Zaloga statku kosmicznego i jej nowy Kapitan.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 19, 2023 12:16 Re: Zaloga statku kosmicznego i jej nowy Kapitan.

Nie będzie dalszej diagnostyki...

Kot waży mniej niż 3 kg....
02.11 ważył 3,62
16.11 już ważyła 2,600... a ja ją docisnęłam ręką i wyszło 2,900kg...

Do żadnego zabiegu, który by mógł być jej nie wezmą, jest za słaba na znieczulenia, narkozy itd. Tak naprawdę już nie zostało nic.

Wróciła do domu z zestawem leków, kupiłam jej witaminy. Teraz to opieka paliatywna i kiedy komfort się skończy trzeba będzie podjąć trudną decyzję.

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 19, 2023 12:48 Re: Zaloga statku kosmicznego i jej nowy Kapitan.

MajeczQa, trzymaj się.
Boogie (15.04.2012), Bruno (5.06.2020), Nikoś (20.05.2023) & Cheetos (maj 2022)

drx Bury (')2016
drx Rudy (')2011

Cheetos

Avatar użytkownika
 
Posty: 1991
Od: Śro lip 06, 2022 17:50
Lokalizacja: - Czarna Wieś -

Post » Pon lis 20, 2023 0:27 Re: Zaloga statku kosmicznego i jej nowy Kapitan.

Oby udało Wam się jeszcze trochę pobyć razem! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60429
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 20, 2023 8:59 Re: Zaloga statku kosmicznego i jej nowy Kapitan.

EMI się czuje całkiem nieźle. Tzn jest słaba ale wesoła. Dużo chodzi. Ociera się. Chce byc z ludźmi.
Niestety ostatni czas dla nas jest niełaskawy i nie możemy byc z kotami tyle ile one by chciały.
Wyszły różne sprawy ,moje problemy mieszkaniowe, pogrzeb w rodzinie,.sprawy sądowe i komplikacje.

Kapitan też szaleje i domaga się atencji. Znowu zaczął wściekle miauczeć i zrzucać przedmioty. Nie pasuje mu że całymi dniami mnie nie ma w domu ale niestety...na razie tak musimy żyć.

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 21, 2023 12:23 Re: Zaloga statku kosmicznego i jej nowy Kapitan.

W piątek mam pogrzeb. Ten tydzień będzie dla mnie intensywny i stresujący.
Miałam w niedzielę kończyć bazarek ale przedłużyłam go bo nie dam rady zrobić wysyłek.
Codziennie gdzieś jestem. W niedzielę przeszukiwałam mieszkanie bo nie mieliśmy żadnych dokumentów.
Karetka zabrała ciocię bez niczego bo nie mogli się z nią porozumieć. Szukanie dowodu zajęło nam prawie tydzień...
Znalazłam dowód i kilka dokumentów w przeróżnych miejscach.
Legenda mówi że ludzie chowają oszczędności w skarpetach i to jest prawda. Tylko oszczędności nie było ale za to znalazłam dokumenty - w worku po chlebie były opatrunki, między tymi opatrunkami był kolejny woreczek po folii śniadaniowej , w tym była pocztówka, w tej pocztówce był woreczek strunowy a w nim dowód.
I tak wygląda znajdowanie czegokolwiek.
Pech chce że jestem w pierwszej linii jedyną sprawną osobą, bo przede mną jest moja mama która po udarze raczej tego nie ogarnie.
Dlatego też nie ma mnie całymi dniami, praca , dziecko pod pachę i załatwienia...

Kapitan mnie chce zniszczyć...właczyło mu się znowu miauczenie i zrzucanie.
Jest wściekły że gdzieś się szwedam zamiast mu towarzyszyć....

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 21, 2023 18:16 Re: Zaloga statku kosmicznego i jej nowy Kapitan.

Uff, likwidowałam kiedyś rzeczy z mieszkania cioci - ale ona miała taki porządek, że wszystko było opisane, poukładane, ciuchy na półkach poskładane w kostkę. Ja tak nie mam :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60429
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 23, 2023 9:43 Re: Zaloga statku kosmicznego i jej nowy Kapitan.

Dalej jest ciężko.
Wczoraj praktycznie cały dzień mnie nie było.
Kapitan odreagowywuje brak opieki bardzo mocno.
Funduje takie noce że mam ochotę ich obu wystawić za drzwi razem z psem, który z nadejściem zimna zaczął 2 razy więcej tuptać i kręcić się.
Nasze noce to może 2-3 h snu przerywanego wszystkim naraz. A to pies wstaje bo musi rozchodzić nogi, a jak pies wstanie to kot się budzi i zaczyna "pitkować" lub"driftować".
Z dwojga złego nie wiem co lepsze.
Do tego kot przywarł do mnie tak, że mam w nocy problem z ruszeniem choćby jedną kończyną. Zauważyłam, że za każdym razem kiedy mam stan przybicia czy jakiegoś osłabienia psychicznego on się do mnie namolnie przykleja. Nie muszę tego pokazywać i zazwyczaj nie pokazuję. Ludzie którzy mnie spotykają mówią " ja cię podziwiam, tak masz ciężko a jesteś wesoła, wogole się tym nie przejmujesz". Dla ludzi jestem ponad tym. A kot wie. Kot wie wszystko i mi nie odpuści.
Niestety jego branie zmartwień ludzkich na siebie i próba przebicia innej aury ponad tą skutkuje frustracją. I moją i jego.
W dodatku wracam tak późno...

