Horacy [*] i Tytus [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 13, 2008 19:10

A co to za ankieta? 8O

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 13, 2008 20:10

bellavita pisze:A co to za ankieta? 8O


Ankieta do terapii kroplami Bacha. Wypełniasz ankietę dla kota, podkreślając które cechy kot posiada, a które nie. A potem dostajesz opis, cóż te dane cechy znaczą i czym można je zmodyfikować. Wypełniłam ankietę i dostałam taką oto "diagnozę". Oczywiście to było w skrócie, całość jest dosyć obszerna, ale wypunktowałam co najważniejsze.
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Sob cze 14, 2008 6:35

Cała trójka mściwa ? 8O 8O 8O Ladny galimatias :roll:

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob cze 14, 2008 6:38

theta pisze:Wyszło na to, że Leon jest nadąsanym, cholerycznym, zrzędliwym despotą, który odbija sobie wcześniejsze niepowodzenia i karze mnie za te niepowodzenia poprzez wprowadzanie własnych porządków; który za niezbywalne prawo uważa decydowanie o sobie i innym od tego wara, a zastrasza innych ponieważ sam jest cały w strachu, oraz jest mściwy.

Horacy jest egocentrycznym, wystraszonym pedantem, który ma obsesję na punkcie czystości kuwety, któremu zabawa służy mu do rozładowania napięcia psychicznego, oraz jest mściwy.

Furio jest wystraszonym i zastraszanym przez Leona kotem, któremu trzeba wyleczyć urazy psychiczne, aby poruszał się bez panicznego strachu, a jednocześnie trzeba go utemperować, żeby nie atakował Leona i zaakceptował rywala, oraz jest mściwy...

8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34546
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob cze 14, 2008 10:17

Ciekawe opisy, nie powiem :roll:
Aż się boję co by wyszło moim puchatym.

Najważniejsze, zeby kropelki zaczęły działać :ok:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 20, 2008 19:11

Co u mściwych futrzastych facetów? ;)
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34546
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie cze 22, 2008 11:36

Jest gorzej...
W piątek wieczorem doszło do bardzo poważnego ataku Leona na Furia. Furio ma znowu kilka poważnych zadrapań, właściwie ran. Leon darł skórę do krwi. Furio ze strachu popuścił. Mam kilka zadrapań również na podłodze...
Oberwało mi się też od Leona, za rozdzielenie kotów. Skoczył mi na nogę, ugryzł i wbił pazury.
Po rozdzieleniu kotów Leon zaczyna miauczeć do mnie i okrążać mnie... Wygląda na to że zaczął walczyć również ze mną...

Furio i Leon raczej się nie dogadają. Któremuś z nich trzeba znaleźć nowy dom. Horacy w stosunku do Leona jest ostrożny, chyba jednak się go boi.
Leon owszem chce sie bawić z Horacym, Horacy w zabawie bierze udział, ale często później ucieka np. na słupek... Ma kilka poważnych zadrapań zrobionych przez Leona.

Leon zrobił bardzo duże postępy, od kiedy jest u nas. Od czasu do czasu mogę mu nawet uszy wyczyścić "na żywca", bez przytrzymywania. Bawi się, jest aktywny. Pozwala się głaskać, byle nie długo. Przychodzi na kolana... Ma dziesięć lat. I dopiero zaczyna się uczyć zabawy bez przemocy, długa droga przed nim, bo chyba nie dostał od rówieśników po głowie jak miał kilka tygodni. W dodatku n"nakręca się" w zabawie, traci umiar i często zabawa kończy się niemiło dla Horacego.

Furio, gdyby nie drapał dywanu a słupek, bez protestu pozwalał na obcinanie pazurów, czyszczenie uszu... byłby kotem idealnym. Jest bardzo miły, proludzki, nowo poznanym ludziom usiłuje wskoczyć na kolana.

