Milka, Kropka, Frodo i Sznycek. Prosimy o zamknięcie wątku!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 19, 2008 18:20

Jutro! :twisted:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16776
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Sob sty 19, 2008 18:24

Nieeee!
Juz taki romantyczny :wink: nastroj sie zrobil!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67128
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob sty 19, 2008 23:11

JoasiaS pisze:Jutro! :twisted:


To się nazywa budowanie napięcia...

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 19, 2008 23:14

cudowna historia :1luvu:

czekam na ciag dalszy :wink:
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 19, 2008 23:50

Joasiu - zapisuję się tutaj :D
Ale przestań "budować napięcie" :evil:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 20, 2008 2:20

Mistrzyni suspensu!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67128
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie sty 20, 2008 14:35

Ponieważ zdarzało się, że Sznycek wracał mocno sfatygowany nocnymi walkami o swój teren i swoją dziewczynę, podjęliśmy chyba ze dwie próby udomowienia go. Sznycek owszem, przyjmował naszą gościnę i z lubością wyciągał się w nocy w naszym łóżku ;-), ale rano głośno i kategorycznie oświadczał nam, że WYCHODZI i nie ma odwołania od jego decyzji! :evil:
Trzeba przyznać, że potrafił okazać swoje przywiązanie, kiedy na przykład wracał po nocnej włóczędze, uwalał się u moich nóg i zasypiał z łbem złożonym na moich stopach:
Obrazek
Obrazek
Nie miałam jednak złudzeń, że nad moje towarzystwo zdecydowanie przedkłada towarzystwo Rudej ;-)

Do dziś nie wiem czyją kotką była Ruda. Wtedy w to nie wnikałam. Nawet kiedy pod koniec lipca 2005 roku zaczęła rujkować i Sznycek nie odstępował jej na krok, uznałam, że to problem, tych do których Ruda należy, nie mój... W sierpniu myślałam nawet przez moment o adopcji dorosłej kotki Toni z miau.pl – była czarno-biała i miała chyba być dla mnie takim odpowiednikiem Sznycka, tylko siedzącym w domu, należącym tylko do mnie... :oops:

Tymczasem Ruda postanowiła wziąć sprawy we własne łapy i z widocznym już brzuchem... praktycznie przeprowadziła się do drukarni! Była niesamowicie bystrą kotką :D . Szybko zorientowała się, że Sznycek ma tu warunki idealne – zawsze pełna micha, bezpieczne schronienie, do którego wchodził przez własne kocie drzwiczki, no i dwie pary rąk zawsze chętnych do głaskania :D . Uznała, że będzie jej tu o wiele lepiej, niż w dotychczasowym domu i po prostu z dnia na dzień zmieniła adres zamieszkania :twisted: .

Kiedy Ruda sama się do nas wyadoptowała, ja odwołałam adopcję tej kotki z forum. Na pv forumowa Maryla kładła mi do głowy, żebym Rudą wysterylizowała aborcyjnie, oferowała pomoc fundacji Canis, ale ja byłam uparta jak głupi osioł – sterylka aborcyjna była wtedy w moim pojęciu czymś moralnie niedopuszczalnym :roll: . Do tego, wspominany tu już, sympatyczny, lecz nie bardzo uczony ;-), lokalny wet, do którego pojechałam z Rudą na „potwierdzenie ciąży” zadeklarował, że ile by tych kociaków nie urodziła, on je wszystkie weźmie do swojego domu na wsi. Uspokoił mnie tym zupełnie. No bo gdzie kocięta będą miały lepiej, jak nie u weta?

I tak, 23 września 2005 roku, w przygotowanym specjalnie miejscu w naszej firmie, Ruda urodziła Milkę, Kropkę i Pana Frodo:
Obrazek
Obrazek

cdn.

Joasia
Ostatnio edytowano Nie sty 20, 2008 14:51 przez JoasiaS, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16776
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Nie sty 20, 2008 14:48

Jakie aniołki
:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Nie sty 20, 2008 23:21

I co i co??? Wszystkie aniołki zostały Joasiu u Ciebie ? A co z Rudą ?
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Nie sty 20, 2008 23:24

Joasia :!: :?: :evil:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 21, 2008 7:13

już się zaczytałam na całego a tu nagle koniec.
domagam się dalszej części :)
Gucci AKA Cianek ['] 21.10.2006 Wołów - 02.04.2022 Zurych
Iberia Negra AKA Bercia

robi

Avatar użytkownika
 
Posty: 519
Od: Czw lut 01, 2007 13:44
Lokalizacja: Zurych

Post » Pon sty 21, 2008 7:41

brybry :D

Już jest kolejny dzień :D

Poprosimy kolejną część opowieści :D

Teraz :twisted:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pon sty 21, 2008 8:47

Czekamy...
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67128
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon sty 21, 2008 10:51

i....
1 bryt, 2 dachówki, 3 devonki, 2 orienty, 2 azjaty, 1 kundelka i straszne kudłate MCO

FluszakPluszak

 
Posty: 3465
Od: Pt gru 08, 2006 0:28

Post » Pon sty 21, 2008 10:51

Przez pierwsze 4 tygodnie życia maluchów Ruda przebywała z nimi w drukarni. Miałam okazję obserwować jak rozbrykana, młodziutka kotka szybko przekształciła się w cierpliwą i opiekuńczą kocią mamę. Mnóstwo czasu spędzała z małymi, ale nadchodziły chwile, kiedy energia ją rozpierała. Wybiegała wtedy przed firmę i lała każdego zwierzaka, który tylko nawinął jej się po łapę :lol: . Obrywały przechodzące przez jej teren obce koty, przeganiała też psy. Kilka razy po pysku zarobił Sznycek, który odważył się przechodzić przez jej kocie drzwiczki ! :twisted:

Dyscyplinę trzymała również w swojej małej gromadce. Kiedy maluchy zaczęły próbować własnych sił w sztuce samodzielnego chodzenia i rozłaziły się z płóciennej budy, ich mama bezceremonialnie powrzucała je do stojącego obok kartonowego pudełka, które miało dostatecznie wysokie brzegi, by uniemożliwić kociakom samodzielne spacery :lol: .

Kiedy październikowe dni i noce zrobiły się nagle bardzo chłodne, zdecydowaliśmy z mężem, że przeniesiemy młodą mamę i jej pociechy do naszego domu. Nastały dla nas bardzo radosne dni. Nagle praca i firma przestały być na pierwszym miejscu w naszym życiu :D . Godzinami obserwowaliśmy baraszkujące koty. Robiłam im mnóstwo zdjęć, choć dziś wydaje mi się, że mogłam zrobić ich co najmniej dwa razy tyle 8) :

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

cdn.

Joasia
Ostatnio edytowano Pon sty 21, 2008 11:10 przez JoasiaS, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16776
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 287 gości