BIAŁO-CZARNE DOOPKI sp.z o.o. :) Zatymczasowani.. :D

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 14, 2008 16:18

Dudek u mnie. w ciągu pierwszej godziny pobytu 9 razy próbował zgwałcić Sniegułę. Teraz jest zamknięty w transporterze :( Siedzę i prawie wyję , jutro zalatwiona na cito kastracja, nie wiem jak wyrwę się z pracy, nic nie wiem :cry:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Nie gru 14, 2008 22:22

Ojojoj... :) Nic to, bedzie dobrze. Uciachasz chłopaka nawet nie zauważy. Jak byłam z Gemciusiem, to przeżywałam jak nie przymierzajac mrówka ciążę.. A tu wszystko - cały zabieg - łącznie z uśpieniem i wybudzeniem trwał godzinę 8O 8O

Trzymam kciuki za Dudziaczka, za Ciebie i za pomyślność procesu wydmuszkowania.
Będzie dobrze :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Wto gru 16, 2008 11:14

Juz po....
wczoraj wróciłam do domu, a tam masakra.... cała moja skrzynka z bizuterią zwalona z półki, klipsy rozsypane po całym pokoju, na najwiekszej stercie Dudek. Po całym mieszkaniu rozwleczona kocimietka, po CAŁYM mieszkaniu. W szczegołności najwęcej w korytarzu i do niego przylegającej części pokoju, tej, którą przez pół niedzieli czyściłam pędzelkiem deska po desce szpary między klepkami (głownie ze spylonego żwirku). Kwiatek ze stojakiem przewrócony.... wiem, że to robota snieguły.... Myślałam, że zejdę.....Gdyby nie to, że spieszyłam się do wetki (tak się spieszyłam, że wpadałam jadąc po Dudka dlo domu pod tramwaj :roll: ) zamordowałabym białą cholerę......

No ale spieszyłam się na operację. Byłam cały czas z Dudkiem, wetka powiedziała, że jest nad wyraz rozwinięty jak na swój wiek, a jajka miał ogromne.... Został zabadany, na karcie wpis: " stan ogólny bardzo dobry (trochę zapasiony)"
8O :twisted:

Duduś zasnął przytulony do mnie, zaraz po zastrzyku podszedł do mnie, przytulił się i zaczął zasypiać. Wetka zamiast golić wyskubała mu jajka- podobno tak jest lepiej.... Byłam przy zabiegu, stałam dokładnie na wprost jego jajek 8) Dudek stracił może kroplę krwi... Jaja ogromne były, i śliczne, wetka tak sprawnie i szybko je wyłuskała... Posiedzieliśmy z godzinkę u wetki i pojechaliśmy. To znaczy jeszcze w międzyczasie przewinęliśmy Dudnia, bo zapytałam wetki co tak strasznie śmierdzi... ona włozyła nos do transportera i stwierdziła "zsikał się". Smród okropny, zresztą od niedzieli mi w domu strasznie śmierdziało, teraz wiem że to Dudkowe siuśki. Dudek spał jak zabity, cały czas sprawdzałam czy oddycha :roll: Jak dojechaliśmy zaczał się wybudzać, trochę posiedział w kontenerku, ale moje dziewczyny nagle zaczęły bardzo się nim intersować, musiałm pogonić gady :twisted: Otworzyłam dla nich puszkę i Dudek wtedy zwlókł się i chwilnym krokiem, zataczjąc się, jak czołg partł naprzód, do michy. Po błyskawicznej konsultacji telefonicznej z wetką micha został mu zabrana :twisted: Dudek walnął się kimać przy moich stopach, potem przeniósł się w okolice szafki, i padł - ale Zoe zaczęła po nim chodzić :? , więc zawlókł się do przedpokoju, wskoczył na karton i zasnął. w nocy obudził mnie smród, nie wiem czy trochę nie poznaczył, nad ranem jechała mi pościel i koło nóg miałam małą mokrą plamkę, chyba chłopak spał ze mną przez chwilę :roll: A - i nad ranem próbował zgwałcić Sniegułę, więc wszystko w porządku :twisted: Na pewno nie męczy się tak jak w niedzielę - cały dzień śpiewał, zachowywał się jak kotka w rujce, z tym że bez wypinania doopki. Jest spokojniejszy, zadowolony (cały czas antentka postawiona na sztorc), apetyt mu dopisuje. bardzo go kocham i nie chcę go oddawać :evil:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pon gru 22, 2008 14:37

Swięta się zblizają..... czy będzie zdjęcie Gemcia przebranego za św Mikołaja 8) ?

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro gru 31, 2008 0:53

Święta święta i po świętach...
Gemciuś, Lolek + (na dzień dzisiejszy) Kleopatra mają się dobrze:) Kleo po sterylce dochodzi do siebie całkiem fajnie. Najprawdopodobniej wróci na swoje stare miejsce i uważam, że to świetnie.
Choinkę miałam w domu jakieś półgodziny w całości, potem Gem stwierdził,że bombki są fajne i szkoda je marnować na nędzne wiszenie na jakimś drzewie.. zagospodarował je chłopak po swojemu.. A co mu będę bombek żałować, skoro od razu kupując je poprosiłam o plastikowe :twisted:

Fotki będą jak się znajdzie ładowarka do baterii.. całe święta szukałam i nic, widocznie za bardzo się wcześniej przyłożyłam do sprzątania :twisted:

A tymczasem...