I co ja mam zrobić???
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie cze 22, 2008 13:05

theta pisze:Jest gorzej...
W piątek wieczorem doszło do bardzo poważnego ataku Leona na Furia. Furio ma znowu kilka poważnych zadrapań, właściwie ran. Leon darł skórę do krwi. Furio ze strachu popuścił. Mam kilka zadrapań również na podłodze...


:roll:

Tak nie może być :roll:

theta pisze:Furio i Leon raczej się nie dogadają. Któremuś z nich trzeba znaleźć nowy dom. Horacy w stosunku do Leona jest ostrożny, chyba jednak się go boi.
Leon owszem chce sie bawić z Horacym, Horacy w zabawie bierze udział, ale często później ucieka np. na słupek... Ma kilka poważnych zadrapań zrobionych przez Leona.


Widziałam jak Horacy bawi się z Furiem na tym filmie i widać, ze oni się dogadują, a skoro Horacy boi się Leona...
to chyba Leon potrzebuje domu bez kotów...

a raczej napewno :roll:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 22, 2008 18:02

Horacy z Furiem świetnie się dogadują.
Z drugiej strony, to raczej Furio ma większe szanse na nowy dom, a nie Leon...

Napisałam do Pani Wandy, w sprawie kuracji kroplami Bacha. Może to nasilenie objawów jest normalne i w końcu będzie lepiej???
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie cze 22, 2008 20:39

theta pisze:Horacy z Furiem świetnie się dogadują.
Z drugiej strony, to raczej Furio ma większe szanse na nowy dom, a nie Leon...


Z Twoich opisów właśnie widzę że Horacy z Furiem są jak kumple.
Ale z drugiej strony, jeśli zostanie Leon i Horacy, to Horacy w tym momencie będzie dostawał od Leona - czy to dobre dla niego ? :roll:

theta pisze:Napisałam do Pani Wandy, w sprawie kuracji kroplami Bacha. Może to nasilenie objawów jest normalne i w końcu będzie lepiej???


Bardzo mocno ściskam kciuki, żeby tak było, myślałam, że po kropelkach Leon trochę się zmieni, tak in plus dla chłopaków.

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 22, 2008 21:50

Mereth pisze:Z Twoich opisów właśnie widzę że Horacy z Furiem są jak kumple.


Taką męska przyjaźń od pierwszego spojrzenia... Są dni, że Furio drapie łapką w drzwi od spodu i hym... jojczy, ze chce wyjść z drugiej strony drzwi Horacy jęczy "wpuść mnie". Po otwarciu drzwi zaczyna się demolka pokoju, bo nie patrzą gdzie skaczą (np. na moje nogi). Oni sie nigdy poważnie nie pobili :( A jak myślałam, że się tłuką (bo dotychczas wszystkie koty u mnie się w końcu tłukły), to oni się pierwszy raz na całego bawili... heh... Teraz się przyzwyczaiłam, że to zabawa, ale pierwszy raz to ich rozdzieliłam :oops:

Mereth pisze:Ale z drugiej strony, jeśli zostanie Leon i Horacy, to Horacy w tym momencie będzie dostawał od Leona - czy to dobre dla niego ? :roll:


Wiesz, tak do końca to nie wiem czy będzie dostawał. Owszem, pewnie się poprztykają podczas zabawy. No i Horacy nie bezie obrywał ZAMIAST Furia od wkurzonego Leona. Poza tym... Jak Horacy ma ochotę na miskę Leona, co wygląda w ten sposób, że Horacy podchodzi do Leona, poczym wpycha mu głowę do miski i Leon chwilę patrzy na jedzącego Horacego, po czym odchodzi...

Mereth pisze:
theta pisze:Napisałam do Pani Wandy, w sprawie kuracji kroplami Bacha. Może to nasilenie objawów jest normalne i w końcu będzie lepiej???


Bardzo mocno ściskam kciuki, żeby tak było, myślałam, że po kropelkach Leon trochę się zmieni, tak in plus dla chłopaków.