Wczoraj byłam dopiero po 20 u siebie.
Sprzątałam dalej ciocine mieszkanie, rozkładające się od tygodnia jedzenie pochowane tu i ówdzie, zasikaną pościel i różne inne atrakcje. Jak to u starszych ludzi, którym się nagle przerwało radzenie sobie. Smutne jest to, że ciotka uważała się za samotną i trzymała się w tym przekonaniu ( nie miała męża i dzieci). Tyle razy byłam u niej pod blokiem i chciałam ją odwiedzić i zawsze mi odmawiała, nigdy nie przyjmowała mojej pomocy. Teraz dopiero odkryłam jak bardzo sobie nie radziła i napełnił mnie cholerny smutek.
Mieszkanie jest do gruntownego remontu, w dodatku zostawienie jedzenia i brak obecności ściągnął tam robactwo ze zsypu obok.
Coś czuję, że nie odrobię się tak szybko i prosto.

Dobija mnie to wszystko. W dodatku doszły kolejne niespodziewane koszty a ja już się doszczętnie wypikałam z kasy jakoś w październiku.
Tym czasem czeka mnie kolejne zamówienie karmy, bo Emisia bardzo chętnie je budynie które jej kupiłam.
Wcina też sosiki i to w tempie zatrważającym. Nawet nie zauważa jak w nich przemycamy leki.
Jej ogólny stan jest dalej taki jak był - szkieletor, ale bardzo kontaktowy. Dopóki widzę w niej chęć kontaktu i brak cierpienia to jestem o nią spokojna. Nadskakuję jej w różnych smakowitościach i witaminkach.


Zbiórka stanęła, bo w pewnym momencie odpuściłam sobie i miałam ją wogole skasować.
Jednak postanowiłam ją zostawić, bo nie wiem jak się nasz los potoczy.
Ruszę też pewnie z kolejną edycją bazarku. Mam całkiem sporo rzeczy jeszcze przygotowanych do wystawienia, ale nie miałam totalnie kiedy.
Wpadam, wrzucam szybko coś w net i lecę dalej.

Będę musiała zrobić porządne rozliczenie, ale musicie mi na to dać chwilę.
Doszła do mnie jedna wpłata poza "systemem" od Florci, za co bardzo dziękuję.

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 23, 2023 12:11 Re: Zaloga statku kosmicznego i jej nowy Kapitan.

MajeczQa, ogromnie Ci współczuję, kiedyś musi być w końcu lepiej...
Dla Cioci, która tak bardzo chciała być samodzielna i nie sprawiać Ci kłopotu [*]

I powtórzę się:
Hana pisze:MajeczQa, dodaj link do zbiórki do swojego podpisu, a nuż pomoże w jej rozpowszechnieniu. Kciuki. :ok:
https://zrzutka.pl/k544ey
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10128
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Nie lis 26, 2023 17:51 Re: Zaloga statku kosmicznego i jej nowy Kapitan.

Cześć.
Dalej niestety aura jest taka sama.
W piątek był pogrzeb. Bardzo przykra okoliczność i powiem szczerze, że mnie trochę dobiła.
Początkowo człowiek nie zdaje sobie sprawy z odejścia bliskiej osoby, dopiero potem jak odkrywa luki nie do wypełnienia to do niego dociera, że to nie wyjazd na urlop tylko to już nieobecność,która się nie cofnie.
Z tego względu aż musiałam wziąć wolne w pracy. To było ryzykowne posunięcie, bo jeśli nie pracuję to nie mam kasy ( prowizja) ale musiałam odetchnąć, szczególnie że w tej pracy aura jest nieciekawa i wreszcie będę musiała poszukać czegoś innego, bo mnie juz to męczy.
Za dużo tego wszystkiego i zgniotło mnie psychicznie. Musiałam odpocząć.
Czy to co zrobiłam to był odpoczynek to nie wiem, ale zajęłam się. Sprzątałam, naszykowałam dokumenty z którymi teraz od poniedziałku musimy latać i załatwiać. Mamy teraz intensywny czas.
Koszty pogrzebu musieliśmy wziąć na siebie bo jesteśmy najbliższą rodziną a tu wychodzą jeszcze koszty związane z mieszkaniem, które na razie po prostu stoi puste. Zaglądam tam ile mogę i po prostu je sprzątam i kręcę się żeby było widać że ktoś w nim jest.
Dziś poszłam na cmentarz wymienić znicze. Korzystając z okazji przyszłam do mieszkania cioci i chciałam te znicze zapakować do komórki, rzuciłam swoje rzeczy do mieszkania i zamknęłam i weszłam na klatkę. I na tej klatce schodowej zostałam, bo okazało się że drzwi się zacięły. Szarpanina postawiła na nogi pół bloku... W efekcie załatwiłam drzwi, bo trzeba je było siłą otwierać i są do wymiany.
Biednemu zawsze wiatr w oczy...

