydolności polecam Hill'sa g/d dla "początkujących" lub k/d dla "zaawansowanych" nerkowców. Są też nerkowe karmy Trovet, które koty chętnie jedzą.
To tak na początek, a poza tym :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Wto lip 01, 2008 19:03
przez mumka27
dziękuję :D spróbuję na pewno to jedzonko o którym piszesz bo ona suchego RC to nawet powąchać nie chce :wink: a czy podajesz coś jeszcze innego po za ta karmą swoim kociastym, jakieś " normalne" jedzenie?

PostNapisane: Wto lip 01, 2008 19:10
przez pixie65
mumka27 pisze:dziękuję :D spróbuję na pewno to jedzonko o którym piszesz bo ona suchego RC to nawet powąchać nie chce :wink: a czy podajesz coś jeszcze innego po za ta karmą swoim kociastym, jakieś " normalne" jedzenie?

Mumka jest tutaj specjalny wątek dla nerkowców...
Każdy z nas ma różne doświadczenia.
Mnie jest bliski punkt widzenia niejakiej Gryki - jej wypowiedź jest tutaj:
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?t=2030

Edit: a to druga część miauowego wątku (z linkiem do części pierwszej w pierwszym poście)

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=68516

Tylko nie czytaj wszystkiego na raz i od razu.....

PostNapisane: Wto lip 01, 2008 19:41
przez Dorota
Kciuki za bibliotekare! :wink:

Czy ona mieszkala w Sopocie?

PostNapisane: Wto lip 01, 2008 19:50
przez mumka27
na Przymorzu, przy Bibliotece Głównej UG.

PostNapisane: Wto lip 01, 2008 20:01
przez Dorota
Aaaa...
Ja bylam w opracowaniu czasopism (w Sopocie wlasnie)
na delegacji. Tuz przed przeprowadzka.

PostNapisane: Wto lip 01, 2008 20:01
przez mumka27
pixie, dziękuje za linki, to jest bardzo dużo wartościowych wiadomości, postaram się podzielić je na części, jestem początkująca w temacie tej choroby i nie wszystko od razu pewnie zrozumiem :oops:

PostNapisane: Wto lip 01, 2008 20:02
przez mumka27
Dorota, w Sopocie też są koty, o ile sie nie mylę to kicia i kocurek :D pozdrawiam

PostNapisane: Wto lip 01, 2008 20:06
przez Belastian

PostNapisane: Śro lip 02, 2008 10:57
przez maria_z
Chciałabym dodać kilka informacji dotyczących koteczki. Jej historia jest mi dobrze znana, również pracuję w bibliotece UG.

Koteczkę znamy od prawie dwóch lat, tzn. od chwili wprowadzenia się do nowego gmachu biblioteki uniwersyteckiej. Od pracowników, którzy bywali wcześniej na budowie biblioteki wiemy, że tu się wychowała i może mieć ok. 6 lat. W styczniu 2007 została wysterylizowana.

Bardzo nam wszystkim smutno, że tak krótko umilała swoją obecnością życie biblioteczne. Dziękujemy Mumce, że wzięła na siebie leczenie kici i dała jej dom.

Koteczka w domu zachowuje się nadzwyczaj spokojnie, szczególnie jeżeli się weźmie pod uwagę, że do tej pory żyła na wolności (z wyjątkiem krótkich okresów po sterylizacji i w czasie poprzedniego krótkiego leczenia, kiedy przebywała u mnie w domu). Po prostu pozwala sobie pomóc (podawanie leków, kroplówek jest stosunkowo bezproblemowe). Jednakże siedzi ciągle wpatrzona w okno i boimy się, czy po pewnym czasie nie wpadnie w depresję. Może - jeżeli jej stan zdrowia się ustabilizuje - trzeba by było poszukać jej doświadczonego domu z ogrodzonym ogrodem, do którego mogłaby wychodzić pod nadzorem?

Będziemy podnosić ten wątek czekając na wszelkie możliwe rady.

PostNapisane: Śro lip 02, 2008 17:28
przez mumka27
kicia jest faktycznie bardzo grzeczna, nie buntuje sie przy podawaniu leków, nawet przy kroplówkach była spokojna i cierpliwa, martwi nas to, ze tęskni za życiem na dworze, gdzie przy swoim schorzeniu nie może wrócić, siedzi cały czas przy oknie i obserwuje co się dzieje za szybą, zjadła saszetkę renal z odrobiną tuńczyka, samego renala niestety nie chce jeść, spróbujemy z karmą Hill's, jest bardzo miziasta, ciągle chce być głaskana i przytulana :D

PostNapisane: Czw lip 03, 2008 5:13
przez mumka27
Grubcia ładnie zjadła , renal z domieszką tuńczyka, i od rana przy oknie, niestety znowu ze smutnym pyszczkiem....

PostNapisane: Czw lip 03, 2008 6:22
przez CoToMa
Trzymam kciuki za kocinkę!
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Czw lip 03, 2008 8:00
przez milenap
kociczka jest śliczna i miała wielkie szczęście, ze trafiła do mumki :D