Pani Wanda odpisała: "Myślę, że składniki powinny wcześniej czy później pomóc. Najprawdopodobniej kot przechodzi tak zwany regres, czyli nasilenie objawów nietolerancji , agresji i zaborczości, które to emocje zaczęły się z niego uwalniać (pod wpływem kropli Bacha). Zanim zaczną zanikać, dają w sposób nasilony znać o sobie. Ta niechęć do przyjmowania swojej mieszanki może wynikać z niechęci do zmiany lub ze złego samopoczucia. Każda transformacja ma swoją cenę i nie zawsze jest przyjemna. Oczywiście to, o czym napisałam to tylko przypuszczenia, bo kota nie zapytam, co czuje."

Wyjeżdżam teraz na pięć dni, koty zostają z mamą. Jeśli jedna z przyczyn agresywnego zachowania Leona jest zazdrość o mnie, to powinien się uspokoić. Wygląda na to, że Leon się do mnie przywiązał. Jak tylko ma okazje to leży na moich rzeczach, gdy jestem w domu, czasem moja mama nie może go nawet pogłaskać... Gdy wychodzę z pokoju czasem gada do mnie, leci w moja stronę, ociera się o nogi, po czym pada na podłogę i chce być głaskany, a po chwili głaskania chce złapać łapkami moją rękę, bo chce się bawić. Daje mu wtedy myszę i chwilę się bawi.
"Cywilizuję go", oswajam z dotykiem, zrobiliśmy ogromne postępy, np. jestem w stanie wyjąc mu coś spomiędzy przednich łapek jak siedzi. Na początku nie mogłam nawet przełożyć mu ręki nad grzbietem...

Usiłowałyśmy mu dziś obciąć pazury. Po kilku podejściach udało się obciąć mu dwa pazury. Przy kolejnym podejściu straszliwie mnie obsyczał i złapał mnie zębami za palec. Kilka godzin później obcięłam mu jeszcze jednego pazura jak spał. Zdenerwował się i walnął mnie łapą- ze schowanymi pazurami. Potem co podsunęłam rękę, to machał łapką... Czasem nawet mnie trzepnął- też bez pazurów...
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Pon cze 23, 2008 9:06

theta pisze:
Mereth pisze:Z Twoich opisów właśnie widzę że Horacy z Furiem są jak kumple.


Taką męska przyjaźń od pierwszego spojrzenia... Są dni, że Furio drapie łapką w drzwi od spodu i hym... jojczy, ze chce wyjść z drugiej strony drzwi Horacy jęczy "wpuść mnie". Po otwarciu drzwi zaczyna się demolka pokoju, bo nie patrzą gdzie skaczą (np. na moje nogi). Oni sie nigdy poważnie nie pobili :( A jak myślałam, że się tłuką (bo dotychczas wszystkie koty u mnie się w końcu tłukły), to oni się pierwszy raz na całego bawili... heh... Teraz się przyzwyczaiłam, że to zabawa, ale pierwszy raz to ich rozdzieliłam :oops:


I z tych powodów chyba nie rozdzielałabym ich, tylko raczej Leona. Ale to tylko moje mniemanie...

theta pisze:Pani Wanda odpisała: "Myślę, że składniki powinny wcześniej czy później pomóc. Najprawdopodobniej kot przechodzi tak zwany regres, czyli nasilenie objawów nietolerancji , agresji i zaborczości, które to emocje zaczęły się z niego uwalniać (pod wpływem kropli Bacha). Zanim zaczną zanikać, dają w sposób nasilony znać o sobie. Ta niechęć do przyjmowania swojej mieszanki może wynikać z niechęci do zmiany lub ze złego samopoczucia. Każda transformacja ma swoją cenę i nie zawsze jest przyjemna. Oczywiście to, o czym napisałam to tylko przypuszczenia, bo kota nie zapytam, co czuje."


