Dziewczyny dzisiaj w świetnym humorku.
Zaswiciło nam wreszcie słońce i parapet wkońcu się przydaje. Można się wygrzewać w słonku.
Dziewczynki już po sniadanku to teraz zapowiada się dłuuuga drzemka aż do 18 kiedy wrócę do domu. Zabawa jak zwykle rozpocznie się wieczorem kiedy się już przyszykuję do spania i gdy ledwie zmrużę oczy zaczną się wyścigi kotów po moim łóżku.
Dzisiaj w nocy wariactwo było niesamowite. Ale już mam sposób na kociny. Wytarczy jedną ( zazwyczaj jest to Inusia która daje robic ze sobą wszystko...) złapać i na chwilę schować tej drugiej. Zazwyczaj Inusia laduje w transporterku, tam zasupia po chwiluni, a Stella nudzi się sama więc też idzie spać. Rano mnie i tak budzą no ale kiedys muszą się bawić.
Biegają po całym domu jak oszalałe, Amor schodzi im z drogi jak widzi kocie tornado przelatujące prze pokój.
Inusia często mu zajmuje legowisko i Amor wtedy nie ma gdzie spać. Zauważyłam że ona bardzo lubi spać tam gdzie on. Najchętniej spałaby z nim razem, ale on nie może pozwolić sobie już na to żeby wyszło na jaw że taki groźny pies jest tak łagodny że śpi nawet z kotami
Nawet Stella się do niego przekonała. Dzisiaj po raz pierwszy powąchały się noskami, przesłodkie to było. Zazwyczaj go omijała. Ale Amora sobie ładnie podporządkowywuje, jak jej chce zabrać jedzenie to go łapą trzaśnie. Inusia jest w tym wszystkim najbiedniejsza bo wszyscy jej zabierają jedzonko...
Ale ją potajemnie zabieram do kuchni i dokarmiam żeby mi kot nie zdechł z głodu