Obrazek SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO 2009 ROKU !!!
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Pt sty 09, 2009 14:01

Never, miauknij coś?
Stęskniliśmy się :)
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Sob sty 10, 2009 12:02

Co tu tak cichutko?
Never, tylko nie mów, że zamordowałaś w końcu Śniegułę i teraz Ci głupio :twisted:
Obrazek
Obrazek

Mi_mi

 
Posty: 569
Od: Pon gru 10, 2007 1:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 13, 2009 10:45

Neeeeeeveeeeer!!
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków


Post » Czw sty 15, 2009 18:14

No nareszcie :D

Bo juz sie balam ze cos zlego sie z Toba i Kociastymi stało :twisted:
Obrazek
Obrazek

Mi_mi

 
Posty: 569
Od: Pon gru 10, 2007 1:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 19, 2009 16:49

Mi_mi pisze:No nareszcie :D

Bo juz sie balam ze cos zlego sie z Toba i Kociastymi stało :twisted:


wcale nie napisałam, że kociaste nie zostały zamordowane :twisted:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pon sty 19, 2009 23:36

Uwazaj, bo przyjade z wizyta, zeby to naocznie sprawdzic :twisted:
Obrazek
Obrazek

Mi_mi

 
Posty: 569
Od: Pon gru 10, 2007 1:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 20, 2009 0:40

Mi_mi pisze:Uwazaj, bo przyjade z wizyta, zeby to naocznie sprawdzic :twisted:


A zapraszam :P Zaserwuję na obiad pysznego KOTleta :twisted: :smokin:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro sty 21, 2009 18:16

No wreeeeeeszcieeeeeeee!

Prosimy o foty kotów na znak, że żyją :twisted: i to na gazecie z aktualną datą ! :twisted: :twisted:

A tu moje kochanie śpi na pralce. Podobny do Dudziaczka, co? A jak on się miewa?

Obrazek
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Pt sty 23, 2009 4:26

Ależ Gemus wyszczuplał! teraz jest podobny do mojej Zoe 8)

Dudus dobrze, coraz grubszy :P Podchodzi o ociera się o mnie kiedy jestem w jego domku. Poza tym ma prostackie maniery i jak wyciągam ręke z kocim kabanoskiem, to wali mnie swoją łapą z tymi grubymi, ostrymi pazurami i porywa jedzenie, a ja drę się z bólu. ALe i tak go kocham 8) Niedługo bierzemy sie za sterylke jego współlokatorki :P

Zdjęcia z gazeta nie będzie, chyba ze pokryjesz koszty gazety :evil: bo u mnie kryzys na maksa, jutro idę wziąśc kredyt, bo do wyplaty nie dociągnę :evil:
Dwa przyszłe kotlety rozwaliły mi się na łózku i nie mam gdzie spac. Biały niestety przegina, znowu wyzarła jedzenie Zoe, naprawdę wkurza mnie to, bo Snieguła wyzera i swoje porcje, i porcje Zoe, potem przez to Zombiczek chodzi głodny. Gdyby nie to wyżeranie i demolowanie mi sprzętu w domu, byłaby sielanka. Z demolowania najbardziej nienawidzę kiedy Snieguła otwiera drzwi do łazienki :evil: bo - jak pisałam, wypaczyła mi drzwi tak, ze się nie zamykają, i nie mam pojęcia jak to zrobiła. obecnie drzwi zastawiam ceiżką donicą, ale ona i tak ją odsuwa :? a szafki w kuchni do wymiany :? z tą łazienką to ja się boję o Zoe, dla niej nie jest to bezpieczne miejsce. nie mam juz pomysłu jak tlumaczyc, co robic. a - świeżo pomalowane ściany po 1 dniu już były w slady łapek - bo Snieguła lubi się na nie rzucac i pacac lapą. Ale sciany to nie problem. Gorzej, ze wczoaj znalazłam ułamany? odgryziony? róg butelki - mojej ulubionej, w kształcie księżyca, z wloskim likierem cytrynowym. LIkeiru oczywiście nie było juz przez tą dziurę, nawet go nie spróbowałam :( Jeśli to Śnieguła odgryzła ten róg (a inego wytłumaczenia, no może poaza krasnludkami, nie ma), to ja nie wiem co będzie dalej... to było naprawdę grube szkło... 8O
Szkoda mi Śniguły, gdyby nie to, ze Zoe jet taka chuda i malutka, nie byłoby problemu. A tak wsciekam się, Snieguła wie, ze zrobiła żle bo jak ją przyłapię na kradzieży żarcia to ucieka, ale i tak swoje robi. A potem obżarta ma problemy z żołądkiem, i roznosi kupale po mieszkaniu... Mam teraz doł finansowy, i pewnie dlatego tak mnie to denerwuje. Przez to, ze dzisaj wyżarła jedzenie dla Zoe + ukradła porcję na jutro, jutro nie będzie mokrego :(
Zoe jest grzeczniejsza, jej stały popis to jedynie wbijanie mi pazurów w ciało i darcie w ten sposób ubrań :evil: Wbija pazury, bo ma rujkę, a ze ma rujkę co tydzien, to coraz więcej ubran ląduje w koszu :( Zanim pójdzie na sterylkę, muszę iśc z nią na konsultację do jakiegoś dobrego weta, jedna rzecz mnie niepokoi...
Wiem, nie są to fajne rzeczy, moze nie powinnam pisac, ale nie zawsze jest różowo, a ja nie lubię sztucznego lukru. poza tym jest ok, ale nie da się ukryc, ze mordercze myśli mam jak najbardziej :oops: na razie doopki spią rozwalone na moim łóżku, Snieguła opiera doopkę na mnie, Zoe opiera doopkę na Śniegule, i kimają w najlepsze. A ja siedzę i myslę nad tym jaka kocina jest najsmaczniejsza - gotowana czy smażona? :twisted: :wink:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 93 gości