
Lion mieszkał w łódzkim schronisku, miał świerzb skórny. Po wyleczeniu trafił po prostu na boks i już. Arczi_i_Malutek znalazła mu dom w Gostyninie. Myśleliśmy, że miał facet dużo szczęścia - domy, które znajduje Renata są idealne, koty mają w nich jak pączki w maśle.
Niestety, Lion jest wyjątkiem, potwierdzającym tę regułę. W domu, do którego trafił, było dziecko. Nie wiemy, gdzie leżała wina, w każdym razie kot z dzieckiem wytwarzali mieszankę wybuchową


W DT u Renaty Lion okazał się kotem do rany przyłóż, aczkolwiek potrafi być nieco zazdrosny. "Jeśli miziasz mnie, to tylko mnie, nie głaszcz tego drugiego, teraz ja i tylko ja" i paca łapą

Lion szuka nowego domu, tym razem już bez dzieci, nie będziemy ryzykować. On wystarczająco dużo już przeżył



dziękujemy Magiji za piękne fotki
