Fer i Fionka - nowe fotki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 02, 2003 23:12

To ja idę powtarzać mantrę w stylu 2 koty sa radosniejsze niż jeden (oby to była prawda :roll: ). No i pocieszać TŻ, ze nie taki kot straszny. Ale jak to zajmie miesiące 8O , to ja sie wyprowadzam :roll: . Całe szczęście, że to TŻ podjął decyzję o drugim kocie, przynajmniej teraz nie słyszę " a nie mówiłem!"
Jutro czeka nas pierwsza wizyta u veta, to może ja poproszę cos na ukojenie nerwów :roll: .
Mam za swoje, Fercia nie chce mruczeć, bo wkurzona i obrażona, a Fioneczka nie mruczy, bo cała w stresie. Ja im tu tłumaczę, że one jeszcze nie wiedzą, ale są najepszymi kumpelkami, a one na mnie tez prychają :evil:
Amidala & Ferrari & Fionka & Mruczysław

amidala

 
Posty: 693
Od: Czw lut 27, 2003 18:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 02, 2003 23:32

amidala, ja też sobie powtarzam, ze 2 koty są szczęśliwsze :)
po miesiącu stwierdzam, że przyzwyczajenie kotów wymaga czasu,
ale wierzę, że warto ... widzę postępy ...
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 02, 2003 23:50

Frodo, Jeżynka i cała reszta maluchów była regularnie zagryzana przez Saurona. Odbywało się to bez odrobiny złości, za to przy akompaniamencie upiornych wrzasków ze strony malucha.
Wrzaski ignorowałam, a maluchy w stanie nienaruszonym powędrowały do nowych domów.
A półroczna ongiś Bestia przez 3 dni grała miesięcznym Pięknym w hokeja. Później karmiła własnym cycem.
W większości wrzaski maluchów są baaardzo na wyrost. Nie przejmuj się, ja w niedzielę przywiozę mojego szóstego kota do domu i zobaczę co się będzie działo, ale syków się spodziewam.
Obrazek

lakshmi

 
Posty: 2870
Od: Pt mar 01, 2002 23:48
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto cze 03, 2003 12:37

Wlasnie rozmawialam z amidala :lol: . Nie wiem kiedy ona sama dokonczy cd. tej pieknej historii, ale na moje oko to zakocenie przebiega bardzo pomyslnie i zgodnie z rytuna. Jest wrzask malej Fionki i prychanie Ferci, jest tlamaszenie, ale widac ze obydwie koty ciagna do siebie i sa soba ogromnie zainteresowane.
Nie ma tez na szczescie reakcji u malej, ktora by oznaczala silny stres. Uwazam, ze przechodza etap wstepnych "uprzejmosci" i zapoznawania sie, z z opcja na zazylosc :lol: .
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Wto cze 03, 2003 12:57

Jak sie objawia stres u kota? :oops:
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 03, 2003 12:59

U nas stres kota objawia sie dzikim lataniem po pokojach, nierzadko z wrzaskiem, albo lezeniem z szerokootwartymi oczami i konsystencja spiacego kota z glebokim oddechem 8O

Moim zdaniem Ferrari i Fio dotra sie, w koncu takie machanie lapami i syczenie to juz chyba standard :roll: ;)
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto cze 03, 2003 13:00

Witam
Śpiesze uspokoić, z własnegodoświadczenia widze, że tak ma być, w zależności od temperamentu kotów może różnie potrwać, ponownie zostałem dokocony niecałe 2 tygodnie temu, pierwszy dzień koszmar, rezydent nie dość, że na nową kotę fukał i syczał, to jeszcze syczał na nas :))), po wyprowadzeniu go na spacer było trochę lepiej, na zasadzie "matko znowu w domu - ooo drugi kot, ale co tam grunt, że w domu", drugiego dnia już było bez syków, jedynie uważna obustronna obserwacja i próby zaczepek ze strony małej, po 3 dniach pełna komitywa, po 5 dniach spanie w objęciach, a czasami mała wchodzi na śpiącego rezydenta i na nim zasypia, oczywiście pozostły czas to zabawy w tym także przyduszania, próby łapania za kark (czasami mała próbuje to robić rezydentowi :) ), i ogólna gonitwa, po 1,5 tygodniu rezydent zaczął przychodzić do nas na miziołki i przestał być taki zazdrosny (mogę pogłaskać małą nie głaszcząc jego i nie kończy się to drapaniem mebli przez rezydenta), jednym słowem widze jak koty cieszą się ze swojego towarzystwa. Prawdopodobnie sytuacja będzie wyglądała podobnie, znajomi obserwują to samo u siebie (tydzień temu się ponownie dokocili)

Pozdrwiam Krzysiek(?)
Obrazek

Krzysiek(?)

