Strona 1 z 8

Kefirek po wypadku - już w swoim domku Wrocław zdj.4 i 6s

PostNapisane: Wto maja 06, 2008 10:38
przez Medira
Kilka dni temu na spacerze z psem spotkałam czarnego kota siedzącego koło auta. Mój pies go powąchał, ja pogłaskałam a kot nie uciekl tylko powoli wstał i poszedł pod drugie auto. Zauwazyłam ,ze kustyka a przednia łapa jest nienaturalnie wykrzywiona do przodu.
Szybko zamknełam psa w aucie i wróciłam do kota. Jednak nie było go już.
Przez następne dwa dni wynosiłam w to miejsce jedzonko, szukaam kota ale nie bylo go.
Po dwóch dniach spotkałam go w swoim śmietniku.Dałam mu sucha karme i wtedy zauwazyłam ,ze kot nie może jeść. Ma równiez coś z szczęką.
Nie domyka jej i nie może jeśc suchej karmy. Bardzo się ślinił. Jakby nie mógł połknąc własnej śliny.
Proba złapania nie powiodła się.
Na następny dzień juz uzbrojona w klatkę -łapkę w towarzystwie pomocy Atiwoj przyczaiłyśmy się koło smietnika. Czekamy..może się pojawi.

W końcu kocurek przykuśtykał...ale do klatki nie chciał wejść. Kiedy juz chcial odejśc , skusiłam go zapachem puszki i w sumie bez problemu wsadziłam do kontenerka.
Noc spędził w łazience. Wczoraj był u weta.
Miałm RTG szczeki, łapy przedniej , tylnej, USG jamy brzusznej -nerek ( oddaje czesto mocz w małych ilościach).
Tylna łapa tobardzo stare złamanie juz calkowicie zrośniete. Na nią tylko utyka i tego nie ruszamy.
Przednia łapa to złamanie około z przed tygodnia. Tkanki miękkie powoli zaczeły zarastać, łapa wisi od łokcia i kot chcodzac probóje stąpac na łokciu. Ma tam odlezyny.
W środę będzie operacja. Będzie to trudna i długa operacja ale nie ma innego wyjści inaczej trzeba by było amputować łapkę. Po operacji łapa będzie krótsza o 1,5 cmm . Juz w tej chwili jest krótsza o 1 cm. Poźniej z tego co zrozumialam trzeba będzie docisnąc kości. Wszystkie narastające tkanki miekkie powoli rozrywać. Wet mówi ,ze trzeba bedzie bardzo uwazać aby nie uszkodzić nerwów.
Bedzie to droga operacja :(

Natomiast co do szczęki nie ma tam złamań. Możliwe ,ze kiedys dawno temu było i się zrosło. W tej cchwili niedomykanie szczeki nie jest powodem mechanicznym.
Ponieważ ma nadżerki, popsute zęby, stan zapalny dziąseł to mozliwe jest ,ze ból powoduje niedomykanie. Po operacji łapki bedziemy zajmować sie pyszczkiem.
Jest nadzieja ,ze po renowacji szczęki wroci wszytko do normy.

Kocurek jutro rano jedzie na operację łapki od razu będzie kastrowany ( śmerdzi strasznie kocurem ).

Kocurek wcale nie jest dzki, mozna z nim robić wszytko. Załatwia sie do kuwetki. Trudno ocenić jego wiek ze wzgledu na ten stan zębów..może miec 5 lat ale i 10 lat.

Poniewaz koszty jego leczenia będą bardzo duże zbieramy pieniązki. Uzgodnilyśmy z Atiwoj ,ze aktualne wystawione aukcje na bazarku będą przeznaczone dla Czarnulka.

PostNapisane: Wto maja 06, 2008 12:10
przez kalewala
Będę podnosic i kciuki trzymać - biedny, ile on wycierpiał i ile go jeszcze czeka....

PostNapisane: Wto maja 06, 2008 12:22
przez Medira
Tak :( biedny jest. Wygląda jak jedno wielkie nieszczęście :(

Otwarty pyszczek , język na centymetr na wierzchu i ślina kapiąca z pyszczka. Je dużo ale mocno sie namęczy aby coś zjeść. Jest wychudzony pewnie też dlatego.

Wczoraj w nocy zrobił pierwsza kupkę i dzisiaj drugą. Obydwie do kuwetki :)
Nadal sika często i mało. Od wczoraj dostaje antybiotyk.

Mruczy i pomialkuje jak wchodze do łazienki :) To chyba nie jest dziki kot albo zrozumiał ,ze potrzebuje pomocy i w sekunde postanowił nie byc dzikim kotem ;)

PostNapisane: Wto maja 06, 2008 13:38
przez atiwoj
Ten kocurek to chodzace,a wlasciwie nie chodzace nieszczescie..:(
Niebawem wkleje aukcje na KB na jego leczenie.

PostNapisane: Wto maja 06, 2008 14:21
przez marcjannakape
Medira pisze:Mruczy i pomialkuje jak wchodze do łazienki :) To chyba nie jest dziki kot albo zrozumiał ,ze potrzebuje pomocy i w sekunde postanowił nie byc dzikim kotem ;)


Zrozumiał, że oto spotkał kobietę swego życia!
Piekna, inteligetna, nakarmi i wypieści :mrgreen:

PostNapisane: Wto maja 06, 2008 16:19
przez PcimOlki
Spadło.

PostNapisane: Wto maja 06, 2008 17:41
przez atiwoj

PostNapisane: Wto maja 06, 2008 18:47
przez Blond Tornado
Wystawię coś wieczorem jak małż wróci z aparatem.

PostNapisane: Wto maja 06, 2008 19:01
przez Medira
Wlasnie wrocłam do domu....zabciarybcia gdzies mnie na pól dnia wyciagnela za kotami :twisted: i zagladam do lazienki.

A Czarnulek oblizuje pyszczek tym języczkiem :) Wczesniej on tak martwo wystawal z tego pyszczka. A teraz juz tak nim normalnie sie oblizał 8O

hmmm może to faktycznie tylko ten stan zapalny dziasel ,nadzerki itp. Dostal wczoraj i dzisiaj antybotyk. Tak szybko by zadzialal ?

Mam wrazenie ,ze on juz chwilami chowa w pyszczku ten jezyczek..ide go poobserwowac :)

PostNapisane: Wto maja 06, 2008 20:41
przez Colas
Szukałam tego wątku. Jakieś zdjęcia w celu propagandowym będą?

PostNapisane: Wto maja 06, 2008 22:34
przez marcjannakape
Na pierwsza stronę marsz!

PostNapisane: Wto maja 06, 2008 23:54
przez Blond Tornado

PostNapisane: Śro maja 07, 2008 9:43
przez Medira
Dziękuję za aukcje :)

Colas z zdjęciami jest problem, nie mam aparatu. Możliwe ,ze on dzisiaj zostanie na noc w lecznicy, dam znać. Wtedy ktoś mógłby podjechac i mu tam cyknąć.

To jest czarny kocurek z dużą głową w porównaniu do reszty ciałka , pewnie przez wychudzenie. Ma takie śliczne oczka, patrzy sie na mnie ciągle :)

PostNapisane: Śro maja 07, 2008 10:30
przez PcimOlki
Medira pisze:Dziękuję za aukcje :)

Colas z zdjęciami jest problem, nie mam aparatu....

Ja mam.

PostNapisane: Śro maja 07, 2008 11:18
przez Gutek
Trzymam kciuki za koteczka. Niestety na razie nic więcej nie mogę :(