Mam nadzieję, że krople pomogą.

theta pisze:Wyjeżdżam teraz na pięć dni, koty zostają z mamą. Jeśli jedna z przyczyn agresywnego zachowania Leona jest zazdrość o mnie, to powinien się uspokoić. Wygląda na to, że Leon się do mnie przywiązał. Jak tylko ma okazje to leży na moich rzeczach, gdy jestem w domu, czasem moja mama nie może go nawet pogłaskać... Gdy wychodzę z pokoju czasem gada do mnie, leci w moja stronę, ociera się o nogi, po czym pada na podłogę i chce być głaskany, a po chwili głaskania chce złapać łapkami moją rękę, bo chce się bawić. Daje mu wtedy myszę i chwilę się bawi.
"Cywilizuję go", oswajam z dotykiem, zrobiliśmy ogromne postępy, np. jestem w stanie wyjąc mu coś spomiędzy przednich łapek jak siedzi. Na początku nie mogłam nawet przełożyć mu ręki nad grzbietem...


Może jemu bardziej potrzebne towarzystwo człowieka niż inny kotów :roll:

Kurcze, myślałam, że już będzie u Was dobrze :roll:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 28, 2008 9:22

Jak chłopaki?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34546
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie cze 29, 2008 17:56

Chłopaki różnie, w piątek, chwilę po moim powrocie do domu (wygląda na to, że Leon przez pięć długich dni czekał niecierpliwie, wystając pod drzwiami, coby rudemu łomot spuścić) i otwarciu drzwi do mojego pokoju, Leon poleciał do Furia. Leon zagadał i dostał nakaz eksmisji. Potem mi skoczył na rękę, cobym sobie przypadkiem nie pomyślała, że mi wolno jego wysokość bezkarnie wyganiać.
W sobotę było najpierw spokojnie, Leon spał, Furio spał i Horacy spał- wszyscy w jednym pokoju. Wieczorem- a właściwie w nocy, znowu doszło do mordobicia i kłaków rwania. Leon nie strzymał, że on leżał na łóżku, gapił się na Furia, a ten go nie widzi (ślepy czy co??) tylko rozgląda się po drugim pokoju, czy Leona gdzie nie ma (a Leon gapi się na Furia z góry i widać, że jest cały zszokowany, że rudy wylazł i jeszcze go nie zauważył). W końcu Furio podniósł głowę... i w nogi. Leon za nim. I się zaczęło... Tyle tylko, że tym razem nie tylko Furio stracił kłaki, Leon również. Nieco łagodniejsze starcie było, wtrącił się Horacy, znowu Leona ukuł w tyłek, i zwiał. W przerwie się wtrąciłam i Leona wywaliłam z pokoju, z trudem, bo kombinował strasznie, żeby się do Furia znowu dostać.

A przed momentem Furio siedział na parapecie i gapił się przez okno. Leon usiadł w progu i gapił się na Furia. Furio zeskoczył na podłogę i po chwili wychynął zza pudeł stając oko w oko z Leonem. Furio się odwrócił, Leon ruszył... niewiele myśląc wrzasnęłam "iiiAAAAUUUUUURrrrrr!... Efekt przeszedł moje największe oczekiwania. Z pokoju wyleciał Leon i pognał na drugi koniec mieszkania. Za nim poleciał Horacy, który salwował się ucieczką z pudeł, tak przebierał nogami, że zrzucił ręcznik, uciekł pod krzesło i udaje, ze go nie ma. Furio cały wystraszony rozglądał się trwożliwie i wypatrywał niebezpieczeństwa.
O Leon przyszedł i już poszedł...
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Śro lip 02, 2008 22:43

ŁŁŁŁŁŁŁŁŁOMATKOM DROGA TO NIEZLE JA WSPULCZUJE NAPRAWDE!!!!!

ola14

 
Posty: 327
Od: Wto sty 08, 2008 21:04
Lokalizacja: opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 136 gości