 
Posty: 88
Od: Wto lis 05, 2002 1:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 03, 2003 13:04

Czytalas kinus watek mariusza o dwoch kotkach? Tak w skrocie nakresle, ze tam jeden z nich byl zupelnie osaczony, bal sie wyjsc z kryjowki, prawie nie jadl itd. Tam to dopiero byl dramat... :(
Stres u kota malego w takiej sytuacji moze byc wyrazaony przez lek przed drugim kotem, brak laknienia, nie zalatwianie sie, czy tez zalatwianie w przypadkowych miejscach itd. - typowych objawow nie ma, ale naprawde mozna je rozpoznac.
Silny paralizujacy lek jest odmienny od strachu czy obaw przed nowoscia czy zmianiami.
U amidali jest to zwykly strach i niesmialosc przed nowym intruzem, przy czym kazda strona mysli ze intruz to to drugie :wink:
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Wto cze 03, 2003 13:15

Czytalam caly. Chodzi mi o to, czy cos w kocie to objawia....np drgawki, przypadanie do podlogi, jak drugi atakuje, syczenie. Mojemu kotu jak sie leja, to potem cieknie z noska. To jest objaw stresu ?
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 03, 2003 15:59

Anja, dzięki za podniesienie na duchu! :D
Własnie jak skończyłysmy rozmawiać, to paskudy się obudziły i doszło do kolejnej wymiany zdań, tzn. Fer capnęła zebiskami Fionkę za kark. Nie wiem czy to miał być chwyt mamuśki czy pokazanie wyższości, ale mała darła sie jak opetana :roll: . Potem grzecznie poszły jeść, każda ze swojej miski i znowu sjesta. Jak już mówiłam Anji, Fer na szczęście nie jest taka obrażona, bo przychodzi po swoją porcje pieszczot i nie widac, żeby sie wściekała jak zajmujemy sie małą. Teraz nawet ucina sobie drzemkę na ulubionym fotelu i to w pozycji rozpłaszczonego kota, co u niej jest oznaką odprężenia. To pierwsza taka relaksacyjna drzemka od niedzieli. Chyba zatem światełko w tunelu :)
A co do Fionki, to niezła z niej gwiazda, bo jak sie okazało to dorastała w towarzystwie yorka, z którym się bawiła i ponieważ on był podobnej postury więc chyba dzięki niemu tak fantastycznie warczy, piszczy i macha łapami. Optymizmem napawa mnie fakt, że mała się świetnie sama bawi: myszka, kulką i czymkolwek, co stanowi prześmieszny widok dla wszystkich, łącznie z rezydentką, która z tego wszystkiego nie ma juz czasu na zabawę :wink:
Amidala & Ferrari & Fionka & Mruczysław

amidala

 
Posty: 693
Od: Czw lut 27, 2003 18:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 03, 2003 19:25

najnowsze wieści z frontu:
po powrocie od veta (mała zdrowa, w dobrej kondycji, za tydzień szczepienie), po otwarciu transporterka nastapiło bliskie spotkanie 3-go stopnia, nos w nos ALE BEZ FUKNIĘĆ I SYKNIĘĆ :) . Czyżby???

A przy okazji mam drugie pytanie dotyczące szczepień. Jak wprowadzaliśmy do domu pierwszego kota, to był juz zaszczepiony, ale Fel-o-vaxem 3 i dlatego musielismy go zaszczepić jeszcze Fel-o-vaxem 5 dwukrotnie. Nasz vet powiedział, że jako pierwsze szczepienie można pdac 3 lub 4 ale nie 5, dlaczego? Nie jestem skąpa czy cos, ale to mimo wszystko nie jest tanie :oops:
Amidala & Ferrari & Fionka & Mruczysław

amidala

 
Posty: 693
Od: Czw lut 27, 2003 18:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 03, 2003 19:33

Fel 5 jest dodatkowo na białaczkę. Być może tak małych kociąt nie można szczepić jeszcze na białaczkę? :roll:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto cze 03, 2003 20:03

Ale to w sumie zawsze oznacza 3 szczepienia :roll: ? Bo mnie się chyba o uszy obiło, że są 2 , amy tylko z pierwsza kota tak zaszaleliśmy :oops: ?
Amidala & Ferrari & Fionka & Mruczysław

amidala

 
Posty: 693
Od: Czw lut 27, 2003 18:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 03, 2003 20:04

Ja male ostatnio obie szczepilam. Sama sie nie zgodzilam na te szczepionke. Podobno 5-10% kociakow kiepsko znosi V. Moje lobuzy zaszczepie na bialaczke osobno. Fakt...to nie jest tanie. Jednak nie przezylabym historii takich jak kiedys na kotach czytalam. Juz mi wystarczy, ze Pinky kulala po szczepieniu.
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 03, 2003 20:14

Hurrrrrra,
Duża polizała małą po głowie!!!!!!
:dance:

Kinus - a jak sie nazywała ta osobna szczepionka, bo może ja poszukam? bo ja musze mić przynajmniej 4, bo u mnie zkonieczne jest szczepienie na chlamydiozę, a to jest w 4 i 5, a 5 to przecież właśnie z białaczką, a skoro jest osobno, to moze ja poszukam????
Amidala & Ferrari & Fionka & Mruczysław

amidala

 
Posty: 693
Od: Czw lut 27, 2003 18:38
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 310 gości