Jutrzejszy dzień już wracam do obiegu i nie wiem jak będę ogarniała 2 mieszkania.
Szczególnie, że zaniedbałam swoje własne a co gorsza zaniedbałam Kapitana.
Znowu są z nim mega problemy. Jak wracam do domu to mam ochotę uciec. Kapitan rujnuje co tylko się da, znowu zrzuca, miauczy.
Jak nie oszaleje z nim to będzie cud.

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 27, 2023 0:44 Re: Zaloga statku kosmicznego i jej nowy Kapitan.

Dużo się na Ciebie zwaliło. Wiem, jak to jest, likwidowałam mieszkanie po cioci. Masz 2 wyjscia - wyremontować troszkę (malowanie) iszybko wynająć, byle tylko nie płacić czynszu - albo sprzedać, oczywiście jeśli mieszkanie dziedziczysz po cioci.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60429
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 27, 2023 6:51 Re: Zaloga statku kosmicznego i jej nowy Kapitan.

Na razie nie wiem co dalej więc po prostu tam jeżdżę i sprzątam. Po załatwieniu spraw takich jak zablokowanie telefonów i rezygnacja ze wszystkiego w urzędach będzie kolej na prawnika. Ja nie jestem pierwsza w dziedziczeniu. Choć powinnam być bo kiedyś to miało być moje mieszkanie ale ciocia zmieniła testament babci i i wymeldowała mnie kiedy byłam jeszcze bardzo młoda. Pytałam kilka razy o to ale zawsze to było tajemnicą, a ja byłam uważana za nieodpowiednią z racji posiadania zwierząt. Tyle razy usłyszałam że moje zwierzęta wszystko zniszczą że mi nie warto nic dawać więc nie napalam się.
Choć nie ukrywam że mocno by to zmieniło moją sytuację. Ale na razie to sprawa poboczna.

Teraz najbardziej liczy się dla mnie żeby wszystko ogarnąć w całość i dać radę.
Dzisiaj idę z córą do poradni i mam nadzieję że coś wreszcie załatwimy.
W związku z tym postanowiłam nie iść dzisiaj nigdzie indziej niż tam i posiedzieć w domu ze zwierzętami.
Kapitan mnie potrzebuje i to bardzo. Reaguje euforycznie na każdą próbę kontaktu. Wczoraj mnie bardzo mocno pogryzł bo wyciągnęłam do niego rękę żeby go pogłaskac. Ogólnie zrobił się bardziej agresywny i to mi się nie podoba..
Muszę to szybko przepracować z nim bo będzie kiepsko.
Jego frustracja rośnie.

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 27, 2023 17:45 Re: Zaloga statku kosmicznego i jej nowy Kapitan.

Ciężka sytuacja z Kapitanem, nie ułatwia Ci...
Nie wiem, jak ciocia mogła zmienić testament babci - czy to było legalne? Spytaj prawnika.
Oby się dobrze ułożyło! Żeby nie stało się tak, że Ty się napracujesz, a ktoś inny przyjdzie na gotowe i odziedziczy uporzadkowane mieszkanie. Dobrze byłoby wiedzieć, czy ciocia zostawiła testament.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60429
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 27, 2023 18:42 Re: Zaloga statku kosmicznego i jej nowy Kapitan.

MajeczQa, pamiętaj, że proponowałam i nadal proponuję pomoc (niestety merytorycznie, gdy chodzi o sprawy spadkowe, nie pomogę). W tym tygodniu mam trochę czasu w środę i piątek. Pisz, jakby co.
Boogie (15.04.2012), Bruno (5.06.2020), Nikoś (20.05.2023) & Cheetos (maj 2022)

drx Bury (')2016
drx Rudy (')2011

Cheetos

Avatar użytkownika
 
Posty: 1991
Od: Śro lip 06, 2022 17:50
Lokalizacja: - Czarna Wieś -

Post » Pon gru 04, 2023 6:27 Re: Zaloga statku kosmicznego i jej nowy Kapitan.

Dziękuję.

Czas dla nas intensywny ale może się trochę zaczyna prostować.
Ogarniam na razie Kapitana, który wrócił zachowaniami do stanu sprzed behawiorysty.
Bardzo niedobry jest. Paskuda.
W takich momentach kiedy człowiek ma sajgon i potrzebuje odpocząć a ma kota miauczącego pół nocy naprawdę ma się dość.
Na szczęście już te ostatnie noce spaliśmy i pozwolił.
Bo wcześniej robił w nocy zawieruchę.
Przestał też jeść.
No i zaczął okropnie zrzucać.
W sytuacji kiedy ja sprzątam mieszkanie żeby w razie czego się jak najszybciej wyprowadzić to bardzo komplikuje. A tu codziennie mam zrzucone to samo.
Musimy przetrwać.

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 05, 2023 0:31 Re: Zaloga statku kosmicznego i jej nowy Kapitan.

Za przetrwanie! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60429
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Lifter, Nul i 320 gości