Tia.. no to chyba nam się częściowo ustaliła hierarchia.
Na szczycie jest Horacy.
Wyjada Leonowi z miski, a Leon nic. Wygania Leona z kartonu i Leon idzie spać na kanap, albo do transporterka...
Zgania Furia z posłania w innym pokoju.
Odważa się mnie budzić, bo chce wyjść... Jak nie pomagają popisy wokalne, to mnie podszczypuje zębami w nasadę włosów na karku...
Potem wygląda na to, że walka trwa, bo Leon chce być nad Furiem, w dodatku chyba go zwyczajnie nie lubi. Każda okazja jest dobra, żeby pogonić Furiowi kota.
O właśnie przed chwilą Leon pogonił za rudym, bo rudemu się wycieczek zachciało i Leon go zobaczył. Udało mi się Leon zatrzymać głosem. Potem kombinował jakby to sie do Furia dostać, ale kilkakrotne "nie wolno" osadziło go na podłodze, a teraz Leon wrócił na łóżko. Położył się tak, że drzwi zasłaniają mu widok na pokój, a co za tym idzie- na Furia. Bawi mnie to, bo wygląda na to, że Leon stosuje zasadę "Czego oczy nei widzą- tego sercu nie żal" i tym sposobem potrafią w jednym pokoju spędzić nawet kilka godzin, tak jak dziś. Furio na półce, Leon na łóżku, Horacy na pudłach, a ja przy kompie. I tym sposobem większość domowników spędza czas na 9 metrach kwadratowych...